Nowa amunicja do Carla Gustafa. Eksploduje w powietrzu na dystansie 1,5 km

Na tegorocznych targach MSPO szwedzki Saab zaprezentował nowy trzykrotnie bardziej śmiercionośny pocisk przeznaczony do słynnego i długowiecznego działa bezodrzutowego Carl Gustaf. Wyjaśniamy, co on potrafi.

Moduł celowniczy najnowszej wersji Carla Gustafa.
Moduł celowniczy najnowszej wersji Carla Gustafa.
Źródło zdjęć: © materiały własne | Przemysław Juraszek
Przemysław Juraszek

15.09.2022 10:41

Działo bezodrzutowe Carl Gustaf to konstrukcja, której korzenie sięgają II wojny światowej, ale od tamtego czasu w zasadzie jedyne co zostało to kaliber 84 mm, a wszystko inne zostało w kolejnych dekadach zmodernizowane. Carl Gustaf jest wykorzystywany przez ponad 40 państw, a najnowsza wersja M4 zadebiutowała w 2014 roku.

Ten wariant obejmował zastąpienie stalowej wkładki wyrzutni lżejszą tytanową, szersze zastosowanie polimerów oraz dostosowanie działa bezodrzutowego do nowoczesnej amunicji programowalnej. Wszystko to spowodowało redukcję masy do 6,7 kg oraz umożliwiło na stosowanie amunicji programowalnej takiej jak najnowszy pocisk HE 448.

Ten w przeciwieństwie do starszej wersji ma zmieniony system nastawiania odległości i sposobu detonacji obejmujący wybuch w powietrzu na 5 metrach lub w chwili uderzenia. W nowej wersji ustawianie odległości następuje za pomocą manipulatorów wbudowanych w moduł celowniczy. Szwedzi nie zdecydowali się pójść w dalmierz laserowy, ponieważ ten może zaalarmować cel oraz preferowali zostać przy idei starszego systemu.

  • Bogata rodzina pocisków do działa bezodrzutowego Carl Gustaf.
  • Moduł celowniczy najnowszej wersji Carla Gustafa.
  • Piny kontaktowe umożliwiające połączenie z amunicją oraz informujące o gotowości do strzału.
  • Stary pocisk HE 441D po lewej oraz nowy HE 448 po prawej.
  • Moduł celowniczy najnowszej wersji Carla Gustafa.
  • Pocisk ASM 509 z widocznymi pinami kontaktowymi.
  • Moduł celowniczy najnowszej wersji Carla Gustafa.
[1/7] Bogata rodzina pocisków do działa bezodrzutowego Carl Gustaf.Źródło zdjęć: © materiały własne | Przemysław Juraszek

Strzelec Carla Gustafa już nie musi podawać ładowniczemu dystansu do celu, tylko ten po ładuje pocisk do wyrzutni, a programowaniem pocisku zajmuje się już strzelec. Wcześniej ładowniczy ręcznie ustawiał odległość i sposób detonacji. Warto też zaznaczyć, że strzelec wie co zostało załadowane, ponieważ każdy pocisk ma swój kod przekazywany przez piny kontaktowe widoczne na zdjęciach. W ten sposób np. w zależności od metody ładowania np. pocisk ASM 509 może zdetonować się w chwili trafienia bądź z opóźnieniem.

Wracając do ważącego 2,6 kg pocisku HE 448, to zawiera on ładunek ~4 tys. wolframowych kulek zdolny pokryć odłamkami teren o powierzchni nawet 400 m2 na dystansie 1,5 km. Przedstawiciel Saaba stwierdził, że nowość jest trzykrotnie bardziej śmiercionośna niż starszy HE 441D. Jest to kolejny dodatek w bardzo bogatym arsenale amunicji dla dział bezodrzutowych Carl Gustaf wykorzystywanych m.in. w polskich jednostkach specjalnych (JW AGAT).

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)