Rumuni nie chcą ich złomować. Co można zrobić ze starego MiG‑21?
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rumunia przygotowuje się do wycofania z eksploatacji swoich MiGów 21 jeszcze w tym miesiącu. Stare samoloty do tej pory pozostawały w czynnej służbie i aktywnie patrolowały przestrzeń powietrzną kraju. Nikt nie myśli jednak nad postawieniem uzyskanej kiedyś od ZSRR eskadry w muzeum, ani o pocięciu jej na żyletki. MiGi będą dalej służyć.
Jeszcze za czasów ZSRR stare samoloty MiG-21 z powodzeniem przerabiano na zdalnie sterowane samoloty-cele M21m. Służyły one do szkolenia pilotów myśliwców i załóg obrony przeciwlotniczej. Rumuni pamiętają tę konstrukcję i przypominają podobne rozwiązanie z użyciem MiGów w Chinach. Zdalnie sterowany samolot może być użyty jako pozorny cel, a nawet jako samobójczy pocisk manewrujący.
Jak przerobić MiGa?
W latach 1963 - 1975 Rumunia otrzymała od ZSRR 74 sztuki MiG-21. Teraz pozostałe w użyciu 22 stare samoloty wycofywane są z eksploatacji, jednak Rumuni spekulują na temat przerobienia ich na namiastkę pocisku manewrującego na miarę M21m. Kiedy w radzieckiej Rosji dokonywano takiej modyfikacji, polegała ona na usunięciu najbardziej wartościowego sprzętu, takiego jak radar, większość wyposażenia pokładowego i pylony do podwieszenia w samolocie uzbrojenia. Następnie instalowano anteny oraz system sterowania radiowego pozostawiając w spokoju fotel pilota i przyrządy niezbędne do wykonania lotu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie masa samoloty spadała po modyfikacji o około 1000 kg, co wiązało się też ze zwiększeniem odpowiednich parametrów lotu i manewrowania. ZSRR przerobiło w ten sposób 150 egzemplarzy, które były wykorzystywane do celów szkoleniowych. Nie jest to jednak jedyny sposób wykorzystania tych maszyn.
Do czego się przyda bezzałogowiec?
Podobne prace nad modyfikacją MiG-21 w ich chińskim wariancie J-7 przeprowadzano w Państwie Środka. Siły powietrzne Chin rozważały wykorzystanie bezzałogowców, zarówno jako broni uderzeniowej, jak i środka mającego przesycić celami obronę przeciwlotniczą przeciwnika.
Zobacz także: Jak dużo wiesz o myśliwcach?
Na bezzałogowe drony do celów ćwiczebnych przerabiano już też samoloty F-16, czyniąc z nich QF-16. Taka metoda pozostawiania w służbie starszych samolotów wydaje się dla wielu wojskowych całkiem dobrą i ekonomicznie opłacalną opcją.
Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski