Pierwszy polski F‑35 już jest. Husarz ujrzał światło dzienne
28.08.2024 17:34, aktual.: 28.08.2024 20:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W środę 28 sierpnia w zakładach montażowych koncernu Lockheed Martin w Forth Worth w Teksasie zaprezentowano pierwszy polski myśliwiec F-35. Wydarzenie zbiegło się z dniem Święta Lotnictwa Polskiego, co podkreśla jego znaczenie. Amerykańskie myśliwce piątej generacji, które zaczną pojawiać się w Polsce w 2026 r., mają być "game changerem" na współczesnym polu walki.
W styczniu 2020 r. ówczesny szef MON Mariusz Błaszczak podpisał umowę o wartości 4,6 mld dolarów na zakup 32 wielozadaniowych myśliwców piątej generacji F-35A wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym dla Sił Powietrznych. Historia pozyskiwania maszyn sięga jednak 2018 r., kiedy to polski resort obrony ogłosił nowy program samolotów myśliwskich.
W 2019 r. polskie władze wysłały zapytanie ofertowe (LOR) do amerykańskich partnerów w sprawie zakupu 32 samolotów, a rok później podpisano Letter of Offer and Acceptance (LOA), co w praktyce oznaczało akceptację oferty na nowoczesne myśliwce wielozadaniowe. Ich produkcja ruszyła w 2023 r.
Pierwszy F-35 dla Polski
W dniu Święta Lotnictwa Polskiego, 28 sierpnia br., odbyła się oficjalna prezentacja pierwszego polskiego F-35A. Tzw. roll-out maszyny miał miejsce w zakładach montażowych koncernu Lockheed Martin w Forth Worth w Teksasie. To tutaj przez ostatnie miesiące na liczącej ok. kilometra linii montażowej łączono elementy konstrukcyjne myśliwca i dopracowywano ostatnie jego szczegóły.
Dostawy maszyn rozpoczną się w 2026 r. Pierwsze F-35 trafią do bazy w Łasku, a w 2027 r. myśliwce pojawią się również w bazie w Świdwinie. Obydwie z lokalizacji przeszły modernizacje, aby spełniać wymogi obsługi i serwisowania nowoczesnych myśliwców. Co ciekawe, polskie F-35 nie będą posiadały dobrze znanej z innych wojskowych samolotów szachownicy. Zostanie ona zastąpiona szachownicą w odcieniach szarości. Zmiana kolorów ma wpływać na prawdopodobieństwo wykrycia myśliwców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie F-35 - podniebni Husarze
Oficjalna nazwa dla polskich myśliwców F-35 została wybrana przy wsparciu Polaków. W kwietniu 2024 r. Sztab Generalny WP ogłosił konkurs pozwalający wszystkim zainteresowanym i spełniającym wymagania osobom na podsyłanie swoich pomysłów. Wśród top pięć nazw znalazły się propozycje: "Halny", "Husarz", "Harpia", "Dracarys" oraz "Duch".
Ostatecznie najwięcej głosów zebrał "Husarz". Nazwa jest nawiązaniem do polskiej husarii, czyli elitarnej ciężkiej jazdy Rzeczypospolitej Obojga Narodów, uznawanej za jedną z najskuteczniejszych formacji kawaleryjskich na świecie. Jej przedstawiciele często mocowali do naplecznika zbroi lub siodła husarskie skrzydła, wykonane z orlich, jastrzębich czy sokolich piór, a w trakcie walk korzystali m.in. z kopii.
Polskie myśliwce F-35 zostaną wyposażone w pakiet Technical Refresh 3 (TR-3). Umożliwia on wdrożenie wersji Block 4 oraz wprowadza otwartą architekturę systemów misji, nowy zintegrowany procesor rdzeniowy o większej mocy obliczeniowej, ulepszony panoramiczny wyświetlacz w kokpicie, większą jednostkę pamięci i inne - na razie niejawne - możliwości. Myśliwce F-35 razem z myśliwcami F-16 będą stanowić trzon polskiego lotnictwa bojowego. Oczekuje się, że maszyny będą "game changerem" dla polskich sił powietrznych.
Potężnie uzbrojony myśliwiec
- F-35 to konstrukcja, która może zrewolucjonizować polskie lotnictwo wojskowe. Tak naprawdę to latający sensor, umożliwiający pozyskiwanie danych z pokładowych systemów (radar czy układ elektrooptyczny) i w trybie ciągłym przekazywanie ich do innych samolotów, śmigłowców, okrętów czy jednostek lądowych. Do tego F-35 jest trudnowykrywalny, co powoduje, że daje przewagę w zakresie zaskoczenia - podkreśla w rozmowie z WP Tech Łukasz Pacholski, ekspert magazynu "Lotnictwo Aviation International".
F-35A jest jednomiejscowym myśliwcem o długości blisko 16 m, wysokości 4, 38 i rozpiętości skrzydeł 10,7 m. Maszyna wyposażona w technologię stealth wzmocni możliwości polskiej armii m.in. w zakresie misji rozpoznawczych, prowadzenia walki radioelektronicznej, wsparcia komponentu lądowego czy zwalczania wrogich statków powietrznych.
Warto przypomnieć, że polskie F-35 będą mogły przenosić różnego rodzaju uzbrojenie. Najprawdopodobniej będą to pociski powietrze-powietrze AIM-120C-5 i AIM-9X Sidewinder, pociski powietrze-ziemia AGM-154C JSOW, a także bomby kierowane Paveway czy JDAM.
- Ważnym atutem F-35 jest wachlarz uzbrojenia. Polska chce kupić pociski do zwalczania systemów przeciwlotniczych (AGM-88G AARGM-ER) co spowoduje, że nasze F-35 będą mogły efektywnie obezwładnić cały system obrony przeciwlotniczej potencjalnego wroga i stworzyć przestrzeń do działań choćby naszych F-16 - podsumowuje Łukasz Pacholski.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski