Pancerne zbrojenia Europy Środkowej. Do regionu płynie rzeka czołgów
Rosyjska inwazja na Ukrainę sprawiła, że Europa, a zwłaszcza państwa położone na dawnym obszarze b. ZSRR i jego strefy wpływów zaczęły mniej lub bardziej intensywnie rozbudowywać siły zbrojne. Dotyczy to również broni pancernej, bowiem śmierć czołgu jako skutecznego narzędzia walki - głoszona zresztą co jakiś czas co najmniej od ok. 1918 roku - na razie nie nastąpi.
Poza odświeżaniem arsenału niektóre państwa uzupełniają swoje zapasy po tym, jak przekazały broń Ukrainie. Sama tylko Polska od wybuchu wojny kupiła 276 czołgów w zamian za ponad 300 dotychczas przekazanych Ukrainie (oprócz tego zamówionych jest 250 M1A2 SEPv3, a umowa ramowa na czołg K2 przewiduje dostawę kolejnych 820 zmodernizowanych maszyn, jeszcze niezamówionych). Łącznie więc Polska może posiadać ok. 2035 roku 1366 nowych lub używanych czołgów K2/K2PL i Abrams, nie licząc ponad 200 leopardów 2PL i sztuk A5 oraz - o ile jakieś jeszcze zostaną - PT-91 Twardy. Na podobne zakupy wybrały się inne państwa z regionu.
Litwa kupuje 55 czołgów
Niewielkie państwa bałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia - mają w tym kierunku własne plany. Najpoważniejsze kroki ku posiadaniu czołgów podstawowych poczyniła Republika Litewska, co nie dziwi, bowiem to państwo najbogatsze z całej trójki.
Pierwsze konkretne informacje na ten temat pojawiły się ponad rok temu, podczas ogłoszenia planu Litwy sformowania dowództwa dywizji w ramach wojsk lądowych. Dywizja litewska miałaby dysponować m.in. batalionem pancernym, uzbrojonym w ok. 50 czołgów i ok. 10 pojazdów wsparcia działań (wozy zabezpieczenia technicznego, czołgi saperskie, mosty szturmowe). Zgodnie z zapowiedzią z marca 2023 r., batalion miałby wchodzić w skład Brygady Zmechanizowanej "Geležinis Vilkas" (Żelazny Wilk).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W styczniu 2024 r. Rada Obrony Państwa ogłosiła wybór niemieckiego Leoparda 2A8 ze względu na unifikację z Brygadą Litewską Bundeswehry, przy okazji zaś nałożono obowiązek rozpoczęcia negocjacji z producentem (KMW, obecnie KNDS Deutschland).
Co ciekawe, pierwsze pogłoski o wyborze pojawiły się już w lipcu 2023 r., ale prezydent Gitanas Nausėda naciskał na zorganizowanie przetargu. Przeważyły argumenty polityczne, a zakup najwyraźniej zostanie zrealizowany w toku negocjacji międzyrządowych. Według nowszych informacji Litwa zamierza kupić 55 czołgów (być może liczba ta zawiera pojazdy wsparcia), które trafią do Batalionu Husarii im. Króla Mendoga.
Łotwa na razie skupia się na bojowych wozach piechoty, którym przyznano priorytet. Jedynie nieoficjalne zapowiedzi donoszą o zakupie czołgów, ale nie przed 2030 r. Wcześniej Ryga po prostu nie będzie miała na to środków.
Zbliżona sytuacja panuje w Estonii. Wprowadzenie do służby czołgu podstawowego rozważano już w latach 90., potem - w 2010 r. Do tematu wrócono podczas wojny w Ukrainie, kiedy dowódca Estońskich Sił Obronnych gen. Martin Herem zgłosił zapotrzebowanie na batalion czołgów w ramach formowanej dywizji.
Realizację tego zadania, a także wielu innych, z braku środków przesunięto na okres po 2031 r., bowiem - mimo zwiększenia wydatków obronnych do 3 proc. PKB - za bardziej priorytetową uznano rozbudowę artylerii czy umocnień granicznych. Mimo wszystko Tallin zamierza kontynuować praktykę szkolenia oficerów broni pancernej, ponieważ ma to ułatwiać współpracę z ciężej uzbrojonymi sojusznikami.
Czesi zbroją się na potęgę
Na południe od Polski również wiele się dzieje. Czesi i Słowacy otrzymali z Niemiec po kompanii starych czołgów Leopard 2A4 w zamian za broń przekazaną Ukrainie w ramach tzw. wymiany okrężnej (Ringtausch). Czesi zamierzają pójść o krok dalej - i to dwutorowo.
Praga wskazała Leoparda 2A8 jako przyszły czołg 73. Batalionu Pancernego 7. Brygady Zmechanizowanej. Zgodnie z podjętą ok. rok temu decyzją, batalion zostanie poddany restrukturyzacji (zamiast 31 czołgów T-72M1/M4CZ będzie miał prawdopodobnie 58 leopardów 2) oraz otrzyma 77 pojazdów, z czego część będą stanowić wozy wsparcia.
Co więcej, czeska zbrojeniówka może liczyć na udział nie tylko w późniejszym serwisie, ale też w produkcji wozów już przy tak małym zamówieniu. Obecnie trwają w tej sprawie negocjacje, podobnie jak w przypadku drugiej metody powiększania broni pancernej. Do 14 już posiadanych leopardów 2A4, o ile rozmowy na linii Berlin-Praga się powiodą, dołączy drugie tyle pojazdów w ramach mechanizmu Ringtausch oraz trzecia identyczna partia pojazdów, które Czechy mogłyby odkupić od firmy Rheinmetall. Łącznie więc Czesi mieliby 122 czołgi Leopard 2A4/A8 i pojazdy wsparcia.
Słowacja otrzymała z Niemiec 15 leopardów 2A4, które pozwoliły na powiększenie 14. Batalionu Czołgów (2. Brygada Zmechanizowana) z 30 do 45 wozów (pozostałe to jeszcze bardziej przestarzałe T-72M1). Nowe czołgi Słowacja planowała kupić już przed wojną, w 2021 r. ogłaszając plan zakupu 32 czołgów i łącznie 17 mostów szturmowych dla różnych jednostek. Prawdopodobnie pierwsza liczba zawierała też warianty specjalistyczne.
Według najnowszych planów ogłoszonych w połowie maja, Słowacja zamierza dysponować dwoma batalionami pancernymi po 52 "czołgi", przy czym niemal na pewno liczba ta zawiera pojazdy specjalistyczne. Docelowo Słowacja miałaby mieć więc 119 czołgów (i pojazdów specjalistycznych?) w dwóch batalionach oraz szkoleniu i rezerwie. Nie wiadomo, jakie czołgi kupi Słowacja, ale rozważany jest najprawdopodobniej zakup K2, Leoparda 2A8 i M1A2 SEPv3. Decyzja powinna zapaść niebawem, bowiem Bratysława chce podpisać umowę najpóźniej w przyszłym roku. Nie wiadomo również, gdzie trafi drugi batalion czołgów.
Węgry kupiły 44 nowe leopardy 2A7HU, 12 używanych leopardów 2A4, pięć WZT WiSENT 2, trzy mosty szturmowe LEGUAN. Zrobiły to jeszcze w 2018 r., przy czym pierwsze nowe wozy odebrano w grudniu 2023 r. Składają się one na uzbrojenie 11. Batalionu Czołgów z 1. Brygady Pancernej "György Klapka". Niewykluczone, że to nie koniec, bowiem spółka joint venture Rheinmetall Hungary ma być producentem czołgu KF51 Panther EVO (wóz wywodzący się z Leoparda 2, ale z futurystycznymi rozwiązaniami). Węgry współfinansują rozwój czołgu kwotą 288 mln euro.
Bułgaria zmodernizowała T-72M1
W listopadzie 2023 roku Rumunia otrzymała zgodę amerykańskiego Departamentu Stanu na zakup 54 czołgów M1A2 SEPv3 oraz 12 pojazdów towarzyszących (po cztery: wozy zabezpieczenia technicznego M88A2 HERCULES, mosty szturmowe M1110 JAB, wozy inżynieryjne M1150 ABV), części zapasowych itp. Pozwoli to na przezbrojenie jednego batalionu czołgów. Łączna wartość pakietu wynosi 2,5 mld dolarów, jednak rumuński parlament wydał zgodę na podpisanie kontraktu o znacznie mniejszej wartości, wynoszącego maksymalnie około 1,07 mld dolarów.
Nie ujawniono jeszcze, z czego Rumunia zrezygnuje, trwają negocjacje w sprawie umowy. Ponadto Bukareszt planuje zakup 250-300 czołgów (cztery-sześć batalionów), prawdopodobnie Hyundai Rotem Company K2. Rumunia jest zainteresowana transferem technologii, obejmującym co najmniej serwis czołgów, a najchętniej także udział w ich produkcji.
Jeżeli zakup dojdzie do skutku, prezentowany niedawno na poligonie 2. Ośrodka Treningu Bojowego Smârdan w okręgu Gałacz czołg K2 zastąpi stare TR-85-800/TR-85M1 oraz T-55AM/AM2. Ewentualne zależności między zakupami polskimi a rumuńskimi nie są znane.
Bułgaria na razie ograniczyła się do modernizacji swoich T-72M1 we współpracy z rodzimą firmą Terem i izraelską Elbit Systems. 44 czołgi otrzymały m.in. nowoczesny system kierowania ogniem i nowoczesne środki łączności. Przed wojną planowano wymianę T-72 na okres po 2030 roku. W listopadzie 2022 roku bułgarski parlament zatwierdził jednak plan, zgodnie z którym możliwe stało się przekazywanie Ukrainie uzbrojenia z własnych zapasów, o ile państwa trzecie wesprą modernizację bułgarskiej armii.
Co ciekawe, wynik głosowania był odwrotny niż rekomendacje prezydenta Rumena Radewa i ministra obrony Dymitra Stojanowa. Na razie jednak Bułgaria nie otrzymała w ramach pomocy sprzętu niemieckiego czy amerykańskiego, być może nawet nie próbowała się o nie formalnie starać.
Bartłomiej Kucharski dla Wirtualnej Polski