Polska broń nie dla Ukrainy. Jasna deklaracja prezydenta
Prezydent Andrzej Duda powiedział w wywiadzie dla Radia Zet, że obecnie nie ma szans na to, aby Polska oddała Ukrainie pozostałe w służbie myśliwce MiG-29. Mogłoby do tego dojść wyłącznie w przypadku pojawienia się w naszym kraju samolotów, które byłyby w stanie wypełnić powstałą w ten sposób lukę. Nie ma też możliwości przekazania Kijowowi broni pozyskanej przez Polskę z Korei Południowej.
– Mówiliśmy, że chcemy je przekazać [myśliwce MiG-29 - przyp. red.], tylko jest jeden warunek, ten, o którym ja przed momentem wspomniałem, a mianowicie: umocnienie, zabezpieczenie naszego interesu, czyli bezpieczeństwa Polski – powiedział prezydent Andrzej Duda.
Ukraina zabiega o polskie MiG-29
Najlepszym zabezpieczeniem polskich interesów byłyby nowe samoloty pozyskanie z myślą o naszych siłach powietrznych. W tej chwili w zakładach Lockheed Martin w Forth Worth w Teksasie trwają prace nad polskimi F-35, ale ich dostawy rozpoczną się dopiero w 2026 r. Inne rozwiązanie, o którym wspomniał Andrzej Duda, to natomiast sojusznicze samoloty, które czasowo stacjonowałyby w Polsce i pozostawały gotowości do obrony naszych granic.
Trzon polskiego lotnictwa bojowego stanowią w tej chwili myśliwce F-16. W przypadku myśliwców MiG-29 można mówić o kilkunastu egzemplarzach, które dla Ukrainy mogłyby być istotnym wzmocnieniem. Chociaż początki tych maszyn sięgają czasów ZSRR, dobrze radzą sobie one na froncie. Są w stanie rozpędzić się do prędkości 2,3 Ma (to ponad 2400 km/h) i operować na pułapie do 17,5 km. Posiadają działka strzeleckie GSz-30-1 kal. 30 mm, ale mogą przenosić też cięższe uzbrojenie na podwieszanych węzłach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Część polskich myśliwców MiG-29 już służy w Ukrainie. W 2023 r. podjęto decyzję o przekazaniu Ukrainie kilkunastu takich samolotów.
Nowa polska broń również nie dla Ukrainy
W wywiadzie dla Radia Zet prezydent Andrzej Duda podtrzymał deklaracje, jakie padły z jego ust podczas ostatniej wizyty w Korei Południowej. Jasno stwierdził, że niemożliwe jest przekazanie Ukrainie broni ostatnio pozyskanej z Korei Południowej, ponieważ jej rolą jest służenie polskiej armii.
- Proszę państwa, nie ma rozważanego scenariusza, w którym my przekazujemy broń, którą w ostatnim czasie kupiliśmy za miliardy złotych z kieszeni naszych podatników, komukolwiek. Ta broń ma służyć bezpieczeństwu i obronie Rzeczypospolitej Polskiej - oświadczył Andrzej Duda podczas wizyty w Korei Południowej.
Warto przypomnieć, że kontrakty zbrojeniowe na linii Warszawa-Seul są w ostatnich latach częste i dotyczą dużych ilości uzbrojenia. Aktualnie do naszego kraju systematycznie docierają czołgi K2, armatohaubice K9 Thunder oraz wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe do systemów Homar-K.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski