Ataki bezzałogowców na Morzu Czarnym. Ukraińcy są coraz śmielsi
W ostatnim czasie Ukraińcy skutecznie zaatakowali dwa okręty wykorzystywane przez Rosjan. Teraz doszło do kolejnej, tym razem nieudanej, próby ataku na statek handlowy Sparta IV wraz z eskortą. Wyjaśniamy powody takiego działania i przedstawiamy skuteczność tych dronów.
10.08.2023 | aktual.: 11.08.2023 09:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W pierwszych dniach sierpnia zaatakowano rosyjski okręt desantowy projektu 775 "Oleniegorski Górnik" oraz tankowiec SIG. Teraz do tego grona miał dołączyć statek handlowy Sparta IV, ale jego eskorta w postaci okrętów patrolowych Sergei Kotov zdołała odeprzeć atak.
Rosjanie wykorzystują cywilne okręty do zaopatrywania swoich baz w Syrii, ponieważ od 28 lutego 2022 r. ich okręty wojskowe mają zakaz przepływania przez cieśninę Bosfor. Od tego czasu tylko statki cywilne mogą zaopatrywać Rosjan rozlokowanych w Syrii. Z tego względu Ukraińcy wzięli na cel również te jednostki.
Ponadto w wyniku uszkadzania przez Ukraińców mostów łączących Krym z resztą Ukrainy, Rosjanie wykorzystują okręty do zaopatrywania zaporoskiego odcinka frontu poprzez porty w Mariupolu i Berdiańsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińskie drony nawodne — trudnowykrywalny koszmar Rosjan
Ukraińcy wykorzystują do przeprowadzania ataków nawodne drony typu "kamikadze", zawierające od 200 kg do nawet 400 kg ładunków wybuchowych. Ukraińcy z dużym powodzeniem wykorzystują tego typu konstrukcje. Zdołały one nawet uszkodzić nową flagową jednostkę Floty Czarnomorskiej, czyli fregatę Admirał Makarow.
Tego typu drony początkowo były oparte na skuterach wodnych Sea-Doo z Kanady, ale nowsze konstrukcje są coraz bardziej zaawansowane. Nie zmienia to jednak faktu, że wyposażenie w każdym przypadku obejmuje maszt z kamerą dzienną, termowizyjną i dalmierzem laserowym do pomiaru odległości do celu, system szyfrowanej komunikacji, niejednokrotnie opartym o terminal Starlink, nawigację satelitarną i inercyjną oraz detonatory uderzeniowe zamontowane z przodu łodzi.
Następnie drony są najpewniej podholowywane przez Ukraińców na odległość 200 - 300 km od celu, co nie stanowi problemu, ponieważ ze względu na fizyczne ograniczenia okręty nawodne nie są w stanie wykryć celów na odległościach ponad 50 km. Jedynie zastosowanie samolotów typu AWACS rozwiązuje problem, ale w tej dziedzinie Rosjanie mają ogromne braki.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski