Atak na rosyjski radar pozahoryzontalny Woroneż-DM. Ważny sukces Ukraińców
Radary pozahoryzontalne to jeden z filarów bezpieczeństwa Rosji. Dzięki zasięgowi liczonemu w tysiącach kilometrów mają z wyprzedzeniem wykryć wszelkie zagrożenia – przede wszystkim pociski balistyczne. Jedna z czterech takich stacji została poważnie uszkodzona przez Ukraińców.
W czwartek 23 maja Ukraina przeprowadziła bezprecedensowy atak na położone w Rosji instalacje o strategicznym znaczeniu. Celem ukraińskich bezzałogowców była stacja radiolokacyjna w Armawirze (Kraj Krasnodarski, 44°55'32.0"N 40°59'02.0"E), składająca się z dwóch radarów pozahoryzontalnych 77Ja-6DM Woroneż-DM.
Radary te mają wielkość wielopiętrowych bloków, więc ze względu na swoje rozmiary nie zostały całkowicie zniszczone. Dostępne nagrania potwierdzają jednak, że oba zostały poważnie uszkodzone.
Jest to ważny – nie tylko w wymiarze propagandowym – sukces Ukraińców. Udany atak przeprowadzono na jeden z zaledwie kilku obiektów, krytycznie ważnych dla strategicznego bezpieczeństwa Rosji. Koszt każdego z radarów to ok. 4,5 mld rubli (ok. 200 mln zł), a ich budowa i uruchomienie wymagają wielu lat.
Rosyjskie radary pozahoryzontalne Woroneż
Rosyjska sieć posterunków wczesnego ostrzegania składa się z czterech stacji Woroneż-DM z radarami pracującymi w zakresie UHF (jedna z nich została właśnie uszkodzona), czterech z radarami pracującymi w zakresie VHF i jednego radaru Woroneż-WP, również pracującego w zakresie VHF.
Radary te są rozmieszczone na rubieżach Rosji, w tym m.in. w obwodzie królewieckim. Każda ze stacji jest w stanie – według źródeł rosyjskich – wykryć obiekt wielkości piłki futbolowej z odległości 6-8 tys. km i jednocześnie śledzić nawet 500 wykrytych celów. W praktyce oznacza to kontrolę przestrzeni powietrznej nie tylko nad Europą, ale i nad częścią Atlantyku.
Tak duży zasięg wynika z faktu, że Woroneż-DM to radar pozahoryzontalny (podobnie jak np. radary Duga, do których należy słynne Oko Moskwy). Urządzenie to wykorzystuje w swojej pracy właściwości jonosfery (jedna z warstw atmosfery, rozciągająca się na wysokości ok. 60 km).
Występuje w niej plazma będąca efektem jonizacji cząsteczek gazów, dzięki czemu jonosfera może pełnić rolę ogromnego ekranu odbijającego fale radarowe. Wysłany pod odpowiednim kątem sygnał radaru pozahoryzontalnego – odbijając się od jonosfery i ziemi – jest w stanie dotrzeć daleko poza horyzont, ograniczający zasięg zwykłych radarów.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski