Mamy gościa w Układzie Słonecznym. To kometa Nishimury
Układ Słoneczny odwiedziła nieznana dotychczas kometa Nishimury. Obecnie jest stosunkowo słabo widoczna, ale jej jasność szybko rośnie. Astronomowie przewidują, że niebawem stanie się ona widoczna gołym okiem.
18.08.2023 | aktual.: 18.08.2023 21:03
Przed kilkoma dniami amator astronomii z Japonii, Hideo Nishimura zauważył w gwiazdozbiorze Bliźniąt tajemniczy, jasny obiekt. Okazuje się, że jest to nieznana dotychczas kometa hiperboliczna, której jasność wzrasta. Kosmiczny gość może zabawić w pobliżu Ziemi przez kilka tygodni i pretenduje do miana astronomicznej legendy.
Kometa Nishimury
Obecność komety Nishimury (C-2023 P1) w Układzie Słonecznym została potwierdzona przez Minor Planet Center w dniu 15 sierpnia. Obecnie podziwiać ją możemy w okolicach gwiazdozbioru Bliźniąt, ale podróżuje ona po nieboskłonie i w nadchodzących tygodniach stanie się zjawiskowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Astronomowie klasyfikują kometę Nishimury jako hiperboliczną. Jej wizyta w Układzie Słonecznym jest zaskakująca, ale stanowi jednorazową przygodę. Tego typu obiekty wdzierają się do naszego układu planetarnego z tak dużą energią, że nawet Słońce nie jest w stanie ich zatrzymać. Może działać co najwyżej niczym "proca grawitacyjna": dodaje komecie kopniaka na dalszą podróż w przestrzeń kosmiczną
Zanim jednak kometa Nishimury zniknie z Układu Słonecznego, zapowiada się na dużą sensację. Obecnie nie jest szczególnie jasna, ale dopiero zbliża się do Słońca. W swojej wędrówce może się rozpaść, ale prognozowane na 18 września peryhelium ma szanse uczynić z niej obiekt dostrzegalny nieuzbrojonym okiem.
Trasa komety Nishimury
Kometa Nishimury pojawia się obecnie w gwiazdozbiorze Bliźniąt i osiągnęła już jasność 10,8 magnitudo. Nadal jest więc obiektem dostępnym tylko teleskopom, ale to dopiero początek jej widowiska. Już 26 sierpnia kometa wkroczy w gwiazdozbiór Raka i będzie kierować ku konstelacji Lwa. Stanie się też widocznie jaśniejsza, bo na poziomie 6,3 magnitudo.
Istotnym momentem w jej wędrówce będzie 13 września. Wtedy wejdzie ona w peryhelium z Ziemią i zbliży do niej na dystansie 29 AU (odległości astronomicznych). Na niebie dostrzeżemy ją wtedy w gwiazdozbiorze Lwa i kierującą się ku konstelacji Panny. Będzie też coraz jaśniejsza, ale jeszcze nie w pełni blasku.
W połowie września kometa Nishimury przestanie być widoczna przed świtem i przyjmie pozycję wieczorną, po czym 18 września zbliży się maksymalnie do Słońca. W momencie peryhelium jej jasność będzie największa i może wynosić około 3,2 magnitudo. To poziom, który czyni z komety Nishimury obiekt dostrzegalny nieuzbrojonym okiem i jest przepustką do zapisania się w ludzkiej pamięci.
Kiedy można zobaczyć kometę Nahimury
Zgodnie z prognozami kometa Nahimury w szczytowym momencie jasność może usatysfakcjonować obserwatorów bez astronomicznego rynsztunku. Możemy też wypatrywać jej dość długo, bo zniknie z naszego widnokręgu dopiero w październiku. Rokuje więc na zjawiskową, ale jej wędrówka przez Układ Słoneczny może być zaskakująca. Nie wiemy bowiem skąd przybyła i z czego jest zbudowana. Zbliżenie ze Słońcem może doprowadzić do jej rozpadu. Warto więc nie tracić okazji do jej zobaczenia.
Pierwsza z nich będzie miał miejsce już 25 sierpnia. Kometa będzie jeszcze zbyt blada, żeby zauważyć ją bez teleskopu, ale będzie łatwo znaleźć ją na niebie. Tuż przed świtem widoczna będzie w jednej linii z najjaśniejszymi gwiazdami konstelacji Bliźniąt: Kastorem i Polluksem.
W kolejnych dniach kometa pojawiać się będzie w gwiazdozbiorze Raka, a następnie Lwa, gdzie warto spojrzeć 11 września. Komety Nishimury należy dziewać się tam kilka godzin przed świtem. Jej jasność na poziomie 4,9 magnitudo może być w zasięgu obserwatora, który ma idealne warunki i może podziwiać nocne niebo wolne od zanieczyszczenia światłem. Mniej szczęśliwe okoliczności (czyli standardowe) złagodzi lornetka astronomiczna lub najprostszy teleskop.
Możemy też spróbować wykorzystać mniej wygodną, ale być może lepszą okazję do przyłapania komety Nishimury. 18 września osiągnie ona moment peryhelium ze Słońcem, a jej jasność będzie maksymalna (około 3 magnitudo). Właśnie wtedy nawet mamy największe szanse zobaczyć ją nieuzbrojonym okiem.
Niewykluczone jest to nawet w miastach, ale musimy przygotować się na walkę z czasem i trzymać kciuki za dobrą pogodę. Tego dnia kometa przyjmie ekspozycję wieczorną, ale pojawi się tylko na chwilę w gwiazdozbiorze Panny. Znajdzie się około 12° względem Słońca i przestanie być widoczna praktycznie wraz z jego zachodem.
Katarzyna Rutkowska, dziennikarka Wirtualnej Polski