Zestaw przeciwlotniczy ARM‑28. Polska modernizacja starej broni
Grupa WB modernizuje stare zestawy przeciwlotnicze ZU-23-2 kalibru 23 mm. Dzięki polskiej modernizacji stara broń zyskuje drugą młodość, oferując zdolność do skutecznego zwalczania celów powietrznych. Transza zmodernizowanych zestawów ARM-28 trafiła właśnie do jednego z sojuszników z NATO.
Zestaw przeciwlotniczy ZU-23-2 kalibru 23 mm to – nie tylko w krajach byłego bloku wschodniego – bardzo popularna broń. Opracowano ją jeszcze w latach 50. XX wieku, a jej produkcja ruszyła w roku 1960. Nic zatem dziwnego, że licząca ponad pół wieku konstrukcja nie spełnia wymagań współczesnego pola walki.
Problem ten rozwiązuje polski pakiet modernizacyjny ARM-28, opracowany przez Zakład Automatyki i Urządzeń Pomiarowych AREX, wchodzący w skład Grupy WB. Po raz pierwszy zaprezentowano go w czasie targów MSPO 2019.
Dzięki opracowanej przez AREX modernizacji stary zestaw przeciwlotniczy staje się ponownie skuteczną bronią, zdolną do zwalczania celów powietrznych, jak słabiej opancerzone śmigłowce czy drony. Użycie tego typu zestawów jest szczególnie efektywne przeciwko niewielkim, prostym i tanim celom, jak np. stosowane przez Rosjan drony Shahed 131.
Zobacz także: Czy to sprzęt NATO, czy rosyjski?
Modernizacja zestawu ZU-23-2
Warto podkreślić, że ARM-28 nie jest jedynym opracowanym w Polsce pakietem modernizacyjnym ZU-23-2. Niezależnie od niego, na potrzeby polskiej armii powstał wariant ZU-23-2 o nazwie ZUR-23-2SP Jodek, wchodzący w skład systemu PSR-A Pilica.
Pakiet modernizacyjny ARM-28 jest jednak na tyle dobry, że interesują się nim siły zbrojne innych krajów. Jak nieoficjalnie ustalił serwis Milmag, nowa transza zmodernizowanych zestawów ARM-28 trafi do Estonii, która już wcześniej zlecała w Polsce modernizację części swoich artyleryjskich zestawów przeciwlotniczych.
Czym ARM-28 różni się od ZU-23-2?
Jak podaje AREX, opracowany przez tę firmę pakiet modernizacyjny obejmuje m.in. zastosowanie sterowanych cyfrowo serwomotorów. Dzięki nim zestaw może bardzo szybko obracać się i precyzyjnie nakierowywać na cel. Ręczny napęd pozostawiono jako rozwiązanie awaryjne.
Sterowanie zestawem może odbywać się zarówno poprzez zamontowany do niego manipulator w formie joysticka, jak również poprzez zewnętrzny system kierowania ogniem. W przypadku gdy zestaw jest obsługiwany bezpośrednio przez operatora, ma on do dyspozycji nowoczesny celownik kolimatorowy, pozwalający na strzelanie z wykorzystaniem kilku rodzajów amunicji.
Operator może także wyznaczyć dla zestawu tzw. strefy zabronione, czyli takie położenie luf, w którym niemożliwe będzie otwarcie ognia, co pozwala na uniknięcie przypadkowego ostrzelania pobliskich budynków czy innych obiektów.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski