Ogromny błąd Rosjan. Ukraińcy już przestali go popełniać
Rosjanie nie przestają stosować taktyki, która od dawna zawodzi – twierdzi Riley Bailey, analityk z think tanku Institute for the Study of War. Ekspert zwraca uwagę, że Ukraińcy – nauczeni na błędach – przestali już stosować tę strategię, co przyczyniło się do ograniczenia strat.
– Rosja nie zdawała sobie sprawy, że najważniejszy element jej strategii pancernej zawodzi. Ten błąd doprowadził do ogromnych strat – mówił Bailey. Chodzi o taktykę rozmieszczania czołgów w dużych grupach. Kolumny pancerne teoretycznie powinny stanowić doskonałe rozwiązanie do przebicia się przez linie obrony wroga, jednak liczne pobojowiska w Ukrainie pokazały, że jest zupełnie inaczej.
Kolumny czołgów są łatwe do zlikwidowania z uwagi na to, że duża liczba maszyn na otwartym terenie staje się łatwym celem dla broni przeciwnika. Analityk przypomina, że ukraińskie drony prowadzą ciągły zwiad – szczególnie w miejscach, gdzie toczą się najbardziej zacięte walki, w związku z czym Ukraina może natychmiast reagować na wszelkie próby wywarcia presji poprzez uderzenie dużymi grupami czołgów.
– Siły rosyjskie widziały, jak Ukraińcy dokonali zmiany taktyki podczas walk i przyniosło to rezultaty. Nie wyciągnęli z tego jednak żadnych wniosków i nie nauczyli się na własnych błędach – komentuje Riley Bailey. Stosowanie wspomnianej taktyki można obserwować przede wszystkim w Awdijiwce. To właśnie w tym miejscu w ciągu ostatnich 10 tygodni walk Federacja Rosyjska straciła 143 czołgi, podczas gdy straty po stronie ukraińskiej wynoszą zaledwie 14 maszyn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sieci nie brakuje nagrań i zdjęć, które pochodzą z okolic Awdijiwki i przedstawiają kolumny zniszczonych rosyjskich czołgów. Jeszcze w ubiegłym miesiącu Ukraińcy pokazali zdjęcie ze wsi Syńkiwka, gdzie próba ataku pancernej kolumny zakończyła się dla agresora klęską. Efektem stosowania tej taktyki są ogromne straty w czołgach, przede wszystkim popularnych na froncie rosyjskich T-72, które często eksplodują po jednym celnym strzale – wynika to z konstrukcji, w której karuzelowy magazyn amunicyjny może zostać uszkodzony, a następnie zdetonowany po jednym strzale w słaby pancerz.
Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że Ukraińcy wykorzystują w krytycznych obszarach najmocniejszy sprzęt ze swoich zasobów. Mowa więc m.in. o amerykańskich wozach M2 Bradley, które znane są z niebywałej siły ognia i wytrzymałego opancerzenia, ale też szwedzkich CV90, które do dziś są jednymi z najbardziej pożądanych bojowych wozów na świecie.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski