Marine One. Latająca taksówka prezydenta USA obsługiwana przez marines

Donald Trump odziedziczy po aktualnym lokatorze Białego Domu pachnącą nowością flotę 21 śmigłowców VH-92A Patriot obsługiwanych przez Korpus Piechoty Morskiej. Ostatnia z tych wyjątkowych maszyn została dostarczona przez producenta - Sikorsky Aircraft Corporation – w sierpniu 2024 roku. Co wiemy o tych śmigłowcach?

Sikorsky VH-92 Patriot, nowy Marine One, podczas testów
Sikorsky VH-92 Patriot, nowy Marine One, podczas testów
Źródło zdjęć: © Domena publiczna | Sgt. Hunter Helis
Łukasz Michalik

07.11.2024 13:33

Air Force One to jeden z powszechnie rozpoznawanych symboli amerykańskiej potęgi. Choć nazwę tę nosi każdy samolot z prezydentem na pokładzie, rolę prezydenckiego środka transportu pełnią zazwyczaj dwa Jumbo Jety w specjalnym, prezydenckim wariancie VC-25A (za kilka lat zastąpią je nowocześniejsze VC-25B).

Nieco mniej znanym, latającym środkiem transportu jest Marine One. To prezydencki śmigłowiec używany do krótszych podróży i w sytuacjach, gdzie możliwość pionowego startu i lądowania ułatwiają dostarczenie prezydenta do miejsca przeznaczenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pierwszymi "prezydenckimi" śmigłowcami były spartańsko wyposażone Sikorsky UH-34 Seahorse, ale rolę tę szybko przejęły – i pełniły aż do trzeciej dekady XXI wieku – zmodyfikowane, morskie śmigłowce Sikorsky SH-3 Sea King w wariancie VH-3 (stopniowo modernizowane od wersji A do D). Z czasem uzupełniono je kilkoma mniejszymi VH-60N, czyli "prezydenckim" wariantem Black Hawka.

Wymagania związane z udźwigiem, montażem systemów łączności i bezpieczeństwem sprawiły, że już w 2002 roku ruszył program VXX, którego celem było pozyskanie dla prezydentów USA śmigłowca nowej generacji. Do konkursu stanęły wówczas dwie konstrukcje: S-92 koncernu Sikorsky i AW-101 oferowany przez koncern AgustaWestland współpracujący z Lockheedem.

Wygrał AW-101, czyli maszyna zamówiona m.in. dla polskiej marynarki i wojska. Program modernizacji i przebudowy tego śmigłowca do standardów, wymaganych przez amerykańską administrację, przeszedł do historii jako przykład gigantycznego marnotrawstwa i przekroczenia zakładanych kosztów.

VH-71 Kestrel – najdroższy śmigłowiec świata

Zwycięska konstrukcja kosztowała – w swoim podstawowym wariancie – 28 mln dolarów. W 2005 roku założono, że koszt budowy 28 prezydenckich śmigłowców nowej generacji, wraz z koniecznymi modyfikacjami i montażem dodatkowego wyposażenia zamknie się w kwocie 1,7 mld dolarów.

VH-71 Kestre
VH-71 Kestre© Military Machines

Koszty zaczęły jednak błyskawicznie rosnąć wraz z listą oczekiwanych przeróbek – według producenta było ich ponad 1900. Kwota ponad 2, następnie 4 i 6 mld dolarów przekształciła się w 2009 roku w finalny budżet w wysokości 11,2 mld.

Oznaczało to, że jeden nowy VH-71 Kestrel miałby kosztować 400 mln dolarów, czyli więcej niż pięć Jumbo Jetów. Zanim – po interwencji ówczesnego prezydenta Baracka Obamy – zapadła decyzja o ostatecznej rezygnacji z superdrogich śmigłowców, linię montażową zdołało opuścić dziewięć egzemplarzy.

Program skasowano, a wyprodukowane Kestrele sprzedano Kanadzie za 164 mln dolarów. Użyto ich tam nie do latania, ale jako dawców części dla floty CH-149 Cormorant, czyli kanadyjskiej wersji AW-101.

Śmigłowiec, który wypalił trawnik przez Białym Domem

Historia zatoczyła następnie koło, bo w 2014 roku kontrakt na budowę prezydenckich maszyn otrzymała firma Sikorsky, oferujący ten sam – co w roku 2002 – śmigłowiec S-92. Nie zmienił się za to właściciel dostawcy, bo w roku 2015 Lockheed przejął także Sikorsky’ego.

Opracowana na bazie S-92 maszyna - Sikorsky VH-92 Patriot – została oblatana w roku 2017, a jednostkowy koszt każdego z 23 zamówionych śmigłowców zamknął się w kwocie nieco ponad 200 mln dolarów.

Nie obyło się przy tym bez problemów, bo w czasie testów okazało się, że VH-92 nie spełnia wymogów w kwestii niezawodności, a lądując zanieczyszcza podłoże wyciekami paliwa i wypala je wyrzutem gorących spalin, co zakładając częste lądowania na ikonicznym trawniku przed Białym Domem uznano za niedopuszczalne.

Wykryto także problemy z systemem szyfrowanej łączności, przez co wdrożenie nowych śmigłowców do służby wydłużyło się o blisko dwa lata.

Sikorsky VH-92 Patriot – nowy Marine One

Usterki te zostały jednak usunięte, a w sierpniu 2024 roku Korpus Piechoty Morskiej otrzymał ostatni z 21 przeznaczonych do lotów śmigłowców. Pozostałe dwa egzemplarze – w identycznej konfiguracji, jak maszyny przeznaczone dla amerykańskich VIP-ów – mają służyć do różnego rodzaju testów.

Śmigłowiec VH-92 Patriot ma 17 metrów długości, w konfiguracji startowej waży nieco ponad 12 ton i oferuje zasięg niemal 1000 km. Obsługuje go czteroosobowa załoga – poza dwoma pilotami tworzy ją dowódca i operator systemów łączności.

Śmigłowiec został dodatkowo opancerzony i zabezpieczony przed skutkami użycia broni masowego rażenia, a na jego pokładzie znalazły się niezbędne środki szyfrowanej łączności. Maszyna może zabrać na pokład do 14 pasażerów.

Po starcie często porusza się w formacji 3-5 identycznych maszyn, co ma utrudnić ewentualny atak na śmigłowiec, którym leci prezydent. W przypadku zagrożenia maszyna może bronić się m.in. przy pomocy systemu AN/AAQ-24 Nemesis, zakłócającego naprowadzanie pocisków na podczerwień.

Pierwszy lot VH-92 w roli Marine One odbył się 24 sierpnia 2024 roku. Joe Biden poleciał tą maszyną na wiec, podczas którego wiceprezydentka Kamala Harris została ogłoszona kandydatką demokratów na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)