Wrzucili to do sieci. Rosjanie zdradzili swoją lokalizację

Publikowanie w sieci materiałów dotyczących rozmieszczenia sprzętu oraz ważnych ośrodków wojskowych może w prosty sposób zostać wykorzystane przez drugą stronę konfliktu. Tak było w przypadku Rosjan, którzy nieświadomie pomogli Ukraińcom zlokalizować zakład, w którym są naprawiane uszkodzone czołgi T-72.

Rosjanie sami zdradzili Ukraińcom swoją lokalizację
Rosjanie sami zdradzili Ukraińcom swoją lokalizację
Źródło zdjęć: © Twitter | English Luhansk
Adam Gaafar

05.07.2022 15:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak informuje serwis Defense Exprees, Rosjanie opublikowali w sieci nagranie przedstawiające ich własną bazę wojskową, w której naprawiany jest sprzęt uszkodzony w bitwach. Ustalenie dokładnych współrzędnych obiektu zajęło internautom zaledwie kilka godzin.  

Przypuszczalnie nagranie zostało nakręcone w  zakładzie budowy maszyn w Gorłówce, który od czasu okupacji miasta całkowicie podupadł. Budynek znajduje się w odległości ok. 15 km od linii frontu, a więc jest w zasięgu artylerii Sił Zbrojnych Ukrainy. Na udostępnionym materiale widać, że w zakładzie są naprawiane m.in. czołgi T-72, których powoli zaczyna brakować rosyjskiej armii. Przyjrzyjmy się bliżej tym pojazdom.  

Rosjanie naprawiają uszkodzone T-72

Jak zauważył Przemysław Juraszek, Rosjanie sięgają do coraz starszych rezerw, m.in. leciwych konstrukcji z rodziny T-62. Może to być spowodowane faktem, że Ukraińcy przejęli od nich znaczną liczbę zmodernizowanych czołgów T-72B3/B3M bądź T-80BWM.

O problemach armii Putina zdaje się również świadczyć fakt, że wysyłają do Ukrainy nawet partie T-62, które miały pierwotnie trafić do Syrii. Nie powinno zatem dziwić, że Rosjanie próbują naprawiać każdy uszkodzony, ale nie zdobyty przez przeciwnika model T-72.  

Mowa o produkowanych od lat 70. radzieckich czołgach podstawowych, które od czasu powstania doczekały się wielu poważnych modernizacji. Są to maszyny stanowiące filar rosyjskich sił pancernych.  W ostatnich latach siły zbrojne Moskwy były zasilane zwłaszcza wariantem T-72/B3M.

Serwis Defence24 zwracał przed trzema laty uwagę, że chociaż nie są to konstrukcje dorównujące najnowszym wersjom amerykańskich Abramsów i niemieckich Leopardów, to "dla krajów wschodniej flanki i w zasadzie całego NATO stanowią w wypadku powstania konfliktu zbrojnego potencjalnie spore zagrożenie".  Gdy w czasach ZSRR opracowywano czołgi T-72, kierowano się w dużej mierze kosztami – chodziło o stworzenie taniego pojazdu, który może być produkowany masowo.

Jedną z bardziej powszechnych modernizacji jest T-72B3 wyposażony w armatę gładkolufową kal. 125 mm, karabin maszynowy 7,62 mm oraz karabin maszynowy 12,7 mm.  Pojazd posiada pancerz reaktywny Kontakt-5, który ma go chronić przed atakiem pocisków kierowanych i przeciwpancernych. W nowszych wersjach zamontowano dodatkowo pancerz klatkowy osłaniające tylne części kadłuba.

W T-72B3 znajdziemy takie rozwiązania jak celownik PNM-T Sosna-U, który pozwala obserwować obiekty z odległości do 4 km oraz cyfrowe radiostacje R-168-25U-2 systemu Akwieduk. Standardowa wersja pojazdu ma masę 41,5 t. Maszyna jest napędzana silnikiem wysokoprężnym W-46 o mocy 780 KM.

Po utwardzonej drodze T-72 osiąga prędkość maksymalną 60 km/h, a w terenie – 40 km/h. Zasięg czołgu wynosi 450 km, ale można zwiększyć go jeszcze o 150 km, jeśli zastosuje się dodatkowe zbiorniki paliwa.  

Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski

newsmilitariatechnologia wojskowa