Wagnerowcy z tajemniczą bronią. Jest zasilana natowską amunicją

Rosyjskie odziały Wagnerowców mają mieszany charakter, ponieważ znajdziemy tam zarówno dobrze wyposażone oddziały jak i bardziej liczne grupy wykorzystywane w charakterze "mięsa armatniego". Wyjaśniamy osiągi nowego tajemniczego karabinu MT-566.

Wagnerowiec z karabinem MT-566.
Wagnerowiec z karabinem MT-566.
Źródło zdjęć: © Twitter | War Noir
Przemysław Juraszek

Najbardziej znane są przypadki szarż Wagnerowców na pozycje ukraińskie przy pomocy karabinków z rodziny AK i łopat saperskich z minimalnym wsparciem artyleryjskim lub jego brakiem. Z drugiej strony mamy tam nawet jednostki wykorzystujące czołgi T-90S pierwotnie przeznaczone dla Indii oraz wyposażone w nową broń wyborową.

Poniżej mamy zdjęcie Wagnerowca trzymającego karabin wyborowy MT-566 wyprodukowany przez zakłady TsKIB SOO zlokalizowane w Tule. Jest to co ciekawa konstrukcja zaprojektowana na rynek cywilny oparta na zachodnim naboju 7,62x51 mm NATO / .308 Winchester.

Cywilny karabin samopowtarzalny na zachodnią amunicję

Położone w Tule zakłady TsKIB SOO odpowiadają m.in. za takie konstrukcje jak bezkolbowy wariant legendarnego karabinu SWD, czyli OC-03 SVU, ShAK-12, OC-14 Groza czy mogący strzelać nap powietrzu i pod wodą karabinek ADS. Poza tym firma produkowała cenione przez rosyjskich myśliwych modele sztucerów i strzelb.

Teraz w ręce Wagnerowców trafiło najnowsze dzieło zakładu z Tuły, czyli karabiny samopowtarzalne MT-566. Jest to konstrukcja w kal. 7,62x51 mm NATO / .308 Winchester, ponieważ rosyjska ogólnie jest słabej jakości oraz brakuje w Rosji nowoczesnych snajperskich wariantów naboju 7,62x54R mm. Są to identyczne wnioski jak w przypadku prywatnej firmy Lobaev Arms, której karabiny TSVL-8 trafiły do wyposażenia rosyjskiego specnazu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wracając jednak do karabinu Wagnerowca to MT-566 jest konstrukcją o masie 4,8 kg i długości 1250 mm przy 600 mm (23,6-cala) lufie wykorzystująca system gazowy z tłokiem o krótkim skoku z popychaczem i dwupołożeniowym regulatorem gazowym. Z kolei ryglowanie sześcioryglowego zamka odbywa się przez obrót, a zasilanie odbywa się z dziesięcionabojowych magazynków.

Komora zamkowa oraz ergonomia jest już inspirowana Zachodem, ponieważ mamy tutaj komorę zamkową wykonaną z aluminium z wewnętrznymi stalowymi prowadnicami, lufa jest mocowana za pomocą śrub, a manipulatory w postaci bezpiecznika czy zwalniacza magazynka są zdublowane. Oczywiście nie mogło też zabraknąć grzbietowej szyny montażowej dla celowników optycznych oraz krótszych odcinków po bokach i na spodzie.

Karabin na zdjęciach pozbawiony optyki dysponuje też prostą składaną na bok kolbą bez regulacji długości i ma zamontowany tłumik dźwięku częściowo nachodzący na lufę. Rosyjski producent chwalił się celnością na poziomie 1 MOA, bądź lepiej. MOA oznacza minutę kątową i jest to określenie stosowane w ocenie celności broni strzeleckiej.

Sprawia to, że przykładowo przy strzelaniu na 100 m wszystkie przestrzeliny np. z pięciostrzałowej serii zamkną się w okręgu o przekątnej 29 mm. Ten karabin przy zastosowaniu odpowiedniej amunicji powinien umożliwiać rażenie celów na dystansie nawet 1 km tak jak w ukraińskich Zbroyar UR-10/Z10/UAR-10.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainiegrupa wagnera
Wybrane dla Ciebie