Ile F‑35 jest na chodzie? Mocarstwo ma problem z supersamolotami

Amerykańska Izba Obrachunkowa ujawniła liczbę myśliwców wielozadaniowych F-35, które aktualnie są w stanie oderwać się od ziemi. Nie jest to radosna statystyka dla USA, gdyż jedynie połowa samolotów nadaje do służby. Raport uwzględniał stan na marzec 2023.

F-35 na płycie lotniska
F-35 na płycie lotniska
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Mateusz Tomiczek

23.09.2023 11:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według danych Izby Obrachunkowej jedynie 55 proc. myśliwców F-35 piątej generacji w Siłach Zbrojnych USA jest zdolne do wykonywania misji bojowych. Przy liczbie 550 tych myśliwców we wszystkich wersjach, jakie posiadają Stany Zjednoczone, daje to liczbę ponad 300 F-35, jednak i tak jest to ilość znacznie poniżej oczekiwań. Docelowy wskaźnik operatywnych (zdolnych do natychmiastowego poderwania i nieprzechodzących bieżąco napraw i remontów) samolotów F-35A powinien wynosić 90 proc. a w wersjach F-35BF-35C - 85 proc. Niestety eksploatacja nowych samolotów produkcji Lockheed Martin niesie ze sobą wiele problemów.

Problemy F-35

Niższy o co najmniej 40 proc. od oczekiwanego odsetek operatywnych samolotów wiąże się z trudnościami w dostępie do części zamiennych oraz małym potencjale samodzielnej naprawy maszyn przez wojskowych mechaników. Mimo że zgodnie z założeniami 65 proc. części myśliwców miało być reperowane i konserwowane przez wojsko, to obecnie aż 73 proc. uszkodzonych podzespołów jest celem naprawy odsyłanych do producentów (a ci nie są chętni, by dzielić się z wojskiem szczegółami technicznymi, które usprawniłyby naprawę). Z kolei te, które mogą być naprawione przez wojskowych techników, spędzają w warsztacie dwa razy więcej czasu, niż oczekiwano. Według stanu na marzec 2023, na naprawę oczekiwało wówczas 10 tys. części.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aby zachować zdolność bojową maszyn, Pentagon podjął już decyzję o zakupie pakietu nowych części zamiennych. Dodatkowym utrudnieniem jest, że pomimo oficjalnego występowania myśliwca F-35 jedynie w trzech wersjach (A, B i C) to z punktu widzenia mechaników istnieje aż czternaście różnych wersji tego samolotu. Ma to związek z różnymi konfiguracjami i modernizacjom, jakim poddawane są na bieżąco maszyny. Sprawia to, że problem braku wewnętrznych zdolności naprawczych wojska jest krytyczny. Szacuje się, że doprowadzenie do systemowego rozwiązania tego problemu potrwa nawet do 2027 roku.

Polska też zamówiła F-35

Wojsko Polskie również złożyło w Lockheed Martin zamówienie na wielozadaniowe myśliwce F-35A. Szef MON podpisał umowę na zakup 32 tych maszyn wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym. Prace nad produkcją myśliwców dla Polski już się rozpoczęły, a dostawa pierwszych sztuk przewidziana jest na 2024 rok. Pełen zestaw nasz kraj powinien otrzymać do 2030 roku. Jak Polska poradzi sobie z kłopotliwym serwisem supersamolotów? Okaże się kiedy pierwsze egzemplarze wejdą do stałej służby w Siłach Powietrznych.

Póki co polskiego nieba strzegą myśliwce F-35A należące do Włoskich Sił Powietrznych, które stacjonują w bazie w Malborku. Dwie jednostki samolotów są w gotowości bojowej i operują w systemie stałych dyżurów. Jest to część szeroko zakrojonej współpracy Polski i Włoch, w ramach której polskie Siły Powietrzne uczestniczą we włoskiej operacji na Sycylii.

Mateusz Tomiczek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (102)