Pilot z USA bez owijania w bawełnę. Mówi o F‑16 i sprzęcie Rosjan
Obecnie piloci z Ukrainy używają zachodniego uzbrojenia na MiG-ach-29 i Su-27. Pojawienie się F-16, których możliwości przypominamy, może ułatwić obrońcom atakowanie wrogich celów – twierdzi były amerykański pilot F-16 Peter Greenburg, cytowany przez agencję Unian. Dodał przy tym, że rosyjska broń "robi wrażenie, przynajmniej na papierze".
Ukraińscy żołnierze wciąż czekają na dostawy F-16. Jedne z najbardziej pożądanych w Ukrainie maszyn mają zdaniem ekspertów pojawić się na froncie już w ciągu nadchodzących miesięcy. Litewski minister obrony Arvydas Anušauskas stwierdził podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium, że myśliwce mają pojawić się w kraju obrońców już w czerwcu.
Inne doniesienia mówią natomiast, że F-16 mogą już uczestniczyć w walkach na froncie. Pierwsze maszyny – zdaniem eksperta lotniczego Romana Svitana – pojawiają się już na ukraińskim niebie, jednak nie stacjonują na co dzień w Ukrainie. Podczas gdy armia obrońców czeka na te myśliwce, które "przerosły oczekiwania pilotów", na temat F-16 w kontekście użycia ich w Ukrainie wypowiedział się w rozmowie z Voice of America były amerykański pilot Peter Greenburg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pilot z USA mówi o myśliwcach F-16
– Kiedy samoloty zostaną wymienione na F-16, a w rzeczywistości dodane do armii ukraińskiej, użycie zachodniej broni stanie się po prostu łatwiejsze. Można będzie szybciej zrzucać na wroga więcej broni, a każda z tych broni będzie mieć większą szansę na wykonanie swojego zadania, jakim jest zniszczenie celu – wyjaśnia Greenburg. Podkreśla jednocześnie, że ukraińscy piloci używający wspomnianych MiG-ów i Su-27 "mają niezwykle trudne zadanie" w kontekście pracy z zachodnią bronią.
– To będzie trudne dla Ukrainy. Wiadomo, że okupanci mają dobrą obronę powietrzną. Rosyjski sprzęt ogólnie robi wrażenie, przynajmniej na papierze – zauważył wojskowy, komentując ryzyko zestrzelenia przez rosyjską broń. Podkreśla jednak, że obecność F-16 będzie w istocie uzupełnieniem tego, co Ukraina ma już do dyspozycji. Mowa tutaj przede wszystkim o zachodniej broni, która już jest zrzucana z samolotów. Obecnie jednak Ukraińcy dysponują przede wszystkim MiG-ami-29 i Su-27, które zwykle nie są modernizowane i mają oprogramowanie sprzed 30 lat, a to ich duża wada.
Myśliwce F-16 dla Ukrainy
Przypomnijmy, że F-16, na które czekają Ukraińcy, to maszyny uznawane za jedne z najbardziej nowoczesnych na świecie. Są przy tym wysoce skuteczne, czego zasługą jest m.in. możliwość przenoszenia różnego typu bomb oraz pocisków rakietowych na węzłach uzbrojenia. Wśród tej broni można wymienić pociski AIM-9 Sidewinder, AGM-65 Maverick lub AGM-158 JASSM.
Te ostatnie, którymi zresztą dysponuje polska armia, mogą trafić na wyposażenie ukraińskiej armii razem z przekazanymi myśliwcami. Jest to amunicja, która osiąga donośność na poziomie ok. 400 km w podstawowym wariancie i waży ok 430 kg (z głowicą penetrującą WDU-42/B).
Wspomniane myśliwce atakują też wrogie cele przy użyciu sześciolufowego działka M61 Vulcan kal. 20 mm i mogą rozpędzać się do prędkości ok. 2 Ma. Operują zaś na pułapie do 15 km, a ich zasięg sięga 3200 km w standardowej wersji i może być zwiększony do 4200 km w przypadku zainstalowania dodatkowych zbiorników paliwa.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski