Dotarły do Gdańska. Potężne maszyny zasilą polską armię

Dostawa K9 do Polski
Dostawa K9 do Polski
Źródło zdjęć: © X, @pawelbejda
Mateusz Tomczak

26.08.2024 07:21, aktual.: 26.08.2024 07:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kolejna dostawa armatohaubic samobieżnych K9 Thunder, których możliwości przypominamy, dotarła do Polski. Ten sprzęt z Korei Południowej stanowi ważny element procesu modernizacji polskiej armii, co widać chociażby po skali zamówień.

O odebraniu transportu, który w niedzielę 25 sierpnia dotarł do Gdańska, poinformował Paweł Bejda, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Tym razem to 12 egzemplarzy K9 Thunder.

Kolejne haubice K9 w Polsce

Mówimy o kolejnej dostawie realizowanej w ramach kontraktu, jaki został zawarty jeszcze w 2022 r. Uwzględniona w jego ramach pierwsza umowa wykonawcza objęła 212 egzemplarzy w wariancie K9A1. Warto jednak przypomnieć, że 1 grudnia 2023 r. podpisano kolejną umowę wykonawczą (na sześć haubic w wariancie K9A1 oraz 146 w wariancie K9PL). Łącznie polska armia ma dysponować aż 672 armatohaubicami wyprodukowanymi w Korei Południowej.

K9A1 to armatohaubica samobieżna, której produkcją (od 1999 r.) zajmuje się koncern Hanwha Defense. Jest to jednostka, w której główne uzbrojenie stanowi armata kal. 155 mm o długości 52 kalibrów. Przy zastosowaniu podstawowej amunicji pozwala to na rażenie celów w odległości ok. 40 km. Dodatkowe uzbrojenie, które przygotowano z myślą o eliminacji słabiej opancerzonych celów przeciwnika, stanowi tutaj karabin maszynowy kal. 12,7 mm.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednostka napędowa K9A1 to z kolei silnik MTU MT 881 Ka-500 o mocy 1000 KM. Dzięki niemu jednostka o masie ponad 45 t i bazująca na gąsienicowej trakcji jest w stanie osiągać prędkość niemal 70 km/h. Zasięg na pełnym zbiorniku paliwa wynosi natomiast ok. 500 km.

Weekendowe dostawy dla polskiej armii

Agencja Uzbrojenia zauważyła na swoim profilu w serwisie X, że był to bardzo owocny weekend jeśli chodzi o dostawy sprzętu wojskowego do Polski. Poza armatohaubicami samobieżnymi K9 Thunder do naszego kraju dotarła kolejna partia czołgów K2.

To również sprzęt produkowany w Korei Południowej, który może by uznawany za odpowiednik najnowszych wersji czołgów Leopard 2M1A2 Abrams. Jak jednak zauważył Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski, K2 ma koncepcyjnie wiele wspólnego z francuskim czołgiem Leclerc. Waży ok. 55 ton, jest obsługiwany przez trzech członków załogi i wyposażony w automatyczny system ładowania.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (111)
Zobacz także