Antarktyda. Naukowcy nie przestają tego robić. Zobacz zadziwiające wideo
Antarktyda nie przestaje zaskakiwać naukowców. Kontynent każdego dnia odkrywa przed nimi nowe tajemnice, czasem dostarczając również rozrywki. Nie inaczej było w przypadku niesamowitych dźwięków dochodzących z odwiertu w lodzie. Zobacz unikatowe nagranie.
Antarktyda to zdecydowanie jedno z najbardziej zagadkowych miejsc na Ziemi. Kontynent każdego dnia dostarcza naukowcom niezwykłych tajemnic. Jedne pytania doczekały się upragnionych odpowiedzi, inne wciąż pozostają wielką niewiadomą. Zdarza się, że wyjaśnianiu enigmatycznych zjawisk może towarzyszyć całkiem dobra zabawa. Udowadniają to najnowsze nagrania glacjologów.
Wszystko zaczęło się dwa lata temu, gdy Peter Neff, glacjolog z Uniwersytetu Rochester, wrzucił kawałek lodu do 90-metrowego odwiertu. Naukowiec nagrał wideo rejestrujące niesamowite dźwięki dochodzące z dziury za spadającym lodem. Filmik szybko obiegł cały świat, stając się prawdziwym hitem na Twitterze. Nagranie udostępniono aż 10 milionów razy.
Zmiany klimatyczne zapisywane w lodowych rdzeniach wyciąganych z potężnej pokrywy lodowej są przedmiotem badań coraz większej liczby naukowców. Wielu z nich doskonale pamięta nagranie zarejestrowane dwa lata temu i skłamaliby, gdyby powiedzieli, że nie kusi ich aby je powtórzyć. Podczas wywiercania i wyciągania potężnych rdzeni znajdują więc czas na to, aby wrzucać kawałki lodu do ponad 100-metrowych dziur. Wszystko po to, aby kolejny raz usłyszeć te nieprawdopodobne dźwięki.
Kilka dni temu do sieci trafiło kolejne nagranie, zarejestrowane przez geochemika Johna Andrew Higginsa, pracującego przy arktycznych odwiertach. Dźwięki spadającego lodu do złudzenia przypominają rykoszet kuli wystrzelonej z pistoletu.
Tajemnicze dźwięki
Pierwsze analizy dotyczące tajemniczych odgłosów powstały już dwa lata temu. Peter Neff, autor historycznego wideo nie znał się na rozchodzeniu dźwięku, dlatego o pomoc poprosił specjalistów z departamentu elektrycznej i komputerowej inżynierii na Uniwersytecie Rochester. Badań nad intrygującym zjawiskiem podjął się profesor Mark Bocko.
- Nigdy wcześniej nie słyszałem czegoś takiego. Muszę przyznać, że rozgryzaliśmy ten temat przez kilka dni. Po przeczytaniu moich starych podręczników do akustyki udało mi się uzyskać odpowiedź - komentuje naukowiec.
Bocko wyróżnia trzy rodzaje dźwięków wydobywających się z wydrążonej dziury:
- Odgłosy odbijania się kawałka lodu od ścian odwiertu - zgodnie z efektem Dopplera mają coraz niższe brzmienie. Spadające kawałki lodu przyspieszają. W związku z coraz większą prędkością dźwięki ich kolejnych odbić są słyszalne z malejącą częstotliwością
- Odgłosy przypominające bicie serca - rozpoczynają się uderzeniem kawałka lodu o dno, następnie powtarzają się co pół sekundy
- Odgłos rykoszetu - dźwięk rozpoczynający się od bardzo wysokiej częstotliwości, która następnie maleje
Analiza
Naukowcy dowodzą, że odgłos rykoszetu jest także związany z uderzeniem kawałka lodu o dno. W tym przypadku, nie składają się na niego fale dźwiękowe biegnące w górę, lecz te odbijające się od bocznych ścian wydrążonej dziury. Fale oddziałują na siebie, w efekcie tworząc pogłos.
Sygnał uzyskany dzięki wielokrotnym odbiciom od ścian, a także interferencji fal rozdziela się na tak zwane mody. Każdy z nich porusza się z inną prędkością i jest uzależniony od częstotliwości fali dźwiękowej - wyższe rozchodzą się w szybszym tempie, dlatego na nagraniu możemy usłyszeć odgłos przypominający rykoszet. W głównej fali wszystkie częstotliwości poruszają się z taką samą prędkością, stąd efekt uderzeń serca - tłumaczy Bocko.