Gruzja odmówiła przekazania broni. Teraz ma prośbę do Ukrainy
Na początku stycznia rząd Gruzji poinformował, że nie zwróci Ukrainie przekazanych w 2008 r. systemów ziemia-powietrze Buk. Teraz Tbilisi wystosowało jednak prośbę do Kijowa, aby w traktacie pokojowym po zakończeniu wojny zawrzeć kwestę wycofania wojsk rosyjskich z Osetii Południowej i Abchazji. Możliwe, że apel Gruzji stanie się wstępem do rozmów dotyczących dostarczenia broni walczącym Ukraińcom.
Odmawiając zwrotu systemów, resort obrony w Tbilisi podkreślał, że nie otrzymał tej broni za darmo, lecz dał za nią "kilka milionów dolarów". Tymczasem Andrij Kasjanow, ukraiński charge d'affaires w Gruzji, powiedział, że jego kraj "jest konsekwentny w swoich prośbach do wszystkich partnerów międzynarodowych, w tym do Gruzji, o dostarczenie broni, sprzętu wojskowego i amunicji".
Teraz Salome Zurabiszwili, obecna prezydent Gruzji, stwierdziła, że Ukraina powinna wspomnieć o wycofaniu wojsk rosyjskich z Osetii Południowej i Abchazji w traktacie pokojowym po zwycięstwie. W ocenie ukraińskiego serwisu Defense Express taka postawa Tbilisi może wynikać z faktu, że kraj ten nie chce otwarcie przeciwstawiać się Rosji i pozostawać na uboczu do czasu zakończenia konfliktu na wschodzie. Przypominamy, czym są systemy Buk, o których przekazanie apelował Kijów.
Systemy Buk w Gruzji
Armia gruzińska ma obecnie na stanie 15 egzemplarzy systemów rakietowych 9K37 Buk-M1. Jest to broń opracowana w ZSRR, stosowana obecnie przez obie strony konfliktu w Ukrainie. Jak informowaliśmy na naszych łamach, część egzemplarzy będących na stanie rosyjskiej armii została na początku wojny przejęta przez obrońców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Systemy rakiet kierowanych Buk stanowią głęboką modernizację zestawów 2K12 Kub. Wersje M1 i M2 pozwalają niszczyć cele znajdujące się w odległości do 35 km oraz wysokości do 22 km. Kompleks pozwala neutralizować bardzo różne typy obiektów, stąd uchodzi za broń uniwersalną. Dzięki systemom Buk można zwalczać wrogie samoloty, śmigłowce, drony oraz pociski manewrujące.
Pociski stosowane w tej broni osiągają prędkość do 4,3 tys. km/h. Ich masa wynosi ok. 690 kg, z czego 70 kg przypada na głowicę bojową. Jest to broń kolektywna, co oznacza, że celne trafienie we wskazany cel wymaga skoordynowanych działań całego zespołu.
Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji Ukraina otrzymała nieznana liczbę nowszych wersji M3. W tym wariancie naprowadzanie pocisków odbywa się przy użyciu radiolokacji. Najnowsze modele posiadają ponadto sześć efektorów.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski