Polskie Raki na froncie. Broń, której potrzebuje Ukraina
Podczas oficjalnej wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce poinformowano o wsparciu Sił Zbrojnych Ukrainy polskimi samobieżnymi moździerzami M120 Rak. To nowoczesna broń, która jest niezbędna na froncie. Wyjaśniamy jej możliwości.
Informację dotyczącą dostarczenia Ukrainie nowych maszyn bojowych (w tym również myśliwców MiG-29, transporterów Rosomak i przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun) przekazał premier Mateusz Morawiecki na wspólnej konferencji z prezydentem Zełenskim w środę 5 kwietnia. Łącznie za wschodnią granicę Polski zostaną przekazane co najmniej 24 zamówione Raki.
Moździerz samobieżny M120 Rak
Do Ukrainy zostaną dostarczone trzy moduły kompanijne. W Wojsku Polskim na pojedynczy moduł składa się osiem moździerzy, trzy wozy amunicyjne, dwa wozy rozpoznawcze, cztery maszyny dowodzenia oraz jeden pojazd do remontu uzbrojenia – zauważa portal Militarny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozwijany przez polski przemysł zbrojeniowy moździerz Rak od 2016 r. jest produkowany na podwoziu Rosomaka. Huta Stalowa Wola przygotowuje zarówno warianty kołowe (cztery osie), ale też gąsienicowe. W przeszłości Raki budowano w oparciu o haubicę Goździk oraz wóz piechoty Borsuk. Warto zaznaczyć też, że przed rozpoczęciem produkcji Raków, polski przemysł zbrojeniowy brał pod uwagę wykorzystanie fińskich moździerzy AMOS w siłach lądowych. Ostatecznie jednak podjęto decyzję o produkcji własnej konstrukcji.
Co oferuje moździerz M120 Rak? Dane techniczne
Najważniejszą zaletą polskich Raków jest szybkostrzelność broni. Maszyna potrafi posłać osiem pocisków w ciągu minuty i potrzebuje tylko 30 sekund na otwarcie ognia po zatrzymaniu pojazdu. Dalsze pokonywanie terenu po zakończeniu ostrzału jest natomiast możliwe po 15 sekundach. Sprawia to, że M120 Rak jest mobilną bronią, która potrafi przemieszczać się z prędkością nawet 80 km/h po polu bitwy.
Uzbrojenie stanowi moździerz kal. 120 mm z lufą o długości 25 kalibrów. W obrotowej wieży z automatycznym systemem ładowania mieści się 46 pocisków, które można wystrzelić na odległość maksymalnie 12 km. Sprzęt korzysta z różnego rodzaju amunicji (granaty, ale też nowoczesna amunicja precyzyjna). Do obsługi maszyny potrzebna jest 4-osobowa załoga.
120 mm moździerz samobieżny RAK
Jak zauważa portal Defense Express, polskie Raki są potrzebne na froncie w Ukrainie przede wszystkim z uwagi na konieczność odpierania ataków piechoty lub jednostek zmechanizowanych. Poza skutecznym odstraszaniem przeciwnika, ważący niemal 25 ton M120 Rak zapewnia też bezpieczeństwo załogi dzięki opancerzeniu ARMOX 500T o grubości 8 mm. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt wspomnianej wcześniej dużej mobilności (prędkość maksymalna i nawet 500 km zasięgu).
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski