Brutus – ultralekka haubica na podwoziu kołowym. To następca holowanej M777

Haubica samobieżna Brutus
Haubica samobieżna Brutus
Źródło zdjęć: © YouTube, AM General
Łukasz Michalik

03.05.2022 09:22, aktual.: 03.05.2022 20:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy do Ukrainy trafiają ultralekkie haubice M777, armia Stanów Zjednoczonych poszukuje dla nich następcy nowej generacji. Jednym z założeń jest rezygnacja z artylerii holowanej wszędzie tam, gdzie to możliwe i zastąpienie jej lekkimi zestawami o trakcji kołowej. Przykładem takiego – eksperymentalnego – sprzętu jest samobieżna haubica Brutus.

Brutus to zestaw opracowany przez amerykańską firmę AM General. Na pierwszy rzut oka przypomina wiele innych, produkowanych lub aktualnie rozwijanych na świecie, samobieżnych zestawów artyleryjskich, jak izraelski ATMOS, francuski CAESAR, ukraińska Bogdana czy polski Kryl. Od światowej konkurencji różni się jednak ważną i nietypową cechą.

Miękki odrzut, mała masa

Jest nią rozwiązanie konstrukcyjne, określane przez producenta mianem odwróconego odrzutu lub miękkiego odrzutu. Dzięki niemu udało się znacząco zmniejszyć odrzut broni – redukcja sięga, w zależności od kąta podniesienia lufy – od 40 70 proc.

W praktyce oznacza to, że haubica, sama zbudowana tak, aby być jak najlżejsza, może być posadowiona na bardzo lekkim podwoziu. W przypadku haubicy 2-CT Hawkeye kalibru 105 mm możliwe jest umieszczenie jej i prowadzenie ognia z samochodu terenowego Humvee. Dla większego kalibru – w zestawie Brutus jest to 155 mm – konieczne jest nieco większe i cięższe podwozie ciężarówki.

Mimo tego masa całego zestawu, czyli broni i podwozia, nie przekracza 12 ton. Dla porównania francuska, uważana za lekką haubica CAESAR, w najlżejszej konfiguracji waży 18 ton.

Następca haubic M777

Jaki jest sens produkcji samobieżnych haubic, które – ze względu na maksymalną redukcją wagi – nie mają tak dużych możliwości, jak cięższe, automatyczne haubice 155 mm, reprezentowanych m.in. przez szwedzki zestaw Archer?

Amerykańska armia eksploatuje obecnie trzy modele haubic – samobieżne zestawy 155 mm M109 Paladin, oraz holowane 155 mm M777 i 105 mm M119. Plany przewidują pozostawienie holowanych haubic tylko tam, gdzie minimalna waga jest absolutnie niezbędna, jak w jednostkach aeromobilnych.

Pozostałe, używane obecnie m.in. w brygadach Strykerów (kołowe transportery, podobne do polskiego Rosomaka), mają zostać zastąpione lekką artyleria samobieżną o trakcji kołowej.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski