Zbadali rosyjskie rakiety. Moskwa wciąż śmieje się z sankcji

Z raportu opublikowanego przez Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy wynika, że w rakietach rosyjskiego systemu Tornado-S stosowanych jest kilka zagranicznych komponentów. Pochodzą one z różnych państw, w tym z tych, które oficjalnie przyłączyły się do sankcji na Moskwę. Na liście nie brakuje USA.

Rakieta systemu Tornado-S
Rakieta systemu Tornado-S
Źródło zdjęć: © X, @GrandpaRoy2
Mateusz Tomczak

Portal Defense Express, specjalizujący się w tematyce militarnej, wyjaśnia że Rosjanie stosują w tych rakietach podwójny żyroskop, zapewne w celu poprawy dokładności ataków. O ile jeden z nich jest produkowany przez rosyjską firmę Optolink, o tyle analiza drugiego doprowadziła do wniosków, że jest to tajemnicze zagraniczne urządzenie z plombami w języku chińskim.

Rakiety Tornado-S zawierają komponenty zagraniczne

Co więcej, owe tajemnicze urządzenie wchodzi w skład modułu wykorzystującego mikrokontroler szwajcarskiej firmy STMicroelectronics. W rosyjskim module znalazły się natomiast komponenty ze Stanów Zjednoczonych (Analog Devices, National Semiconductor, Maxim Integrated), Chin (Panwoo Equipment Consulting, Mornsun) i Wielkiej Brytanii (Golledge Electronics).

Defense Express podkreśla, że takie odkrycie "uwypukla słabości łańcucha dostaw, który nie jest należycie chroniony sankcjami i pozwala Rosjanom na integrację zagranicznych technologii ze swoją precyzyjnie naprowadzaną amunicją".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kolejny przykład zawodzących sankcji

Tym bardziej, że jest to nie pierwszy, ale kolejny podobny przykład. Tylko w ostatnich tygodniach zagraniczne komponenty odkryto m.in. w najnowszych modyfikacjach dronów Shahed-136. Pod koniec zeszłego roku śledztwa udowodniły natomiast, że Rosjanie pomimo sankcji latają Su‑30SM, a także nie mają problemów z zaopatrywaniem się w komponenty do systemów walki elektronicznej.

Sam system Tornado-S to jedna z nowszych tego typu broni w arsenale Rosjan, jest uznawany za odpowiednik amerykańskich HIMARS-ów. To zmodyfikowany BM-30 Smiercz, system rakietowy przystosowany do miotania pocisków kal. 300 mm (o długości ok. 8 m) na dystansie nawet 200 km z precyzją trafiania do kilku m.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie