Czekają na kolejne dostawy. Ukraińcy mówią o sprzęcie z Polski

W rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar przekazała, że siły zbrojne jej kraju doceniają dostawy świetnej jakości sprzętu z Polski. Po wielu miesiącach walki obrońcy wyciągnęli wnioski z użycia naszego sprzętu na froncie - wysoce cenią sobie m.in. słynne armatohaubice Krab, karabinki Grot i zestawy przeciwlotnicze Piorun. Ukraińcy czekają też na dostawy samobieżnych moździerzy Rak licząc, że okażą się one równie skuteczne.

AHS Krab
AHS Krab
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Sgt. Gavin K. Ching
Mateusz Tomiczek

12.06.2023 | aktual.: 12.06.2023 13:25

Przekazany przez Polskę sprzęt potwierdza swoją jakość na froncie. Sprawdza się w boju w najróżniejszych okolicznościach. Jesteśmy niezwykle wdzięczni za pomoc polskiego rządu i całego polskiego społeczeństwa. Cała Ukraina rozumie koszt tego zaangażowania i wydatek, który ponosi Polska, by nas wspierać.

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar w rozmowie z PAP

Ukraina ceni sobie zarówno broń ręczną, jak i sprzęt pancerny

Wiceminister podkreśliła zwłaszcza duży wpływ, jaki na obronę kraju miały produkowane przez polski PGZ zestawy przeciwlotnicze Piorun, zwłaszcza w sytuacji dużego natężenia ataków powietrznych Rosjan. Pioruny to przeciwlotnicze zestawy rakietowe bardzo bliskiego zasięgu, mogące niszczyć cele z odległości ponad 6 km i do wysokości 4 km. Razić może z powodzeniem zarówno samoloty i śmigłowce, jak i drony i rakiety manewrujące.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inną godną wspomnienia polską bronią wykorzystywaną w Ukrainie są karabinki Grot produkowane przez Fabrykę Broni "Łucznik" - Radom sp. z o.o. Według różnych źródeł za wschodnią granicę trafiło ich tam ponad 10 tys. w różnych wersjach. Największą estymą cieszy się jednak wśród ukraińskich wojskowych nasza broń pancerna.

W maju Polska wsparła też ukraińską artylerię osiemnastoma armatohaubicami Krab, produkowanymi w Hucie Stalowa Wola. Obrońcy cenią sobie tę broń zwłaszcza za jej fenomenalną celność. Kraby były po raz pierwszy wykorzystywane w tak ciężkich walkach i jak się okazuje, sprawdziły się bardzo dobrze, bo poza podarowanymi egzemplarzami Kijów zamówił dodatkowe 56 sztuk. Ukraińcy czekają też na dostawę samobieżnych moździerzy Rak. Wiceminister wyraziła nadzieję, że ten sprzęt okaże się tak samo dobry, jak dostarczany przez Polskę do tej pory.

Były też drony

Duże wrażenie na obrońcach Ukrainy zrobiły też drony FlyEye od WP Electronics. Choć nie są uzbrojone, to doskonale sprawdzają się w zwiadzie i rozpoznaniu lotniczym, a także do koordynowania działań artylerii. Lekki bezzałogowiec jest możliwy do złożenia i rozłożenia w czasie krótszym niż dziesięć minut, co ma duże znaczenie dla operatorów, którzy nie chcą długo pozostawać w narażonej na ostrzał wroga strefie. Startuje też on bezpośrednio "z ręki" operatora i nie wymaga rozległej infrastruktury.

Polska jest dla Ukrainy bardzo bliską przyjaciółką, która podała nam rękę w najcięższym momencie dla naszego kraju. Nie ma takiej osoby w Ukrainie, która by tej pomocy nie doceniała.

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar w rozmowie z PAP

Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie