Klatki na czołgach Putina. Krytykuje je nawet rosyjski żołnierz
26.05.2022 13:27, aktual.: 26.05.2022 20:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosyjski czołgista Aleksiej Uchaczew skrytykował na łamach dziennika "Moskowskij Komsomolec" prowizoryczne osłony przeciwkumulacyjne, montowane w pojazdach używanych przez armię Putina. Wyjaśniamy, czym jest zabezpieczenie wspomniane przez rosyjskiego żołnierza.
Na wstępie należy zaznaczyć, że "Moskowskij Komsomolec" słynął w przeszłości z materiałów, które zdawały się nieco odbiegać od oficjalnej narracji Kremla. Na łamach dziennika można było przeczytać m.in. opinie ekspertów dot. problemów rosyjskiego lotnictwa wojskowego czy wskazujące na rosnący potencjał polskiej armii.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę gazeta ta wydaje się jednak bardziej powściągliwa w publikowaniu podobnych treści. W materiale zawierającym krytyczne uwagi Uchaczewa na temat prowizorycznych ekranów przeciwkumulacyjnych, znalazły się również opinie podważające skuteczność zachodniego sprzętu używanego przez Ukraińców oraz adnotacja, że dochód z tego artykułu zostanie przeznaczony na zakup dronów dla rosyjskiej armii. Podobnie jak inne rosyjskie media, MK nie nazywa też inwazji armii Putina wojną, lecz "specjalną operacją wojskową".
Klatki na rosyjskich czołgach
Ekrany przeciwkumulacyjne, tworzące pancerz listwowy lub prętowy, stanowią dodatkową ochronę pojazdu bojowego. Są to z reguły metalowe osłony montowane głównie na czołgach. Zadaniem ekranu jest częściowa ochrona pancerza zasadniczego przed pociskami kumulacyjnymi.
Podczas wojny w Ukrainie dostrzeżono, że Rosjanie montują na czołgach nietypową odmianę pancerza listwowego w postaci wieżyczek, które zostały już prześmiewczo nazwane na Zachodzie "klatkami emocjonalnego wsparcia". Najprawdopodobniej mają one chronić pojazdy przed pociskami atakującymi z góry, w szczególności przed Javelinami i NLAW-ami. Zdaniem zachodnich ekspertów skuteczność takiej ochrony jest jednak wątpliwa.
Nick Reynolds, ekspert ds. badań nad wojskami lądowymi w RUSI, brytyjskim ośrodku analitycznym zajmującym się obronnością, zauważa, że główny ładunek w głowicach Javelinów bez problemu może przebić górny pancerz i zniszczyć czołg. Stijn Mitzer, niezależny analityk z Amsterdamu, twierdzi z kolei, że klatki bardziej szkodzą niż pomagają, gdyż zwiększają masę pojazdu i ułatwiają przeciwnikowi jego zauważenie.
Więcej szkód niż pożytku
O niskiej skuteczności prowizorycznej ochrony mówi także wspomniany wcześniej rosyjski czołgista Uchaczew. – Najpierw przyspawaliśmy pancerze do czołgów (metalowe kratki chroniące przed pociskami przeciwpancernymi – przyp. MK), a potem je usunęliśmy. Po pierwsze było to niewygodne: karabin maszynowy nie rusza się, gdy antena zostaje zablokowana w pancerzu, radiostacja przepala się, połączenie znika – powiedział czołgista w rozmowie z rosyjskim dziennikiem.
I dodał: – Jeśli doszłoby do wybuchu pożaru, wydostanie się z czołgu będzie niemożliwe. Bo kiedy wstaniesz na pełną wysokość, to się zaklinujesz. Dlatego wszystkie (klatki – red.) zostały zdjęte i wyrzucone.
Warto zauważyć, że opinia Uchaczewa na temat prowizorycznych osłon pokrywa się z komentarzem Patricka Benhama-Crosswella, byłego oficera czołgów w armii brytyjskiej, który stwierdził, że ograniczają one możliwości karabinu maszynowego zamontowanego na szczycie wieżyczki.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski