Nowe japońskie okręty podwodne. Zbuduje je koncern Kawasaki
Japonia nie przestaje wzmacniać swojej marynarki wojennej. Choć do służby weszły dopiero dwa z pięciu budowanych, rewolucyjnych pod względem napędu okrętów podwodnych typu Taigei (29SS), trwają już prace nad kolejną, jeszcze nowszą serią okrętów. Decyzję w tej sprawie ujawnił koncern Kawasaki Heavy Industries.
Japońskie ministerstwo obrony podpisało z Kawasaki Heavy Industries (KHI) umowę. Dotyczy ona prac badawczych nad nową generacją okrętów podwodnych z napędem diesel-elektrycznym.
Już w pierwszej połowie grudnia 2023 roku, czyli jeszcze przed podpisaniem umowy, KHI zaprezentowało koncepcję nowego okrętu podwodnego. Jednostka wyróżnia się nietypowym kształtem.
Okręt podwodny z wyrzutniami VLS
W przeciwieństwie do większości współczesnych okrętów podwodnych, kiosk został przesunięty w stronę rufy, przez co nowy okręt przypomina nieco radzieckie jednostki projektu 941 (typu Akuła, w kodzie NATO: Typhoon). Stery głębokości umieszczono – czego nie praktykowano w Japonii od ponad 30 lat – nie na kiosku, ale w przedniej części kadłuba okrętu.
Przestrzeń uzyskana dzięki przesunięciu kiosku do tyłu zostanie wykorzystana do uzbrojenia okrętu w liczne wyrzutnie VLS (Vertical Launch System).
To rozwiązanie pozwalające na łatwe konfigurowanie uzbrojenia w zależności od wykonywanych zadań: dzięki standardowym kontenerom startowym, wyrzutnie VLS mogą mieścić m.in. pociski balistyczne, pociski przeciwokrętowe, rakietotorpedy a także różnego rodzaju pociski przeciwlotnicze i przeciwrakietowe.
Nowe możliwości japońskich okrętów podwodnych
Jak informuje KHI, w przypadku nowych jednostek szczególnie dopracowane mają zostać cztery cechy: możliwość skrytego działania (w celu wykonywania zadań bliżej wybrzeża nieprzyjaciela), wysoka manewrowość (związana z koniecznością skrytego śledzenia okrętów z pociskami balistycznymi), ulepszone systemy hydroakustyczne pozwalające na wykrywanie celów z większej odległości, a także nowy system oczyszczania powietrza z dwutlenku węgla.
To ostatnie rozwiązanie, w połączeniu ze stosowanym już w typie Taigei nowatorskim napędem, korzystającym z litowo-jonowych akumulatorów, ma zapewnić japońskim okrętom wyjątkowe możliwości. Mimo klasycznego, diesel-elektrycznego napędu, okręty mają mieć zdolność do długotrwałego wykonywania zadań bez konieczności wynurzania się.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski