Radioaktywne ścieki z Fukushimy przekroczyły limit. Popłyną do morza

Japończycy zamierzają odprowadzać do morza radioaktywną wodę z uszkodzonej elektrowni w Fukushimie. Według najnowszych doniesień proces ten ma się rozpocząć już w sierpniu.

12 lat po katastrofie elektrownię atomową zalewają radioaktywne ścieki
12 lat po katastrofie elektrownię atomową zalewają radioaktywne ścieki
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

07.08.2023 | aktual.: 08.08.2023 20:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do awarii w elektrowni atomowej w Fukushimie doszło 11 marca 2011 roku. Od tego momentu nieczynny obiekt wytwarza 130 ton radioaktywnych ścieków dziennie. Obecnie są one magazynowane w zbiornikach na terenie elektrowni. Oznacza to jednak gigantyczny problem, który Japończycy planują oddać morzu. Do pierwszych zrzutów radioaktywnych ścieków w wodach Pacyfiku może dojść już w sierpniu.

Radioaktywne ścieki w Fukushimie

Po 12 latach od awarii w Fukushimie, w marcu tego roku, tamtejszy magazyn radioaktywnej wody liczył ponad 1 tys. zbiorników i zajmował ponad 95 proc. powierzchni uszkodzonego kompleksu energetycznego. Japończycy szacują, że w obecnym tempie do jesieni tego roku radioaktywne ścieki z Fukushimy osiągną pojemność 1,37 milionów ton i nie będzie na nie miejsca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pozbywanie się radioaktywnej wody staje się więc tematem pilnym, ale uciążliwym już od miesięcy. Obecność zbiorników na terenie uszkodzonej elektrowni jądrowej hamuje bowiem jej likwidację. Japończycy wstrzymują się z usuwaniem stopionych gruzów reaktorów, ponieważ magazyn wody nie pozostawia im przestrzeni dla sprzętu oraz kolejnych radioaktywnych odpadów (resztek paliwa jądrowego oraz szczątków reaktorów).

Plany zrzutu radioaktywnej wody nie są więc wymyślonym ad hoc rozwiązaniem. Będzie to proces, dla którego opracowano szereg rozwiązań technologicznych. Odbywać się będzie przez kolejne 30 lat i zakończy go dopiero całkowita likwidacja obiektu w Fukushimie.

Proces oczyszczania ścieków z Fukushimy w morzu

Ścieki z Fukushimy są już poddawane dodatkowej filtracji przy pomocy zaawansowanego systemu przetwarzania cieczy (ALPS). Z lipcowego raportu MAEA wynika, że technologia ta usuwa z wody niemal wszystkie produkty radioaktywne i problemem pozostaje tylko tryt. Ostatecznie nie trafi on jednak do morza w dużym stężeniu, a to wystarczy, żeby nie dochodziło do zanieczyszczenia.

Pierwiastek ten występuje na Ziemi naturalnie, a jego śladowe ilości mogą występować w wodzie pitnej. Ścieki z Fukushimy będą zaś transportowana do morza w formie bardzo rozcieńczonej. Obecny w nich tryt ma osiągać siedem razy niższe stężenie niż górne limity ustalone dla wody pitnej przez Międzynarodową Organizację Zdrowia.

Zanieczyszczona woda będzie oddawana morzu w punkcie oddalonym o około kilometr od linii brzegowej. Dopłynie w to miejsce tunelem z basenu przybrzeżnego. Ten ostatni stanowi zamkniętą enklawę, w której będzie następowało dodatkowe rozcieńczanie ścieków wodą morską. Cała ta instalacja jest już przygotowana, a pierwsze zrzuty z Fukushimy mają szansę trafić do Pacyfiku w tym miesiącu.

Termin uruchomienia zrzutów ścieków z Fukushimy do morza

Wszystko zależy jednak od polityków. Projekt usuwania radioaktywnych ścieków z Fukushimy został zaakceptowany przez MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej) już w lipcu bieżącego roku. Agencja potwierdziła wtedy, że zrzuty oczyszczonej wody będą miały znikomy wpływ radiologiczny na ludzi i środowisko. Sposób przechowywanie odpadów filtracji na terenie elektrowni także nie budzi zastrzeżeń.

Według cytowanego przez agencję Reuters dziennika "Asahi Shimbun", premier Japonii Fumio Kishida wyda odpowiednią zgodę po zaplanowanym w połowie sierpnia spotkaniu z prezydentami USA oraz Korei Południowej. Tych doniesień nie potwierdzają jednak oficjalne źródła, a rzecznik japońskiego rządu podkreśla, że możliwy termin nie został jeszcze ustalony.

Istotną zmienną dla japońskiego rządu są bowiem także kwestie społeczne. Japonia jako jedyny kraj na świecie doświadczył ataku nuklearnego. Na dodatek lokalnym producentom żywności, szczególnie rybakom, zależy na odsunięciu zrzutów ścieków z Fukushimy w czasie. Obawiają się oni bowiem reakcji konsumentów na oferowane przez nich owoce morza. Wskazując termin, japoński rząd może więc wziąć pod uwagę sezon połowów. W rejonie Fukushimy rozpoczyna się on we wrześniu. 

Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Komentarze (1)