Niemcy będą się zbroić. Wszystko z winy Rosji
Niemiecki rząd federalny poinformował o utworzeniu funduszu o wartości 100 miliardów EUR oraz zobowiązał się rokrocznie do wydawania 2 proc. PKB na obronność.
03.03.2022 | aktual.: 29.03.2022 18:29
Jest to ogromna zmiana, ponieważ ostatnim okresem kiedy Niemcy spełniały minimalny zalecany przez NATO poziom wydatków były lata 1989-1990. Później nastąpił gwałtowny spadek, który został wyhamowany przez zajęcie przez Rosję Krymu w 2014 roku. Mimo wszystko, Niemcy wciąż wydawali za mało, a w 2021 roku wedle danych banku inwestycyjnego Jefferies na obronę zostało przeznaczone około 1,5 procent PKB.
Lata zaniedbań spowodowały, że Bundeswehra była chronicznie niedofinansowana, a dostawy nowoczesnego sprzętu ograniczane bądź konkretny sprzęt był niedostępny ze względu np. na problemy z finansowaniem zakupów części zamiennych.
Odbudowa potencjału szczególnie w zakresie broni pancernej oraz taktycznej obrony przeciwlotniczej (praktycznie nieistniejącej po wycofaniu pojazdów klasy Gepard bądź Roland bez wprowadzenia następców) będzie bardzo kosztowna. Warto jednak zaznaczyć, że większość z wspomnianego funduszu, który notabene jest większy niż cały budżet Bundeswehry z 2021 roku (około 47 mld EUR), trafi do niemieckiego przemysłu. Można tutaj wymienić kilku beneficjentów.
Niemiecki przemysł wyprodukuje prawie wszystko, czego potrzeba
Heckler&Koch z Obernsdorfu jest potentatem w produkcji broni strzeleckiej obejmującym całe spektrum, poczynając od pistoletów a na karabinach maszynowych, snajperskich lub granatnikach maszynowych kończąc. Ich produkty są bardzo popularne pośród podmiotów państwowych (wojsko i policja) oraz cenione na rynku cywilnym.
Przykładowo karabinki HK G36 są używane przez Bundeswehrę, Litwę i Hiszpanię a karabinki HK416 stały się hitem eksportowym pośród jednostek specjalnych całego świata i są też etatowym uzbrojeniem żołnierzy sił zbrojnych Francji oraz Norwegii.
Dynamit Nobel Defence (DND) z siedzibą Burbach to firma specjalizująca się w produkcji ręcznej broni przeciwpancernej. Aktualnie ich najsłynniejszym produktem są bezodrzutowe granatniki przeciwpancerne Panzerfaust-3 (PzF-3), które zostały już wysłane na teren Ukrainy. Aktualnie jednak firma promuje nowsze lżejsze oraz jednorazowe granatniki z rodziny RGW.
Rheinmetall z siedzibą w Düsseldorfie jest producentem amunicji systemów ochrony elektronicznej, systemów przeciwlotniczych (np. system Skynex), artyleryjskich (armatohaubica PZH-2000), a także pojazdów pancernych, których część powstała przy współpracy z Krauss-Maffei Wegmann z Monachium.
Mowa tutaj np. o czołgach Leopard 2 bądź bojowych wozach piechoty Puma, które docelowo mają zastąpić wszystkie Mardery. Rheinmetall jestem też producentem słynnej tankietki Wiesel. Warto też wspomnieć, że być może Niemcy zdecydują się na zwiększenie swojego udziału w dostawach opracowywanego europejskiego czołgu przyszłości.
Hensoldt mający siedzibę w Taufkirchen zajmuje się produkcją np. celowników optycznych i optoelektronicznych, systemów rozpoznania, radarów i systemów walki elektronicznej.
Ostatnim gigantem w branży jest koncern ThyssenKrupp z siedzibą w Essen mający udziału w bardzo wielu branżach, ale w tym przypadku kluczowa jest część stoczniowa zajmująca się produkcją okrętów podwodnych oraz nawodnych. Przykładowo Izrael wykorzystuje okręty podwodne Dolphin-II tej firmy, a ich koncepcja MEKO A-100 została wykorzystana przy budowie patrolowca Ślązak.
Oczywiście nie można też zapomnieć o znaczącym niemieckim udziale w Airbusie, który produkuje np. samoloty transportowe A400M, myśliwce Eurofighter Typhoon bądź śmigłowce Eurocopter Tiger.
Obecnie Niemcy eksportują około trzech czwartych swojej produkcji obronnej, ale wraz ze wzrostem zapotrzebowania Bundeswehry przy znacznie zwiększonym budżecie można się spodziewać, że ta proporcja wyraźnie spadnie. Wzmocnienie nie nastąpi też szybko, bo np. Rheinmetall będzie zdolny rozpocząć dostawy w ciągu roku lub dwóch w zależności od kategorii sprzętu.