Rzadkie nagranie z Ukrainy. To wsparcie z malutkiego kraju
W sieci pojawiało się nagranie pokazujące transporter opancerzony Valuk wykorzystywany przez jeden z ukraińskich oddziałów. Skąd tego typu maszyny trafiły na front i czym się charakteryzują?
12.02.2024 | aktual.: 12.02.2024 21:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Valuk to transportery opancerzone produkowane na licencji austriackich wozów Pandur na potrzeby armii słoweńskiej. 20 tego typu pojazdów trafiło do Ukrainy w zeszłym roku, ale sam transfer był owiany tajemnicą. Informacje na jego temat pojawiły się w przestrzeni publicznej dopiero w momencie, w którym wszystkie przygotowane transportery opancerzone znalazły się w rękach ukraińskich żołnierzy. Na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy nie publikowano materiałów potwierdzających udział słoweńskich transporterów opancerzonych w trwającej wojnie, ale najnowsze nagranie pokazuje, że wciąż pomagają w odpieraniu najeźdźców.
Valuk w Ukrainie
Słoweńskie maszyny przy masie ok. 12 t pozwalają załodze osiągać prędkość do nawet 100 km/h. Stosunkowo duży jest też ich zasięg - do 700 km (chociaż w trudniejszych warunkach polowych zauważalnie spada). Transportery Valuk pozwalają na pokonywanie przeszkód pionowych do 0,5 m oraz akwenów o głębokości do 1,2 m.
Standardowe opancerzenie zapewnia dookólną ochronę przed ostrzałem pociskami kal. 7,62 mm, a w strefie przedniej dodatkowo przed pociskami kal. 12,7 mm. Może jednak zostać rozbudowane zapewniając dzięki dookólną na wyższym poziomie. Zastosowano tutaj również system ochrony NBC (jądrowej, biologicznej i chemicznej) oraz automatyczny system wykrywania i gaszenia pożaru w kabinie, a dodatkowo załoga jest chroniona przed minami przeciwpancernymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słoweńskie wsparcie dla Ukrainy
Transportery opancerzone Valuk posiadają też wyposażenie pozwalające na rażenie przeciwnika. Konstruktorzy przewidzieli karabin maszynowy kal. 12,7 mm lub granatnik automatyczny 40 mm.
Co ciekawe, jest to niejedyny przykład pomocy ze strony Słowenii, z którą tamtejsze władze nie chciały się afiszować. Podobnie wyglądało przekazanie Ukrainie dział przeciwlotniczych Zastava. Inna pomoc militarna, jaka popłynęła z tego kraju na front to m.in. czołgi M-55S (28 sztuk), haubice M2A1, HMMWV i bojowe wozy piechoty M–80A (35 sztuk).
Zasoby broni w tym niewielkim kraju były bardzo skromne i szybko wyczerpała się pula sprzętu wojskowego, jaki można oddać sojusznikowi. Obecnie Lublana pozostaje zaangażowana głównie w pomoc humanitarną i materialną.
"W Słowenii nigdy nie było wątpliwości, że Ukraina jest ofiarą, a Rosja agresorem. Będziemy nadal pomagać Ukrainie w każdy możliwy sposób" – powiedział premier Słowenii Robert Golob w rocznicę ataku Rosji na Ukrainę.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski