Nietypowe odkrycie w dronach Rosji. Afrykański kraj wszczyna śledztwo

Władze Republiki Południowej Afryki badają, jak ich elektroniczne urządzenia trafiły do rosyjskich dronów "Harpia-A1", które były używane w atakach na Ukrainę - donosi Bloomberg.

Odkrycie w rosyjskich dronachOdkrycie w rosyjskich dronach
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Adam Gaafar

Republika Południowej Afryki (RPA) prowadzi śledztwo w sprawie zastosowania wyprodukowanego w kraju sprzętu elektronicznego w rosyjskich dronach wykorzystywanych do ataków na Ukrainę.

Chodzi o laserowy dalmierz firmy Lightware Optoelectronics Ltd. z siedzibą w pobliżu Pretorii. Przedsiębiorstwo deklaruje, że urządzenie nie jest przeznaczone do zastosowań wojskowych. Wspomniany sprzęt odkryto w rosyjskim dronie-kamikadze "Harpia-A1" – wyjaśnił specjalny wysłannik Ukrainy ds. sankcji, Wadym Własjuk.

Echa użycia technologii w Rosji

Jak informuje Własjuk, dalmierz może być używany zarówno do pomiarów odległości, jak i do inicjacji ładunków wybuchowych. Na te doniesienia producent zareagował oskarżeniami wobec "nieuczciwych" klientów, którzy wykorzystali jego sprzęt w rosyjskich dronach.

Dlaczego jest problem z recyklingiem plastiku?

Przedstawiciele Lightware zauważają, że sprzedaż dalmierzy nie wymaga specjalnych zezwoleń, ponieważ nie klasyfikuje się ich jako towarów wojskowych. W odpowiedzi na pojawiające się informacje, Narodowy Komitet ds. Kontroli Broni w RPA zapowiedział inspekcję u producenta.

Zastosowanie i konsekwencje prawne

Firma Lightware podkreśliła, że nie jest jasne, w jaki sposób jej produkty trafiły w ręce Rosjan, biorąc pod uwagę ich niewojskowe przeznaczenie. Zgodnie z prawem RPA, eksport broni do krajów znajdujących się w stanie konfliktu bez zgody Narodowego Komitetu jest zabroniony.

Według danych Bloomberga, sensory Lightware są używane w różnych dziedzinach, od monitorowania transportu rudy kopalnianej po liczenie zagrożonych gatunków zwierząt. Kompaktowe wymiary i waga urządzeń sprawiły, że stały się one atrakcyjnym dodatkiem do dronów.

Rosyjski dron "Harpia-A1" to wersja dronów-kamikadze „Shahed”, produkowanych przez Iżewski Zakład Elektromechaniczny. Przypomnijmy, że we wrześniu Ukraińcy ujawnili szczegółową analizę konstrukcji i komponentów rosyjskich bezzałogowców tej serii.

Wybrane dla Ciebie
Ograniczają produkcję energii. Ukraińskie elektrownie po rosyjskim ataku
Ograniczają produkcję energii. Ukraińskie elektrownie po rosyjskim ataku
Odkryli miasto pod miastem. Było ukryte przez 400 lat
Odkryli miasto pod miastem. Było ukryte przez 400 lat
Rekordowo mała fala grawitacyjna. To może być rewolucja w astrofizyce
Rekordowo mała fala grawitacyjna. To może być rewolucja w astrofizyce
USA mają za mało myśliwców. Zapowiadają wielkie zakupy
USA mają za mało myśliwców. Zapowiadają wielkie zakupy
Rdza na Księżycu. Od pół wieku nikt jej się tam nie spodziewał
Rdza na Księżycu. Od pół wieku nikt jej się tam nie spodziewał
Chińczycy wysyłają tratwę ratunkową w kosmos. Wszystko przez kosmiczne śmieci
Chińczycy wysyłają tratwę ratunkową w kosmos. Wszystko przez kosmiczne śmieci
Powstaje baza PGE Baltica w Ustce. Obsłuży największą morską farmę wiatrową
Powstaje baza PGE Baltica w Ustce. Obsłuży największą morską farmę wiatrową
Najstarszy polski prom ma 40 lat, co z resztą? Na horyzoncie nowe jednostki
Najstarszy polski prom ma 40 lat, co z resztą? Na horyzoncie nowe jednostki
Za tą galaktyką ciągnie się ogon. Jest dłuższy od Drogi Mlecznej
Za tą galaktyką ciągnie się ogon. Jest dłuższy od Drogi Mlecznej
Zagraniczny sprzęt w Rosji. Używają go do produkcji broni
Zagraniczny sprzęt w Rosji. Używają go do produkcji broni
Teleskop Jamesa Webba jest rozchwytywany. Nie dla każdego astronoma
Teleskop Jamesa Webba jest rozchwytywany. Nie dla każdego astronoma
Największy sojusznik Rosji. Zaczyna pomagać jej w coraz mniejszym stopniu
Największy sojusznik Rosji. Zaczyna pomagać jej w coraz mniejszym stopniu
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Tech