Francuska artyleria dla Ukrainy. Na front trafi CAESAR

Francja od dłuższego czasu starała się można rzec, zachować naturalność wobec Rosji, ale z tym już koniec i do Ukrainy trafia bardzo potrzebny ciężki sprzęt. Prezydent Emanuel Macron poinformował, że Francja wysyła armatohaubice CAESAR.

Armatohaubica CAESAR podczas francuskiej misji w Iraku.
Armatohaubica CAESAR podczas francuskiej misji w Iraku.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Spc. Zakia Gray
Przemysław Juraszek

22.04.2022 17:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Portal ouest-france.fr wskazuje, że 12 armatohaubic ma pochodzić z zapasów francuskiej armii, co nowością nie jest, ponieważ mieliśmy już przykłady tego typu działań przy okazji sprzedaży samolotów Rafale do paru klientów zagranicznych (Grecja czy Chorwacja). Odebrane działa zostaną zapewne z czasem zastąpione zmodernizowanymi jednostkami, a Francuzi mają także wyszkolić pierwszych 40 ukraińskich artylerzystów.

Armatohaubica CAESAR — czym jest

Jest to pierwszy masowo produkowany kompleks artyleryjski osadzony na ciężarówce wojskowej, który zdobył bardzo duże uznanie na świecie jako tanie oraz łatwe w transporcie lotniczym rozwiązanie. Skrót CAESAR wprowadzonej do służby w 2007 roku armatohaubicy pochodzi od "CAmion Equipe d'un Systeme d'ARtilleri" oznaczającego dosłownie system artyleryjski osadzony na ciężarówce.

Prace nad nim sięgają 1994 roku i zastąpił on systemy F3 bazujące na podwoziu lekkiego czołgu AMX-13. Efektem prac jest lekki system, którego masa nie przekracza 18 ton z długim działem kal. 155 o długości 52 kalibrów pozwalającym wedle producenta razić cele na dystansie 40 km w przypadku zwykłej amunicji lub ponad 55 km przy wykorzystaniu pocisków z dopalaczem rakietowym.

Sześciokołowe podwozie ze względu na limit masy ma nieopancerzoną kabinę (jest opcja dodania pancerza poziomu 2 STANAG 4569) oraz tylko półautomatyczny mechanizm ładowania. Jeśli jednak potrzeba więcej ochrony oraz automatu ładowania to francuzi zaprojektowali drugą wersję Caesara na czeskim ośmiokołowym podwoziu od Tatry. Klasa opancerzenia w tym wariancie to poziom 3 STANAG 4569, ale masa systemu wzrosła do około 30 ton.

Plusem Caesara jest łatwość zintegrowania go z systemem zarządzania polem walki bądź z bezzałogowcami oraz fakt osiągnięcia gotowości bojowej z ruchu (lub odwrotnie) w mniej niż minutę, a szybkostrzelność to 6 strz./min. Mobilność jest zapewniana przez silnik diesla od Renault o mocy 240 KM, pozwalający rozpędzić Ceasera do ponad 80 km/h po drodze lub do 50 km/s w terenie. Załogę stanowi z kolei 4-5 żołnierzy.

Ogólnie rzecz biorąc Caesary oraz amerykańska artyleria holowana w kalibrze 155 mm NATO (krótsza lufa) pozwoli Ukraińcom na dysponowanie większym zasięgiem niż rosyjska artyleria kal. 152 mm bądź w części (CAESAR) niż 2S7 Małka kalibru 207 mm i Rosjanom pozostanie jedynie użycie systemów rakietowych.

Samobieżne systemy są także dużo trudniejsze do zwalczenia ogniem kontrbateryjnym niż działa holowane, a to właśnie od królowej wojny będzie w sporej części zależał wynik bitwy o Donbas.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także