Rosjanie w tarapatach pod Kurskiem. Ukraińcy rzucili duże siły
Trwa ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim. Natarcie zaskoczyło Rosjan i już przyniosło im liczne straty. Coraz więcej wskazuje na to, że Ukraińcy rzucili do ataku duże siły, w tym elitarne i bardzo dobrze wyposażone brygady. W arsenale tych jednostek możemy znaleźć m.in. zachodni sprzęt pancerny, włączając w to czołgi z Polski. Jaka broń wykorzystywana jest podczas ofensywy?
Ukraińskie siły przekroczyły granicę z Rosją 6 sierpnia. Ośrodek Studiów Wschodnich szacuje, że początkowo były to dwa plutony, czyli łącznie kilkudziesięciu żołnierzy, którzy dysponowali trzema czołgami, ale bardzo szybko zaczęły dołączać do nich posiłki. Po kilkunastu godzinach od rozpoczęcia operacji granicę z Rosją mogło przekroczyć ok. 400 żołnierzy, a także 11 czołgów i 20 bojowych wozów opancerzonych różnych typów. Dodając do tego siły po ukraińskiej stronie granicy nie można wykluczyć, że całe zgrupowanie liczyło nawet 2 tys. żołnierzy.
Duże siły pod Kurskiem
Trudno o wiarygodne informacje, jak duże siły biorą obecnie udział w walkach. Rosyjski kanał na Telegramie Dwa Majora (ze źródłami zbliżonymi do Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji) twierdzi, że w obwodzie kurskim może przebywać teraz nawet do 10 tys. żołnierzy ukraińskich. Również Jarosław Wolski, polski analityk ds. obronności, zauważa, że Ukraińcy zdecydowali się wykorzystać duże siły, a ich ruchy "nie wyglądają na działania rajdowe".
Ośrodek Studiów Wschodnich informuje, że można mieć pewność przynajmniej co do dwóch ukraińskich brygad biorących udział w walkach pod Kurskiem. To 82. Brygada Desantowo-Szturmowa oraz 22. Brygada Zmechanizowana, które są jednymi z najlepiej wyposażonych w całej ukraińskiej armii. Nierzadko są one określane mianem jednostek elitarnych. Chociaż natarcie jest wspierane przez pododdziały artylerii oraz dużą liczbę dronów, szczególną uwagę przyciąga ciężki sprzęt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
82. Brygada Desantowo-Szturmowa wykorzystuje w trwającej ofensywie m.in. wielozadaniowe wozy HMMWV oraz Stryker M1132. Ten ostatni to wyspecjalizowany wariant amerykańskiego wozu opancerzonego Stryker.
Wyróżnia go dodatkowe wyposażenie w postaci trału przeciwminowego LWMR (Light-Weight Mine Roller). Dzięki takiemu pojazdowi Ukraińcy mogą myśleć o efektywnym przedzieraniu się przez rosyjskie pola minowe, które znajdują się przy granicy z ich państwem. Tym bardziej że Stryker M1132 jest w stanie automatycznie wysyłać informacje o wytyczeniu bezpiecznych ścieżek do innych towarzyszących mu pojazdów.
Pierwszy raz od II wojny światowej
To właśnie członkom 82. Brygady Desantowo-Szturmowej oddano do użytku nieliczne brytyjskie czołgi Challenger 2 oraz niemieckie bojowe wozy piechoty Marder. W mediach społecznościowych pojawiają się pierwsze zdjęcia sugerujące, że Mardery również przekroczyły rosyjską granicę. Oznaczałoby to, że niemiecki sprzęt opancerzony znalazł się na terytorium Rosji pierwszy raz od 1944 r. (przynajmniej w bojowym charakterze).
Marder w wersji 1A3 dostarczanej Ukraińcom posiada silnik o mocy 600 KM oraz gąsienicową trakcję. Jego uzbrojenie stanowi armata automatyczna kal. 20 mm, karabiny maszynowe kal. 7,62 mm, wyrzutnia przeciwpancernych pocisków kierowanych Milan o zasięgu 2 km i wyrzutnia granatów dymnych.
Bardzo interesująca jest również kwestia pozostałego sprzętu znajdującego się na wyposażeniu 22. Brygady Zmechanizowanej. Chociaż brakuje jeszcze potwierdzonych informacji pokazujących rodzaj pojazdów używanych przez nią na terytorium obwodu kurskiego, warto przypomnieć, że jest to jednostka korzystająca m.in. z polskich czołgów PT-91 Twardy. Były one już używane w Rosji do działań przeciwko tamtejszej armii, ale przez Rosyjski Korpus Ochotniczy i Legion "Wolna Rosja" podczas ofensywy w obwodzie biełgorodzkim.
Ogólnie uzbrojenie ukraińskiej brygady to w dużej mierze sprzęt poradziecki (i jego modyfikacje). Po wybuchu wojny została wyposażona także m.in. w bojowe wozy piechoty BMP-1, wyrzutnie rakietowe BM-21, haubice samobieżne 2S1 Goździk oraz czołgi T-72, w tym T-72AMT i T-72 Ural. Zachodnie posiłki stanowią głównie pojazdy HMMWV.
Rosjanie tracą nie tylko ludzi, ale też sprzęt
Sukcesom Ukraińców pomaga fakt, że w obwodzie kurskim stacjonowały mniej liczne, gorzej wyszkolone i słabiej wyposażone rosyjskie oddziały. Widać to chociażby po pierwszych stratach w postaci czołgów T-62M. To konstrukcje z lat 80., które są modernizacją pochodzących z lat 60. czołgów T-62. Posiadają działo kal. 115 mm, ale bez wsparcia ze strony nowoczesnych przyrządów optycznych. Są też słabo opancerzone. Nie stanowią dużej wartości na współczesnym polu bitwy, a ich zniszczenie jest możliwe nawet przy pomocy dronów.
Znacznie cenniejszy "skalp" Ukraińców to strącenie śmigłowca Ka-52 Aligator. To aktualnie najlepszy śmigłowiec szturmowy w służbie Rosjan. Jest produkowany od 2008 r., a wartość jednego egzemplarza szacuje się na ok. 16 mln dolarów.
Z informacji pojawiających się w mediach społecznościowych wynika, że podczas ofensywy pod Kurskiem zniszczono już kilka śmigłowców Rosjan. Cześć z nich została udokumentowana. Wyjątkowy jest przypadek zniszczenia rosyjskiego śmigłowca Mi-28 przy pomocy drona FPV (ang. First Person View). Jak podkreślają ukraińskie media, to pierwszy taki przypadek w historii.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski