Most powietrzny z Chin do Rosji. Dziesiątki samolotów transportowych
Trzy loty ciężkich samolotów transportowych we wrześniu i co najmniej 37 w listopadzie. Bezprecedensowy wzrost liczby lotów potężnych maszyn, jak An-124 i Ił-76, z Chin do Rosji pozwala mówić o nowym moście powietrznym. Śledzący te loty Ukraińcy usiłują sprawdzić, co znajduje się na pokładach samolotów.
02.12.2022 | aktual.: 02.12.2022 14:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rośnie intensywność lotów samolotów transportowych, kursujących pomiędzy Chinami i Rosją. Do września tego roku były to sporadyczne połączenia – kilka samolotów miesięcznie.
Od października można było jednak zaobserwować wzrost liczby przylatujących do Rosji maszyn, a listopad to czas, gdy pomiędzy Chinami i Rosją uruchomiono most powietrzny. Każdego dnia z Chin do Rosji przylatywał – statystycznie – więcej niż jeden samolot transportowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Liczba ujawnionych w listopadzie lotów waha się od 34 do 37, jednak trzeba brać poprawkę na fakt, że są to tylko te przeloty, podczas których samoloty miały włączone transpondery i został po nich ślad w dostępnych publicznie źródłach. Te przeanalizował ukraiński serwis poświęcony obronności Defense Express.
Cennym źródłem danych, rejestrującym również lądowania i starty samolotów z wyłączonymi transponderami, okazali się chińscy spotterzy. Wielbiciele lotnictwa, którzy potrafią całymi dniami wyczekiwać w pobliżu lotnisk na pojawienie się nietypowych czy rzadko widywanych samolotów, dzielą się w internecie zdjęciami i szczegółami na temat zaobserwowanych transportowców.
Jakie transportowce latają do Rosji?
Reprezentują je dwa typy maszyn – samoloty Ił-76 i większe od nich An-124. Ił-76 to produkowany od lat 70., czterosilnikowy transportowiec o zasięgu ponad 4 tys. km i masie startowej sięgającej, w zależności od wariantu, 160-190 ton. Samolot ma prawie 47 metrów długości, a w jego ładowni można przewieźć ładunek ważący 40-60 ton.
Ił-y 76 stały się bazą, na której budowane są różne specjalistyczne konstrukcje, jak choćby wielkie samoloty gaśnicze czy wojskowe maszyny wczesnego ostrzegania. Samoloty tego typu transportowały także rosyjskich żołnierzy WDW (wojska powietrznodesantowe), którzy w pierwszym dniu inwazji na Ukrainę mieli opanować podkijowskie lotnisko Hostomel.
Drugim typem obserwowanych maszyn są samoloty An-124 Rusłan. Od czasów zniszczenia przez Rosjan istniejącego w tylko jednym egzemplarzu, ukraińskiego An-225 Mrija, to właśnie Rusłany są uznawane za największe samoloty transportowe na świecie.
Budowany od lat 80. An-124 Rusłan ma 69 metrów długości, zasięg ponad 16 tys. km i masę startową sięgającą 393 ton, z czego aż 150 ton może stanowić ładunek. Ciekawą cechą maszyny jest możliwość obniżenia kadłuba tak, by umożliwić załadunek nawet na lotniskach, gdzie nie ma dodatkowych podnośników i ramp.
Co Rosja sprowadza z Chin?
Źródła chińskie wskazują, że w ładowniach transportowców są dość trywialne ładunki w postaci hełmów, kamizelek kuloodpornych i zimowej odzieży. Ukraińskie obliczenia precyzują, że – biorąc pod uwagę nie tylko masę, ale i gabaryty transportowanych przedmiotów – możliwe jest uzupełnienie w ten sposób wykrytego kilka lat temu niedoboru.
Chodzi o 1,5 mln zimowych mundurów, które w niejasny sposób zniknęły z rosyjskich magazynów wojskowych. Sprowadzanie ich samolotami byłoby jednak kosztowne i mało efektywne.
Podejrzenie, że samolotami transportowana jest broń, zostało przez Chiny zdecydowanie zdementowane. Transporty broni wydają się zarazem mało prawdopodobne w kontekście starań Chin o ocieplenie relacji ze Stanami Zjednoczonymi.
Rakiety z częściami z AliExpress
Biorąc pod uwagę miejsca, w których lądują rosyjskie transportowce, zasadne wydaje się za to podejrzenie, że samolotami wożone są do Rosji albo mikrochipy niezbędne do budowy broni, albo różnego rodzaju sprzęt produkcyjny, który ma przyspieszyć i ułatwić rosyjskiej gospodarce uniezależnienie się od zachodnich maszyn i części, od których Rosja została odcięta przez embargo.
Bardzo ciekawym tropem wydaje się w tym kontekście stwierdzenie, że układy elektroniczne, które każdy może zamówić na chińskiej platformie handlowej AliExpress, są obecnie stosowane w rosyjskich pociskach kierowanych.
Dotyczy to zarówno zaawansowanych pocisków samosterujących, jak zbudowane w technologii stealth Ch-101, ale także znacznie prostszej broni. Przykładem są m.in. pociski 9M544 dla wyrzutni rakiet Tornado-S.
Pralka – towar o strategicznym znaczeniu
Defence Express wskazują także na anomalię, jaką jest radykalny wzrost importu sprzętu AGD. Wraz z wprowadzeniem uderzających w Rosję sankcji gospodarczych, zaczęto importować m.in. z Chin duże liczby pralek.
Celem takiego importu jest – prawdopodobnie – nie zaspokojenie potrzeb rosyjskich gospodarstw domowych, ale możliwość wymontowania z pozyskanego sprzętu podzespołów elektronicznych, budowany tak, aby były odporne na wibracje i zwiększoną wilgotność. Takie rozwiązanie zapewniałoby Rosji dostęp do deficytowych układów elektronicznych, a zarazem pozwoliłoby uniknąć ich eksporterowi oskarżeń o wspieranie kremlowskiej dyktatury.
Za cywilnymi ładunkami, które mogą mieć podwójne zastosowanie, przemawia m.in. fakt, że transportowce lądują w Rosji głównie na cywilnych lotniskach, jak Wnukowo czy Szeremietiewo, a także w Nowosybirsku, Barnaule i Krasnojarsku. To miasta, gdzie znajdują się ważne ośrodki przemysłowe, produkujące sprzęt wojskowy.
Walka o rosyjski przemysł
Ukraińscy analitycy wskazują przy okazji na jeszcze jeden rodzaj ładunku, określając go zarazem jako wyjątkowo groźny. Chodzi o przemysłowe obrabiarki CNC, nowoczesne tokarki i wszelkiego rodzaju sprzęt, pozwalający na wsparcie rosyjskiego przemysłu, a zarazem na uniezależnienie go od zachodniego zaplecza technicznego.
Warto pamiętać, że analizy te – choć każda z nich opiera się na racjonalnych przesłankach – pozostają spekulacjami.
Na podstawie lotnisk, z których startują samoloty i miejsc ich lądowania można domyślać się, jakie ładunki znajdują się w ich ładowniach, ale na razie domysły te nie znalazły pewnego potwierdzenia (podzespoły z AliExpress w rosyjskich rakietach to za mało – mogły być sprowadzone inaczej).
Jest jednak faktem, że duże samoloty transportowe latają obecnie z Chin do Rosji wyjątkowo często, a ich ładownie z pewnością nie są puste.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski