"Rumuński Grad". To pierwsze takie nagranie
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na profilu Ukrainian Front (Twitter) pojawiło się nagranie przedstawiające rumuński system MLRS APR-40 w Ukrainie. Do tej pory nie mówiono o przekazaniu tego sprzętu, nie jest też znana liczba maszyn wysłanych z Rumunii. Krótko wyjaśniamy, jakie są możliwości APR-40.
Rumuni w ostatnim czasie prowadzili szereg działań zmierzających do modernizacji i powiększenia sprzętu będącego na stanie sił zbrojnych. Mowa przede wszystkim o przygotowaniu do wycofania z eksploatacji MiG-ów 21, zakupie dronów Bayraktar TB2, ale też pozbyciu się wszystkich radzieckich bojowych wozów piechoty MLI-84 i MLI-84M.
Zaobserwowane właśnie na froncie systemy artyleryjskie mogą pochodzić z "cichego" wsparcia Ukrainy, bowiem Bukareszt nie informował dotąd o przekazaniu APR-40. Do tej pory nie publikowano też nagrań z tymi maszynami. Dla Ukraińców to jednak ważne wsparcie, bo jest to dla nich znana konstrukcja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
APR-40, czyli "rumuński Grad" w Ukrainie
W istocie rzeczona wyrzutnia APR-40 z Rumunii to dobrze znany system BM-21 Grad, ale umieszczony na innym podwoziu produkowanym w sąsiedzkim dla Ukrainy kraju. DAC 665, bo na tej ciężarówce jest instalowana wyrzutnia (widać ją zresztą na nagraniu, co potwierdza pochodzenie APR-40) powstała po to, aby holować artylerie oraz transportować żołnierzy lub towary. Wyposażone w napęd 6x6 pojazdy sprawdzały się również do produkowania samobieżnych systemów artyleryjskich, na których instalowano m.in. wyrzutnię Grad.
Zaraz obok APR-40, Rumunia produkowała mniejszą wyrzutnię APR-21, a główna różnica między nimi wynikała z ilości pocisków. Większa wersja, która trafiła do Ukrainy charakteryzuje się uzbrojeniem w postaci 40 pocisków kal. 122 mm (system Grad).
Pełna salwa z rumuńskiej maszyny trwa ok. 30 sekund, a zasięg ognia wynosi ok. 20 km. Sterowanie ogniem może się odbywać zarówno z wnętrza samochodu, ale też przy użyciu zdalnej konsoli. Warto podkreślić, że operator może wybrać tryb ognia ciągłego lub pojedynczych strzałów.
Pełne przeładowanie wszystkich rakiet zajmuje ok. 10 min i wymaga pracy dwóch (z sześciu) członków załogi. Dodatkowe pociski transportowano na przyczepie RM13, jednak ich obecności na froncie w Ukrainie nie można potwierdzić. Na wcześniej wspomnianym materiale widać przynajmniej cztery ciężarówki z wyrzutniami, bez dodatkowego sprzętu.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski