Carl Gustaf zakupiony. Wojsko Polskie kończy z ponad 60‑letnim złomem
Polski MON podpisał umowę na zakup dział bezodrzutowych Carl Gustaf wraz z amunicją, co kończy ponad 60-letnią erę granatników RPG-7 w wojsku Polskim. Przedstawiamy, co potrafi ich następca.
04.03.2024 | aktual.: 04.03.2024 19:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na terenie 3. Flotylli Okrętów w Gdyni 4 marca odbyło się spotkanie dwóch kluczowych postaci w dziedzinie obronności - wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz ministra obrony Szwecji Påla Jonsona.
Podpisali oni umowę dotyczącą dostawy kilku tysięcy dział bezodrzutowych Carl Gustaf M4 dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (SZRP). Poza działami bezodrzutowymi wraz z celownikami FCD558 w ramach tej umowy Wojsko Polskie ma otrzymać również amunicję o różnym przeznaczeniu, w tym: przeciwpancerną, odłamkowo-burzącą, przeciwpancerno-odłamkową, burzącą, wielofunkcyjną, dymną, oświetlającą, szkolną, treningową i ćwiczebną. Ponadto dochodzi też pakiet logistyczny, szkoleniowy i dokumentacja techniczna.
Szefowie resortów obrony podczas spotkania poruszyli wiele tematów, w tym kwestie dotyczące współpracy polsko-szwedzkiej w dziedzinie bezpieczeństwa i obronności, realizacji kontraktów, pomocy dla Ukrainy oraz powitania Szwecji jako nowego członka w NATO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Carl Gustaf M4 - najnowsza odmiana standardu używanego od 1948 r.
Działa bezodrzutowe Carl Gustaf należą do dość nielicznego grona broni wykorzystywanych od kilkudziesięciu lat. Pierwsza edycja działa bezodrzutowego Carl Gustaf została zainicjowana w szwedzkich siłach zbrojnych w 1948 r., ale od tamtej pory konstrukcja ta była wielokrotnie ulepszana i dostosowywana do zmieniających się warunków na polu bitwy.
Niezmiennym od samego początku sercem systemu jest gwintowana tuba kal. 84 mm, która początkowo była wykonana ze stali, ale począwszy od wersji M4 produkowanej od 2014 r., jest ona już z tytanu. To w połączeniu z zastąpieniem w zasadzie wszystkich innych niekluczowych metalowych elementów kompozytem pozwoliło zmniejszyć masę działa bezodrzutowego do zaledwie 6,7 kg.
Warto zaznaczyć, że działo bezodrzutowe ze względu na swoją charakterystykę ma jeden minus, którym jest dość mały kaliber 84 mm. Sprawia to, że nie można zastosować w nim pocisku z większą głowicą, jak ma to miejsce w przypadku np. konstrukcji nadkalibrowych takich jak RPG-7 czy Panzerfaust 3.
Kolejną niedogodnością jest kwestia powstawania za działem bezodrzutowej swoistej "strefy śmierci", gdzie gorące gazy wylotowe mogą zabić lub spowodować poważne rany u żołnierzy. Jednakże ten aspekt został zminimalizowany dzięki nowej amunicji z oznaczeniem CS (Confined Space) niwelującej ten efekt i umożliwiającej strzelanie z wnętrza budynków.
Mimo to szwedzki system zyskał wierne grono użytkowników z kilkudziesięciu państw świata. Jest on też używany przez polskie jednostki specjalne, które bardzo cenią sobie jego wszechstronność.
Carl Gustaf — wszechstronność, której nie oferuje nikt inny
Standardowa amunicja przeciwpancerna o penetracji ponad 500 mm stali pancernej, może nie zawsze starczy na przebicie przedniego pancerza każdego czołgu, ale na bok już wystarczy. Maksymalny zasięg strzału to około 700 m, ale jak w rozmowie z WP Tech stwierdził jeden z użytkowników, strzelanie z Carla Gustafa na takim dystansie do łatwych zadań nie należy i optymalny dystans to około 400 m.
Jednakże to tylko jeden wycinek bardzo bogatych możliwości tego systemu niedostępnych dla konkurencji. Inne opcje to specjalistyczne pociski przystosowane do tworzenia przejść w ścianach budynków, ćwiczebne, dymne, oświetlające, odłamkowo-burzące mogące się zdetonować z opóźnieniem we wnętrzu budynku po przebiciu ściany czy pociski przeciwpiechotne.
W przypadku ostatniej kategorii nowością jest pocisk HE 448 zawierający ładunek 4 tys. wolframowych kulek. Pocisk jest programowany przez strzelca działa bezodrzutowego Carl Gustaf do eksplozji w powietrzu na dystansie do 1,5 km i w efekcie pozwala na pokrycie obszaru nawet 400 m2 gradem odłamków przebijających hełmy i kamizelki kuloodporne.
Ponadto opracowywany jest też kierowany pocisk z dodatkowym napędem rakietowym o zasięgu 2,5 km. To wszystko sprawia, że Carl Gustaf w zależności od dostępnej amunicji zapewnia bardzo dużą elastyczność użycia niedostępną dla żadnego innego obecnie wykorzystywanego systemu.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski