Atomowy arsenał Wielkiej Brytanii. Rakiety Trident serwisują Amerykanie
Wielka Brytania to drugi - obok Francji - europejski członek NATO, dysponujący własną bronią jądrową. Choć Londyn zapewnia, że ma możliwość podjęcia suwerennej decyzji o jej użyciu, za sprawność atomowego arsenału odpowiadają Amerykanie.
Dyskusja na temat brytyjskiej suwerenności w zakresie odstraszania nuklearnego przybrała na sile wraz z niepewnością, jaką do relacji transatlantyckich wprowadziła administracja prezydenta Donalda Trumpa.
Źródłem obaw, przytaczanych niedawno przez "The Times" jest fakt, że brytyjskie odstraszanie nuklearne opiera się na amerykańskiej broni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić statyw Ulanzi Fotopro F38 Quick Release Video Travel Tripod 3318?
Wielka Brytania dysponuje obecnie tylko jednym rodzajem broni jądrowej - są to międzykontynentalne pociski balistyczne wystrzeliwane z okrętów podwodnych (SLMB) - amerykańskie Trident II o zasięgu 12 tys. km. Ich nosicielami są cztery 150-metrowe, wypierające pod wodą niemal 16 tys. ton jednostki typu Vanguard: HMS "Vanguard", HMS "Victorious", HMS "Vigilant" i HMS "Vengeance".
Każda z nich może przenosić do 16 pocisków, a jeden z okrętów prowadzi stały patrol w nieujawnionym miejscu, gwarantując zdolność Wielkiej Brytanii do odpowiedzi na ewentualny atak.
Kto kontroluje brytyjski arsenał atomowy?
Choć Londyn podkreśla, że ma kontrolę zarówno nad wyborem celu dla swoich tridentów, jak i nad wydaniem i realizacją decyzji o ich odpaleniu, Wielka Brytania nie jest całkowicie niezależna - jej pociski są bowiem serwisowane w Stanach Zjednoczonych. Zerwanie współpracy z Amerykanami może oznaczać, że z czasem staną się niezdatne do użytku.
Ukraiński serwis Defence Express zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię, którą są wykorzystywane w brytyjskim jądrowym arsenale głowice typu Holbrook Mk4A. Teoretycznie są one opracowane i zbudowane w Wielkiej Brytanii, ale część podzespołów, z których są zbudowane, pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, a sama głowica przypomina amerykańską W76.
Choć zgodnie z zawartą w 1958 roku umową Amerykanie dostarczają Brytyjczykom plany broni jądrowej, prowokuje to pytania o zdolność Wielkiej Brytanii do samodzielnego serwisowania i utrzymywania w gotowości do działania nie tylko pocisków, ale także głowic atomowych.