Ukraińcy z nowym sprzętem z Polski. Te pancerne warsztaty są na wagę złota
Poza czołgami Ukraińcy potrzebują też wyspecjalizowanych opancerzonych wozów zabezpieczenia technicznego umożliwiających naprawę lub zabranie np. uszkodzonego czołgu z regionu walk. Te można rzec, pancerne warsztaty są dla Ukraińców na wagę złota.
Ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało o wdrożeniu do służby polskich wozów zabezpieczenia technicznego BREM WZT-3M. Należą one do kategorii kluczowego sprzętu, dzięki któremu możliwa jest ewakuacja lub naprawa uszkodzonych czołgów na linii walk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
BREM WZT-3 - polski pancerny warsztat
Historia powstania wozu zabezpieczenia technicznego BREM WZT-3 sięga lat 80. XX wieku kiedy do w Polsce rozpoczęła się licencyjna produkcja czołgów T-72M1. Z tego względu pojawiło się zapotrzebowanie na wóz zabezpieczenia technicznego, które zrealizował Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej z Sulejówka wraz z pomocą Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Urządzeń Mechanicznych w Gliwicach i Bumaru.
Rezultatem prac było rozpoczęcie w 1988 roku seryjnej produkcji wozów BREM WZT-3. Do Wojska Polskiego trafiło łącznie 29 wozów WZT-3 uwzględniając wersje WZT-3M, do której starsze egzemplarze zostały zmodernizowane. Ponadto wozy WZT-3 bądź WZT-3M trafiły też do państw byłej Jugosławii, Indii czy Kuwejtu.
Bazą jak w przypadku każdych wozów zabezpieczenia technicznego jest czołg podstawowy danego państwa. Przykładowo w przypadku Niemców jest to obecnie Bergepanzer 3 Büffel bazujące na Leopardzie 2, a dla polskiego WZT-3 bazą był czołg T-72M1.
Ten został jednak pozbawiony wieży i karuzelowego automatu ładowania na poczet opancerzonej nadbudówki zapewniającej miejsce dla czteroosobowej załogi i zapasu części zamiennych bądź narzędzi. Ponadto WZT-3/M dysponuje sprzętem niezbędnym do spawania i wysuwanym dźwigiem z regulowanym ramieniem (5,8 - 8 m) o udźwigu 15 ton oraz dwiema wyciągarkami wraz z linami. Uciąg hydraulicznej wyciągarki ma wynosić 20 kN, a dla mechanicznej ta wartość wynosi 280 kN.
Taki zestaw pozwala na wyciągnięcie czołgu z opresji bądź na przeprowadzenie w terenie skomplikowanych napraw łącznie z wyciągnięciem silnika. Dodatkowo WZT-3/M jest także wyposażony w lemiesz. W Wojsku Polskim WZT-3M służyły razem z niemieckimi wozami Bergepanzer 2, a do końca roku do Polski mają trafić amerykańskie wozy M88A2 Hercules.
Uzbrojenie wozów WZT-3M jest symboliczne, ponieważ jest nim tylko wielkokalibrowy karabin maszynowy NSW kalibru 12,7 mm wraz z zapasem 720 sztuk amunicji oraz 12 wyrzutni granatów dymnych systemu Tucza. Te pojazdy stanowią dla Ukraińców ogromne ułatwienie w eksploatacji poradzieckich czołgów.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski