Pływaki badawcze można pomylić z torpedami. Na co dzień badają Bałtyk
Pływaki badawcze Argo, przypominające torpedy, zbierają dane o Bałtyku, pomagając w monitorowaniu zmian klimatycznych i wykrywaniu martwych stref. Dr Daniel Rak z Instytutu Oceanologii PAN podkreśla ich znaczenie w badaniach.
Podwodne roboty oceanograficzne Argo, które swoim wyglądem mogą przypominać torpedy, odgrywają kluczową rolę w badaniach Bałtyku. "Metrowe, cylindryczne, z wystającą anteną - podwodne roboty oceanograficzne Argo zbierają dane o Bałtyku. Zdarzało się, że były przypadkowo wyławiane, wzbudzając niepokój, gdyż przypominają kształtem torpedę. Dlatego Instytut Oceanologii PAN umieszcza na nich wyraźne oznaczenia" - zwraca uwagę dr Daniel Rak z Instytutu Oceanologii PAN, cytowany przez portal Nauka w Polsce.
Jak działają pływaki Argo?
Pływaki Argo to autonomiczne urządzenia, które dostarczają cennych informacji o stanie wód Bałtyku. "Autonomiczne pływaki Argo dostarczają informacji, jakich wcześniej brakowało, pomagając naukowcom śledzić zmiany klimatu, wykrywać martwe strefy i analizować wszystkie procesy zachodzące pod powierzchnią wody" - wyjaśnia dr Rak. System Argo, działający od początku XXI wieku, obejmuje ponad 4 tys. pływaków, które mierzą kluczowe parametry fizyczne wody, takie jak zasolenie, temperatura i ciśnienie.
Pływaki te są szczególnie przydatne w Bałtyku, gdzie występują duże gradienty zasolenia. "Choć stworzono je przede wszystkim z myślą o badaniu oceanów, a nie płytkich mórz, kilkanaście lat temu Polska dołączyła do sieci Argo i pływaki zaczęły pojawiać się także w Bałtyku" - dodaje dr Rak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego pływaki Argo są niezbędne?
Pływaki Argo działają przez cały rok, niezależnie od warunków pogodowych, co czyni je niezastąpionym narzędziem w monitorowaniu Bałtyku. "Pływaki Argo działają w trybie ciągłym - monitorują morze przez cały rok, niezależnie od pogody czy pory roku" - podkreśla dr Rak. Dzięki nim naukowcy mogą śledzić zmiany klimatyczne oraz lokalne procesy ekologiczne, takie jak wymiana wód czy zmiany w uwarstwieniu wody.
W regionie Morza Bałtyckiego znajduje się osiem aktywnych pływaków, które mierzą temperaturę, zasolenie i ciśnienie. Bardziej zaawansowane modele potrafią również mierzyć pH, stężenie azotanów czy rozpuszczony tlen, co jest kluczowe w wykrywaniu martwych stref. "Jest to bardzo istotna umiejętność, ponieważ w ostatnim czasie martwych stref w Bałtyku przybywa" - wyjaśnia dr Rak.
"Pływaki mogą być wykorzystywane również w modelach numerycznych prognozujących pogodę i stan morza" - dodaje dr Rak. Dzięki nim możliwe jest określanie kierunku i prędkości prądów morskich oraz kalibracja sonarów i echosond.