Są w stanie wojny z Moskwą. Chcą umieścić potężną broń blisko Rosji
Na tle rosyjskiej agresji na Ukrainę i zagrożenia ze strony Chin władze Japonii zdecydowały się opracować nową strategię bezpieczeństwa. Tokio planuje m.in. rozmieszczenie potężnej broni w miejscu oddalonym zaledwie o ok. 60 km od granicy z Rosją. Należy nadmienić, że po zajęciu Kuryli w 1945 r. przez Sowietów, Japonia nie podpisała traktatu pokojowego z Moskwą i stan ten utrzymuje się do dziś.
Japonia zamierza zwiększyć swój budżet obronny do 2 proc. PKB, co odpowiada standardom stawianym państwom NATO. Jak pisaliśmy już na naszych łamach, azjatycki kraj planuje m.in. pozyskać pociski manewrujące o zasięgu ok. 1000 km i umieścić je wokół południowych wysp Nansei. Ponadto do 2030 r. na terytorium państwa ma zostać umieszczona broń hipersoniczna. Ostatnie doniesienia sugerują, że plany Japonii są jeszcze ambitniejsze.
Potężna broń blisko Rosji
Resort obrony w Tokio poinformował niedawno, że zamierza utworzyć dwie nowe jednostki Lądowych Sił Samoobrony, wyposażone w szybkie bomby szybujące. Zostaną one sformowane do 2026 r. i rozmieszczone na południowo-zachodniej wyspie Kiusiu oraz w północnej prefekturze Hokkaido, ok. 60 km od rosyjskiego Sachalinu.
Jak wynika z zapowiedzi japońskiego ministerstwa, bomby będą w istocie pociskami, poruszającymi się z prędkością naddźwiękową. Są one uważane za trudniejsze do przechwycenia niż pociski konwencjonalne. Japonia rozwija tę broń od 2018 r. w celu ochrony odległych wysp. Bomba będzie miała zasięg kilkuset kilometrów, ale w ciągu paru lat od rozmieszczenia jednostek ma on zostać zwiększony do ponad 1 tys. km.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tokio zamierza ponadto rozmieścić dodatkowe pułki rakiet przeciwlotniczych na Okinawie i Kiusiu, zwiększając ich liczbę z pięciu do siedmiu. W planach jest również modernizacja krajowych pocisków przeciwokrętowych Typ 12. W wersji podstawowej ich zasięg wynosi 200 km, ale z czasem ma wzrosnąć do 900 i 1,2 tys. km. Ulepszenie ma dotyczyć m.in. kształtu rakiety, aby była ona mniej widoczna dla wrogich jednostek pływających.
Japonia chce pozyskać broń hipersoniczną
Zmodernizowany Typ 12 zostanie wyposażony w specjalny system UDTC, korzystający z komunikacji satelitarnej. Dzięki temu rozwiązaniu pocisk będzie mógł odbierać informacje o wskazanym celu, namierzając skuteczniej obiekty znajdujące się w ruchu.
Warto również przypomnieć, że Stany Zjednoczone przebazowały do Japonii zaawansowany niszczyciel typu Zumwalt, który ma być wyposażony w najnowszy system uzbrojenia o nazwie Long-Range Hypersonic Weapon (LRHW). Rozwiązanie pozwoli okrętowi stać się przyszłym nosicielem broni hipersonicznej. Jednostka została zbudowana z uwzględnieniem wymogów stealth, które powodują, że jest ona mniej widoczna dla radarów.
Według zapowiedzi, okręt będzie przenosił Common-Hypersonic Glide Body (C-HGB), czyli rozwijany od 2018 r. hipersoniczny pocisk z głowicą bojową. Przy opracowywaniu tej broni współpracują koncern Sandia National Laboratories oraz Lockheed Martin. Nieliczne dane, o których pisał Łukasz Michalik, wskazują, że rakieta będzie składać się z kilku modułów. Broń ma ważyć 7,4 tys. kg i być zdolna do rażenia celów oddalonych o 2,7 tys. km.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski