Nie tylko Planeta X. Astronomowie szukają teraz także Planety Y
Przez ponad siedem dekad Układ Słoneczny wydawał nam się kompletny. Wokół Słońca krążyło dziewięć planet, od Merkurego po Plutona. Na początku XXI wieku sytuacja jednak się skomplikowała. Naukowcy uznali, że Pluton nie jest planetą, ale też wskazali dowody na istnienie nieznanej dotąd Planety X.
Dowodami na istnienie nieznanego jeszcze obiektu o masie planetarnej w zewnętrznych rejonach Układu Słonecznego były anomalie dotyczące nietypowych orbit grupy obiektów Pasa Kuipera. Według naukowców owe orbity zgrupowały się tak, jakby za ich kształt odpowiadało przyciąganie grawitacyjne ze strony masywnej planety znajdującej się daleko za orbitą Neptuna. Choć potencjał odkrycia prawdziwej ostatniej planety Układu Słonecznego - nazwanej w przestrzeni publicznej Planetą X - wydawał się ekscytujący, to jednak trwające już ponad dekadę poszukiwania nie przyniosły żadnych rezultatów.
Teraz jednak sytuacja się skomplikowała jeszcze bardziej. Zespół astronomów kierowany przez Amira Siraja z Uniwersytetu Princeton przeanalizował orbity 50 obiektów pasa Kuipera. Naukowcy zauważyli, że ich trajektorie są odchylone o ok. 15 stopni względem płaszczyzny ośmiu znanych planet. Autorzy pracy argumentują, że taki schemat najlepiej tłumaczy grawitacja innego, nieznanego jeszcze świata.
Planeta Y to nie Planeta X
W opublikowanym właśnie artykule naukowym, badacze wskazują, że proponowana przez nich Planeta Y mogłaby krążyć w odległości 100–200 jednostek astronomicznych od Słońca. To dalej niż Neptun (ok. 30 AU), ale znacząco bliżej niż opisywana wcześniej Planeta X, która miałaby znajdować się ponad 400 AU od Słońca. Taka lokalizacja utrudnia bezpośrednie wykrycie ze względu na niewielką ilość docierającego do niej i odbijanego przez nią światła słonecznego.
Z wyliczeń wynika, że hipotetyczny obiekt byłby globem skalistym, o masie pomiędzy masą Merkurego a masą Ziemi. Warto tu podkreślić, że w przypadku Planety X mówiono o globie o masie nawet dziesięciokrotnie większej od masy Ziemi.
Układ Słoneczny z dziesięcioma planetami?
Można zatem zapytać o to, która z proponowanych przez naukowców planet jest bardziej prawdopodobna. Odpowiedź na to pytanie jest zachwycająca: otóż, może się okazać, że w Układzie Słonecznym znajduje się zarówno Planeta Y, jak i Planeta X. W przypadku ich odkrycia Układ Słoneczny po raz pierwszy w historii miałby dwucyfrową liczbę zidentyfikowanych planet.
Warto jednak uzbroić się w cierpliwość. Część astronomów zwraca uwagę na fakt, iż próbka pięćdziesięciu obiektów Pasa Kuipera wydaje się za mała do wyciągania jednoznacznych wniosków o istnieniu dodatkowej planety w Układzie Słonecznym. Dalsze badania mogłyby jednak tę teorię sfalsyfikować lub uwiarygodnić.
Z drugiej jednak strony, najbliższe lata mogą przynieść rozstrzygnięcie tej kwestii. Obserwatorium Very C. Rubin w Chile rozpoczęło przegląd nieba z użyciem największej cyfrowej kamery na świecie. Eksperci liczą, że wykryje ona tysiące nowych obiektów Pasa Kuipera, co pozwoli potwierdzić lub obalić schematy wskazywane w najnowszych analizach.
Amir Siraj, główny autor opracowania jest przekonany, że rozstrzygnięcie kwestii istnienia Planety Y może potrwać 2-3 lata. Jeżeli w tym czasie Obserwatorium Very C. Rubin nie odkryje planety w sposób bezpośredni, to najprawdopodobniej jej tam nie ma. Jest zatem na co czekać.