"Rumuński Grad". To pierwsze takie nagranie
Na profilu Ukrainian Front (Twitter) pojawiło się nagranie przedstawiające rumuński system MLRS APR-40 w Ukrainie. Do tej pory nie mówiono o przekazaniu tego sprzętu, nie jest też znana liczba maszyn wysłanych z Rumunii. Krótko wyjaśniamy, jakie są możliwości APR-40.
09.05.2023 09:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rumuni w ostatnim czasie prowadzili szereg działań zmierzających do modernizacji i powiększenia sprzętu będącego na stanie sił zbrojnych. Mowa przede wszystkim o przygotowaniu do wycofania z eksploatacji MiG-ów 21, zakupie dronów Bayraktar TB2, ale też pozbyciu się wszystkich radzieckich bojowych wozów piechoty MLI-84 i MLI-84M.
Zaobserwowane właśnie na froncie systemy artyleryjskie mogą pochodzić z "cichego" wsparcia Ukrainy, bowiem Bukareszt nie informował dotąd o przekazaniu APR-40. Do tej pory nie publikowano też nagrań z tymi maszynami. Dla Ukraińców to jednak ważne wsparcie, bo jest to dla nich znana konstrukcja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
APR-40, czyli "rumuński Grad" w Ukrainie
W istocie rzeczona wyrzutnia APR-40 z Rumunii to dobrze znany system BM-21 Grad, ale umieszczony na innym podwoziu produkowanym w sąsiedzkim dla Ukrainy kraju. DAC 665, bo na tej ciężarówce jest instalowana wyrzutnia (widać ją zresztą na nagraniu, co potwierdza pochodzenie APR-40) powstała po to, aby holować artylerie oraz transportować żołnierzy lub towary. Wyposażone w napęd 6x6 pojazdy sprawdzały się również do produkowania samobieżnych systemów artyleryjskich, na których instalowano m.in. wyrzutnię Grad.
Zaraz obok APR-40, Rumunia produkowała mniejszą wyrzutnię APR-21, a główna różnica między nimi wynikała z ilości pocisków. Większa wersja, która trafiła do Ukrainy charakteryzuje się uzbrojeniem w postaci 40 pocisków kal. 122 mm (system Grad).
Pełna salwa z rumuńskiej maszyny trwa ok. 30 sekund, a zasięg ognia wynosi ok. 20 km. Sterowanie ogniem może się odbywać zarówno z wnętrza samochodu, ale też przy użyciu zdalnej konsoli. Warto podkreślić, że operator może wybrać tryb ognia ciągłego lub pojedynczych strzałów.
Pełne przeładowanie wszystkich rakiet zajmuje ok. 10 min i wymaga pracy dwóch (z sześciu) członków załogi. Dodatkowe pociski transportowano na przyczepie RM13, jednak ich obecności na froncie w Ukrainie nie można potwierdzić. Na wcześniej wspomnianym materiale widać przynajmniej cztery ciężarówki z wyrzutniami, bez dodatkowego sprzętu.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski