Zdrowe życie w XXI wieku - gadżety sportowe najnowszej generacji

Do tej pory wystarczała nam najzwyklejsza w świecie piłka, buty albo rakieta. Głównie dlatego, że nie było wystarczających możliwości technicznych, żeby zaoferować coś więcej. Ale technologia ulega miniaturyzacji, więc zaszycie kilkunastu czujników w piłce do kosza nie zwiększa jej wagi ani nie zmienia wyglądu.

Zdrowe życie w XXI wieku - gadżety sportowe najnowszej generacji
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Kiedy pojawiły się możliwości, producenci dostrzegli szansę na zupełnie nową kategorię urządzeń. Dlatego na rynek zaczął powoli trafiać inteligentny sprzęt sportowy. Na razie nieśmiało, bo ceny nie są niskie, a szlaki techniczne są dopiero przecierane. Tymczasem sprzęt sportowy najnowszej generacji ma coraz mniej wspólnego z tym, czym grali nasi rodzice, a coraz więcej z komputerami i smartfonami.

Inteligentna piłka do kosza

Swoją wizję piłki przyszłości zaprezentowała znana firma Wilson. Z zewnątrz wygląda jak najzwyklejsza piłka. Tymczasem w środku jest wyładowana czujnikami, monitorującymi lokalizację gracza i jego ruchy. Wszystkie sensory przekazują zebrane dane do aplikacji w smartfonie, dzięki czemu możemy się dowiedzieć jak nam idą rzuty, na której pozycji idzie nam najlepiej, jak długo kozłujemy i ile czasu zabiera nam oddanie rzutu. Piłka jest nawet w stanie stwierdzić, który rodzaj rzutów jest naszą mocną stroną. Chodzi o to, żeby dać użytkownikowi kompleksowe narzędzie do analizy poczynań na boisku i ułatwić mu doskonalenie umiejętności.

Nowy sprzęt powstał przy współpracy Wilsona z fińskim SportIQ, firmą specjalizującą się w sztucznej inteligencji. Zgodnie z informacjami producenta, inteligentna piłka ma na razie trafić do masowego odbiorcy, ale długodystansowym celem jest wprowadzenie jej do profesjonalnych lig. Jednocześnie trwają prace nad przeniesieniem technologii do innych sportów, więc powstanie inteligentnych piłek do siatkówki albo krążków hokejowych jest tylko kwestią czasu.

Inteligentna rakieta tenisowa

Babolat Play jest pierwszą w historii rakietą, z grupy tzw. _ connected devices _, czyli urządzeń gromadzących i przesyłających dane podczas działania. Sprzęt jest przeznaczony tak dla początkujących, jak zaawansowanych graczy. Czujniki umieszczone w rączce zbierają informacje dotyczące m.in. zamachu, siły uderzenia i techniki użytkownika. Potem wszystkie dane trafiają do specjalnej aplikacji, żeby umożliwić graczowi dokładną analizę gry. „Brak danych, zbieranych podczas gry w tenisa, jest uważany za prawdziwy problem. Tenis nie będzie już oparty wyłącznie na doznaniach lub uczuciach, ale konkretnych informacjach. Im więcej wiesz o grze, tym lepiej ci idzie”. - zapewnia szef Babolata, Eric Babolat.
Babolat jest zdania, że nadchodzące lata przyniosą wysyp tego typu rakiet. Na pewno nie będą tanie - za Babolat Play przyjdzie nam zapłacić 100. zł, ale producent zapewnia, że jest to właściwa cena za jakość. W końcu zaprojektowano ją we współpracy z Międzynarodową Federacją Tenisową (ITF), aby uwzględnić wszelkie reguły obowiązujące na korcie. Co więcej, ITF zmodyfikowało niedawno przepisy, żeby wspierać innowacje sportowe. Dzięki temu od jakiegoś czasu można już stosować technologie analizujące grę podczas oficjalnych zawodów. „Pracowaliśmy z organizacją przez ponad rok, żeby uszanować zasady tenisa i zyskać pewność, że wszyscy gracze będą mogli korzystać z rakiet na każdym korcie” - zachwala sprzęt Babolat.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Buty przyszłości

Przygotujcie się na następną generację butów sportowych - ze znacznikami identyfikacji radiowej (RFID), czujnikami ruchu i akcelerometrami. Butów, których wygląd, dopasowanie do konkretnej stopy i reakcje będzie można samodzielnie zmieniać wedle upodobań. Obuwia przyszłości, mogącego transmitować dane przez sieć, co pozwoli na dokładne dostosowanie programów treningowych do indywidualnych potrzeb, a informacje o osiągnięciach będzie można ujawniać na Facebooku.

Wiodące marki, takie jak Adidas i Nike, nauczyły się już, że diabeł nie tkwi w dobrych butach, tylko w wartości dodanej. "Marki, które tak dobrze dziś prosperują zrozumiały, że kupno butów to znacznie więcej niż prozaiczna transakcja. To związek, trwający jeszcze długo po tym, jak rachunek opuści kasę" - tłumaczy Jeff Lyman, projektant Nike. A wspomniany związek rozwija się dwutorowo: jako indywidualne dopasowanie butów do potrzeb klientów i grywalizacja ich doświadczeń.

Znaczniki identyfikacji radiowej pozwalają na dostosowanie butów na wiele sposobów - może na nie wpływać nasz obecny nastrój, rodzaj wybranej aktywności fizycznej, a nawet zwykłe podejście do roweru.

„Gdyby sprzęt z lokalnej siłowni miał czytniki, po waszym wejściu na bieżnię potrafiłby was zidentyfikować i aktywować właściwy program ćwiczeń”. - mówi Mark Roberti z serwisu RFID Journal. „Blokada połączona z czytnikiem RFID mogłaby być wbudowana w rowery, kiedy więc wsiadalibyście na rower, odczytywałby on znaczniki na waszych butach i zdejmowałby blokadę tylko dla was, ale dla nikogo innego” - dodaje.
Równie interesująca jest technologia, pozwalająca na zapisywanie wyników i dzielenie się nimi. Historia znaczników RFID sięga 198. r., kiedy to Adidas wprowadził model Micro Pacer - kosmiczny z wyglądu, będący pierwszym mariażem wydajności i technologii. Owe srebrne buty posiadały licznik kroków oraz język zapisujący jak daleko i szybko poruszał się ich posiadacz. Dwa lata później Puma wypuściła model RS - z pozoru normalny, posiadający jednak wtyczkę pozwalającą na podłączenie go do komputera Apple II, dzięki czemu mógł przekazać informacje o tym jaki dystans został w nich przebyty i ile spalono przy tym kalorii. W latach 90. producenci rutynowo instalowali znaczniki w butach maratończyków, żeby organizatorzy mogli ustalić ich prędkość, a przy okazji zapobiegać oszustwom. A potem nastał rok 2006, w którym Nike do spółki z Apple wypuściło słynny zestaw Nike+iPod Sports Kit, który spopularyzował połączenie sportu z technologią.
Tymczasem dla butów przyszłości to wciąż mało. Nike wprowadziło na rynek modele Nike+ Basketball i Nike+ Training, z czujnikami ciśnienia w podeszwach. Czujniki zbierają szczegółowe dane na temat aktywności ich posiadacza: jak wysoko skacze, jak szybko się porusza, jak ostro gra, a potem transmitują wszystko do smartfona. W oparciu o to odpowiednia aplikacja może podpowiedzieć ćwiczenia poprawiające szybkość lub siłę.

W 201. r. Adidas opracował miCoach Speed Cell - niewielkie urządzenie umieszczane na podeszwie piłkarskiego buta, mierzące prędkość oraz odległość przebytą przez zawodnika, wraz z nieco bardziej skomplikowanymi statystykami, takimi jak przeciętna i maksymalna prędkość, dystans pokonany przy dużym wysiłku oraz przyspieszenie. Do rodziny dołączyły już buty do biegania, a następne sporty czekają w kolejce.
Dalszym krokiem jest dzielenie się informacjami ze znajomymi na serwisach społecznościowych. na rynku są już liczne opaski takie jak Nike FuelBand, monitorująca każdą naszą aktywność fizyczną, doliczająca potem odpowiednie punkty, przesyłane dalej do aplikacji w smartfonie. Punkty są następnie porównywane z wynikami innych użytkowników, co wprowadza element grywalizacji.

O ile jednak pewna grupka entuzjastów nowinek technicznych będzie zainteresowana powyższymi rozwiązaniami, przeważającej części konsumentów wciąż będzie zależało wyłącznie na wytrzymałych, wygodnych butach. Przynajmniej do czasu, kiedy technologia stanie się na tyle tania, że za tę samą cenę będzie można wybrać coś z większym bajerem.

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Inteligentna piłka do nogi

MiCoach Smart Ball to inteligentna piłka, dzieło Adidasa. Ma ona zbierać dane podczas treningu i, jakżeby inaczej, dostarczać danych służących poprawie techniki lub prowadzeniu statystyk. W środku umieszczono mnóstwo sensorów, a informacje o tym jak oraz z jaką siłą piłka została kopnięta, wędrują bezprzewodowo do naszego smartfona, wyposażonego w odpowiednią aplikację mobilną. Transfer odbywa się za pośrednictwem łącza Bluetooth 4.0.

Zgromadzone dane zostają bardzo elegancko zaprezentowane na ekranie telefonu, a znajdziemy tam m.in. informacje dotyczące trajektorii lotu i podkręcenia. W ten sposób możemy wydajniej niż do tej pory ćwiczyć rzuty wolne, długie przerzuty, rzuty karne lub dośrodkowania. Podobnie jak w przypadku wielu innych inteligentnych rozwiązań sportowych, w aplikacji dla miCoach Smart Ball umieszczono wiele propozycji wyzwań, mających wydobyć z nas jeszcze więcej. Do tego dochodzi opcja dzielenia się wynikami przez sieci społecznościowe.

Niestety, nie jest to tania zabawka - w sklepie Adidasa przyjdzie nam za nią zapłacić aż 124. zł.

Inteligentne rękawice bokserskie

Na koniec coś dla miłośników sportów walki - inteligentne rękawice bokserskie. Dlaczego inteligentne? Dokładnie tak jak inne tego typu wynalazki o wysokim IQ są zaopatrzone w zestaw czujników, który ma uczynić uderzenia jeszcze skuteczniejszymi. Rękawice Puncho potrafią zmierzyć parametry takie jak siła uderzenia, szybkość boksowania i efekt uderzenia. Nie wiemy, czy rozwiązanie jest trwałe, bo wyświetlacz na rękawicy nie wygląda na solidny element, ale może to zwykłe czepianie.

gadżetyboksćwiczenia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)