Amerykanie urządzają Brytyjczykom problemy. Chodzi o Falklandy
Po latach stagnacji i zastoju spowodowanymi brakiem finansowania i brytyjskim embargiem, argentyńskie siły powietrze znalazły się krok bliżej pozyskania nowoczesnych myśliwców. Rząd USA wyraził zgodę na sprzedaż Argentynie 38 myśliwców F-16 pochodzących z zasobów lotnictwa duńskiego. Ten ruch ma znaczenie także w kontekście globalnej rywalizacji amerykańsko-chińskiej.
Z powodu powtarzających się kryzysów finansowych, Argentyna od lat boryka się z problemami z utrzymaniem swoich sił powietrznych w dobrym stanie. Ich podstawę stanowią wywodzące się z lat sześćdziesiątych samoloty A-4 Skyhawk i Super Etendard. Są to jednak samoloty uderzeniowe, a nie myśliwce. Argentyna wielokrotnie próbowała kupować samoloty nowe i używane, w tym szwedzkie Gripeny czy południowokoreańskie FA-50, ale zawsze napotykała na sprzeciw Wielkiej Brytanii, która nie chce wzmacniać potencjału wojskowego państwa, które w przyszłości może ponownie zagrozić Falklandom. Rząd w Londynie nie może tak po prostu zablokować sprzedaży samolotów przez jedno niezależne państwo innemu, ale może zakazać eksportu do Argentyny wyposażenia wyprodukowanego w Wielkiej Brytanii, a tak się składa, że brytyjskie firmy dostarczają wyposażenie do wielu nowoczesnych samolotów bojowych. Chodzi zwłaszcza o fotele katapultowe produkowane przez światowego potentata, firmę Martin Baker oraz wyposażenie elektroniczne.
W związku z problemami z zakupem zachodnich myśliwców Argentyna poważnie bierze pod uwagę zakup chińsko-pakistańskich myśliwców JF-17 Thunder. Takie plany wywołały gwałtowną reakcję Waszyngtonu, który nie ma zamiaru dopuścić chińskiego uzbrojenia na rynek południowoamerykański. Wraz ze sprzedażą samolotów Chińczycy zdobyliby przyczółek do ekspansji gospodarczej i politycznej, co jest nie do przyjęcia dla Stanów Zjednoczonych toczących z Pekinem globalną rywalizację. W związku z tym na stole pojawiała się wspomniana oferta odkupienia myśliwców F-16 od Danii.
Dania używa F-16 od końca lat siedemdziesiątych. Łącznie kupiła 77 myśliwców w wersjach F-16A/B, które w latach dziewięćdziesiątych zostały zmodernizowane do standardu F-16A/B MLU (mid-life upgrade), co oznacza, że zostały doprowadzone do standardu odpowiadającego nowszym F-16C Block 50 – takim, jak znajdują się w uzbrojeniu między innymi Polski. Duńskie F-16 są przystosowane do przenoszenia pocisków AIM-9 Sidewinder, AIM-120 AMRAAM, AGM-65 Maverick oraz bomb klasycznych i naprowadzanych laserowo lub przez GPS. Duńskie F-16 były wykorzystywane bojowo w czasie operacji Allied Force w Kosowie w 1999 roku oraz w Afganistanie w latach 2002-2003. Ponadto regularnie biorą udział w misjach Baltic Air Policing. W związku z zamówieniem przez Danię myśliwców 5. generacji F-35A, F-16 są stopniowo wycofywane i oferowane do odsprzedaży innym państwom.
W ostatnich dniach rząd amerykański wyraził formalną zgodę na odsprzedanie uzbrojenia produkcji amerykańskiej przez Danię do Argentyny. Wyrażenie zgody przez Amerykanów nie oznacza jeszcze finalizacji transakcji. O duńskie myśliwca stara się również Ukraina. Możliwe, że pula 38 F-16 pozostających jeszcze w duńskiej służbie zostanie podzielona pomiędzy oba te państwa. Według nieoficjalnych informacji Argentyna wystąpiła do USA o zgodę na zakup jedynie 24 myśliwców. Ze względu na realia budżetowe zwyczajnie nie byłoby jej stać na pozyskanie wszystkich duńskich F-16. Według wcześniejszych informacji rząd w Buenos Aires zamierzał przeznaczyć na zakup 12 nowych myśliwców 664 mln dolarów. Pozwoliłoby to na wycofanie ze służby przestarzałych samolotów A-4AR/OR Fightinghawk.
Amerykańskie zezwolenie na sprzedaż F-16 do Argentyny jest wyłomem i zmianą dotychczasowej polityki nieformalnie wspierającej brytyjskie embargo na dostawy nowoczesnego uzbrojenia do tego państwa. Chociaż w F-16 są wykorzystywane podzespoły produkcji brytyjskiej, to amerykanie w imię specjalnych relacji dwustronnych mogliby prośbą lub groźbą nakłonić Brytyjczyków do zgody na ich dostawę do Argentyny. Ewentualnie istnieje również możliwość zastąpienia wszystkich brytyjskich części amerykańskimi bez oglądania się na rząd w Londynie.
Chęć powstrzymania chińskich wpływów w Ameryce Południowej jest dla Waszyngtonu ważniejsza niż ewentualne chwilowe pogorszenie stosunków z Wielką Brytanią. Tym bardziej, że pozyskanie przez Argentynę kilkunastu myśliwców z lat osiemdziesiątych nie zmieni sytuacji strategicznej w regionie i nie wpłynie na realne możliwości argentyńskich sił zbrojnych w kontekście podejmowania kolejnych prób przejęcia zwierzchnictwa nad Falklandami.
Autor: Marcin Wołoszyk
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora