Niebywałe starcie w Ukrainie. Sowa vs rosyjski dron
Wojna w Ukrainie jest pełna zaskakujących sytuacji, a do tych można zaliczyć zestrzelenie rosyjskiego drona FPV przez zwykłą sowę. Przedstawiamy kulisy stosowania dronów przez Rosjan i Ukraińców.
Drony stały się w Ukrainie nieodłącznym aspektem nowoczesnego pola bitwy. Są one bardzo istotnym źródłem strat po artylerii, mimo iż ich skuteczność jest szacowana na mniej niż 50 proc. ze względu na już powszechne systemy walki elektronicznej. Inną formą obrony są np. strzelby gładkolufowe, ale zdarzają się też unikatowe przypadki.
Na poniższym nagraniu można zobaczyć zaatakowanie rosyjskiego drona FPV z kamerą termowizyjną przez zwykłą sowę, która najwyraźniej uznała go za nietoperza stanowiącego część jej diety. Atak sowy mający miejsce najprawdopodobniej gdzieś w obwodzie donieckim na rosyjskiego drona poza aspektem humorystycznym ma też wymiar symboliczny. Sowa jest symbolem ukraińskiego wywiadu wojskowego (GUR), a nietoperz rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojna dronów w Ukrainie — rozwiązania autonomiczne i przewodowe to przyszłość
Oczywiście zdarzają się jeszcze przypadki ataków dronów na zagłuszarki jeśli wykorzystywany sygnał kontrolny znajduje się poza zakresem ich pracy. Stają się jednak rzadkością i z tego względu od miesięcy zarówno Ukraińcy jak i mający więcej problemów z podażą dronów Rosjanie starają się opracować rozwiązania odporne na systemy walki elektronicznej.
Jedną z dróg do tego celu jest opracowanie dronów atakujących w pełni autonomicznie wybrany przez pilota cel. Obecnie Ukraińcy z sukcesem testują drony wyposażone w układy pozwalające na wykorzystanie algorytmów sztucznej inteligencji do tzw. "widzenia maszynowego". Jest to jednak opcja droga i trudna do implementacji na szeroką skalę w krótkiej perspektywie czasowej.
Drugą opcją zapewniającą podobny efekt kosztem ograniczonego do około 10 kilometrów jest utrzymywanie łączności z dronem, a stacją kontrolną za pomocą rozwijanego światłowodu. Jest to tania i dobrze znana metoda stosowana m.in. w przeciwpancernych pociskach kierowanych, a teraz jest masowo implementowana do stosowania na dronach FPV.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski