Amunicja z Korei Północnej w Ukrainie? Zdjęcia wprawiają w osłupienie
Zdjęcia zamieszczone przez jeden z ukraińskich portali sugerują, że tamtejsi żołnierze wykorzystują amunicję z Korei Północnej. Byłby to zaskakujący obrót spraw, ale rodzi się pytanie, skąd Ukraińcy mogliby otrzymać taki dar?
13.07.2023 12:58
Kim Dzong Un, sekretarz generalny Partii Pracy Korei to jeden z ostatnich przywódców państw, który byłby gotowy do pomocy Ukrainie w walce z rosyjskim najeźdźcą. Mimo tego amunicja pochodząca z tego kraju mogła trafić w ręce Ukraińców. Portal Militarnyi specjalizujący się w informacjach i analizach z ukraińskiego frontu dokładnie przyjrzał się zdjęciom, jakie opublikowano w reportażu radiosvoboda.org.
Tajemnicze pociski na zdjęciach z Ukrainy
Reportaż dotyczył działań 47. samodzielnej brygady zmechanizowanej ukraińskiej armii. Ma ona na wyposażeniu dobrze znany system artylerii BM-21 "Grad". Uchwycono go na zdjęciach, ale w tym przypadku zdecydowanie większą uwagę przyciągnęło coś innego. Chodzi o z pozoru niewielki detal, a mianowicie oznaczenia na pociskach kal. 122 mm.
Właśnie tego typu rakiety są stosowane w BM-21 "Grad", czyli wyrzutni pamiętającej jeszcze czasy ZSRR i wykorzystywanej przez obydwie strony toczącego się konfliktu zbrojnego. W tym przypadku udało się zauważyć, że oznaczenia nie przypominają tych z innych ukraińskich pocisków kal. 122 mm, a zamiast tego są bardzo podobne do północnokoreańskich.
Portal Militarnyi porównał je z oznaczeniami na amunicji z Korei Północnej, jaką udało się przejąć podczas transportu morskiego zachodnim siłom w 2009 r. (miała trafić w ręce organizacji Hamas). Dziennikarze wskazują, że oznaczenia są niemal identyczne, różnią się jedynie numerem serii i datą produkcji. Te same spostrzeżenia mają inni obserwatorzy wojny w Ukrainie. Post z przeanalizowanymi zdjęciami opublikowano także na profilu War Noir.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skąd amunicja z Korei Północnej w Ukrainie?
Opisywana sytuacja może w pierwszej chwili wydawać się nie tylko zaskakująca, ale wręcz niemożliwa. Coś podobnego dzieje się jednak nie pierwszy raz. Mieliśmy już do czynienia z doniesieniami pokazującymi, że Ukraińcy korzystają z zasobów państw, które zachowują neutralność, a nawet jawnie wspierają Rosję.
Kilka miesięcy temu potwierdzono, że armia naszego wschodniego sąsiada dysponuje nową irańską amunicją artyleryjską. Władze z Teheranu są sojusznikiem Putina, a dostarczane przez nią wsparcie Rosjanie wykorzystują nawet jako narzędzia terroru i środki do ataków na ludność cywilną. Chodzi tu między innymi o irańskie drony.
Droga koreańskiej amunicji do Ukrainy musiała być podobna. Możliwe, że pochodzi ona z transportów (np. na Bliski Wschód), jakie udało się przejąć ukraińskim sojusznikom. Nie można wykluczyć również umowy sprzedaży, na jaką zdecydował się po cichu jeden z krajów, który wcześniej nabył amunicję z Korei Północnej.
Portal Militarnyi podkreśla, że Kijów mógł być zainteresowany nabyciem tego typu amunicji z uwagi na jej niedobory. Kal. 122 mm nie jest najpopularniejszy, a sami Ukraińcy już takich pocisków nie produkują. Na stanie w swoich magazynach ma je stosunkowo niewiele europejskich państw, m.in. Serbia czy Bułgaria.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski