Znikający żołnierze. Polski kamuflaż działa jak czapka niewidka
Ukraińscy żołnierze obsługujący drony są celem numer jeden Rosjan. Polacy opracowali maskującą matę termiczną, która – według jej pomysłodawców – może pomóc chronić życie pilotów tych urządzeń. Sprawdziłem działanie tego kamuflażu, by przekonać się, czy faktycznie uczyni mnie "niewidzialnym".
29.09.2022 | aktual.: 01.10.2022 13:45
Odpowiedni kamuflaż może ocalić życie niejednego żołnierza. Swego czasu głośno było o innowacyjnym wynalazku izraelskiej firmy Polaris Solutions, który został nazwany kamuflażem wielospektralnym. Jak pisał Łukasz Michalik, jest to rozwiązanie, które sprawia, że "współcześni żołnierze będą dosłownie znikać z pola bitwy". Produkt, który przypomina wyglądem koc, jest kamuflażem wielofunkcyjnym: chroni żołnierza zarówno przed wykryciem za pomocą wzroku, jak i za pomocą nokto- i termowizji.
W Polsce również są prowadzone próby opracowania idealnych kamuflaży. I trzeba przyznać, że mamy na tym polu pewne sukcesy. Warto wspomnieć tutaj chociażby o awangardowym kamuflażu MAPA, który został zaprojektowany specjalnie do użycia w polskich lasach.
Ciekawym rozwiązaniem, które może sprawdzić się na wielu różnych polach walki, jest także opracowana w Poznaniu termiczna mata maskująca INVISI-TEC IR. Niedawno wybrałem się do tego miasta, aby przetestować w terenie działanie wspomnianego kamuflażu i przekonać się, czy możemy mówić w tym przypadku o polskiej "czapce niewidce".
Rola kamuflażu na polu walki
Zanim przejdziemy do omówienia wspomnianych testów, warto wyjaśnić, jak w zasadzie działa kamuflaż oraz jakie rodzaje maskowania są stosowane w wojsku. Jak zwracał uwagę Konstanty Młynarczyk, nawet dobrze dopasowany do środowiska jednobarwny mundur zawsze będzie kontrastował z tłem. Dzieje się tak, ponieważ nasz mózg jest doskonale przystosowany do rozpoznawania kształtu ludzkiej sylwetki.
Z tego względu żołnierze nakładają zwykle wzór kontrastujących kształtów, które rozbijają optycznie ich sylwetkę. Jest to metoda wykorzystywana przez wiele wzorów maskujących, nazywanych wzorami deformującymi. O ile taki kamuflaż działa dobrze z daleka, o tyle traci na skuteczności, kiedy patrzy się na niego z małej odległości.
"Próbując ukryć żołnierza wśród tego optycznego szumu, twórcy wzorów maskujących pokrywają materiał wieloma drobnymi plamami, tworzącymi wzór dobrze łączący się z liśćmi, igliwiem czy niewielkimi nieregularnościami kory" – zauważa Młynarczyk. Pod tym względem szczególnie wyróżnia się wspomniany wcześniej polski wzór maskujący MAPA.
Innym rodzajem maskowania są materiały, które ukrywają pokryte nimi obiekty przed czujnikami wykrywającymi promieniowanie podczerwone. Taki kamuflaż sprawia, że człowiek staje się niewidoczny m.in. dla dronów wyposażonych w kamery termowizyjne oraz dla urządzeń noktowizyjnych.
Maskuje żołnierzy i czołgi
Właśnie taką rolę spełnia termiczna mata maskująca INVISI-TEC IR, oferowana przez Adama Brandyka, współpracującego z poznańskim dystrybutorem profesjonalnych dronów AeroMind. Produkt został doceniony podczas tegorocznego Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, otrzymując tytuł "Lidera Bezpieczeństwa Państwa".
Zobacz także
Materiał przypomina lekki koc i można łączyć go w większe powierzchnie. W zależności od potrzeb polska "czapka niewidka" pozwala ukrywać nie tylko ludzi, ale również pojazdy, w tym czołgi. INVISI-TEC IR posiada specjalne mocowania, dzięki którym można ją szybko zamontować na każdym rodzaju sprzętu wojskowego.
Działanie "czapki niewidki" opiera się na zatrzymaniu promieniowania cieplnego pod jej powierzchnią. Materiał w rozproszony sposób odbija je z powrotem do źródła ciepła i uniemożliwia wypuszczenie go na zewnątrz. Produkt został zaprojektowany z materiałów niepalnych.
– Mata ma jeden minus: jest to materiał moro. W otwartym terenie się nagrzewa, ale nie jest wykrywana (poprzez promienie podczerwieni – red.) jako mata, ale jako teren pozbawiony zarośli, czyli piasek lub sterta ziemi – zauważa Adam Brandyk. – Przede wszystkim nie widać jednak kształtu człowieka – dodaje Justyna Siekierczak, prezes AeroMind.
W niedalekiej przyszłości pomysłodawcy planują udoskonalić swoją "czapkę niewidkę" w taki sposób, by utrudnić wykrycie jej za pomocą wzroku (chodzi przede wszystkim o dobranie odpowiedniego wzoru). Gdy to nastąpi, polski produkt – podobnie jak izraelskie rozwiązanie – przybierze formę kamuflażu wielofunkcyjnego.
Ochrona ludzkiego życia
INVISI-TEC IR może stać się jednak materiałem bardziej praktycznym, gdyż producent skupił się na tym, aby była ona możliwie jak najcieńsza i najlżejsza. Na obecnym etapie materiał waży ok. 6 kg, a jego wymiary to 150 x 260 mm. Testując INVISI-TEC IR zauważyłem, że można ją bez problemu zwinąć i przenosić oburącz.
Sprawdziłem skuteczność tej "czapki niewidki", biorąc udział w próbach z użyciem drona dostarczonego przez firmę AeroMind. Chociaż bezzałogowiec latał tuż nad moją głową, byłem dla niego całkowicie niewidoczny. Na poniższym nagraniu z kamery termowizyjnej widać, że po nakryciu się tym materiałem dosłownie "wtopiłem się" w otoczenie. Pod koniec filmu wyłaniam się spod "czapki niewidki", ujawniając dronowi swoje położenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Materiał wydał mi się przy tym lżejszy niż w rzeczywistości, a znajdując się pod nim miałem wrażenie, jakbym leżał w klasycznym śpiworze. Przekonałem się również, że produkt doskonale zatrzymuje ciepło.
Warto nadmienić, że podobnie jak w przypadku wynalazku od Polaris Solutions, materiał bez problemu sprawdzi się także jako koc termiczny. Co więcej, technologicznie INVISI-TEC IR może być zaprojektowana jako odporny na niskie temperatury namiot termiczny. Pomysłodawcy mówią, że da się ją wykorzystać również w roli śpiworów dla żołnierzy wojsk powietrznodesantowych. Niewielka waga "czapki niewidki" sprawia bowiem, że można ją włączyć do ekwipunku przenoszonego przez spadochroniarzy podczas zrzutów.
Adam Brandyk wskazuje jednocześnie, że chociaż jego produkt chroni przed urządzeniami korzystającymi z termowizji, w tym bezzałogowymi statkami powietrznymi, może ocalić także życie samych pilotów dronów. Wojna na wschodzie pokazała, że Ukraińcy obsługujący te maszyny są jednym z głównych celów Rosjan. Wynika to z faktu, że drony okazały się niezwykle skuteczne na współczesnym polu walki.
– Kiedy mata nabrała kształtów i okazało się, że działa, połączyliśmy siły z dystrybutorem dronów w przekonaniu, że będą korzystali z niej piloci. Wojna w Ukrainie pokazała, że polowania na pilotów dronów są na pierwszym miejscu. W tym momencie pilot maskujący się taką matą, która uniemożliwia wykrycie go na podczerwieni, zyskuje ogromną przewagę – wyjaśnia Adam Brandyk.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski