To jedyny taki pojazd. Ukraina wysłała na front prototyp

Podczas wojny z Rosją Ukraina nieraz sięgała po prototypową broń rodzimej produkcji. Jak donosi serwis Defense Express, na froncie znajduje się właśnie jedyny wyprodukowany egzemplarz transportera opancerzonego "Owod".

Ukraina sięga po prototypowy pojad
Ukraina sięga po prototypowy pojad
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Zinnsoldat
Adam Gaafar

29.06.2022 15:38

Nazwa pojazdu to rosyjskie określenie gza – niewielkiego owada podobnego do muchy. Jedyna wyprodukowana konstrukcja stanowi w zasadzie modyfikację GAZ-66, radzieckiej ciężarówki terenowej z lat 60. XX wieku. Prace nad prototypem prowadzono w Żytomierskich Zakładach Pancernych, wchodzących w skład Ukroboronpromu.

Jedyny taki pojazd

Teoretycznie pojazd może zabrać na pokład nawet 12-osobowy oddział desantowy, nie licząc dwuosobowej załogi. Istnieje możliwość zamontowania karabinu maszynowego kal. 12,7 mm na górze transportera. Pancerz pojazdu zapewnia ochronę przed ostrzałem z broni strzeleckiej kalibru 7,62mm i odłamkami pocisków artyleryjskich. "Owod" został po raz pierwszy zaprezentowany w 2015 r. na targach obronnych w Ukrainie.

Producent zapewniał wówczas, że głównymi zaletami tej konstrukcji są jej wielofunkcyjność, możliwość szybkiej rozbudowy, łatwa konserwacja oraz możliwość produkcji na dużą skalę. Przedstawiciel firmy w Żytomierzu wspominał, że zakłady pancerne są w stanie wyprodukować rocznie nawet 1100 tych pojazdów.

"Owod" to w zasadzie koncepcja modułów pancernych, które można zamontować w ciągu 35-40 minut na podwoziach poradzieckich pojazdów ciężarowych (oprócz GAZ-66 mogą to być ZIL-131, URAL-375 i MAZ) oraz pojazdach produkcji zagranicznej wyposażonych w silnik wysokoprężny.

Z tego względu parametry transportera, takie jak prędkość czy napęd będą różne w zależności od tego, jaką wybierze się konstrukcję bazową. Przyjmuje się jednak, że po utwardzonej drodze może on osiągać prędkość maksymalną 95 km/h, a jego zasięg to 1200 km.

Ostatecznie "Owod" nie wszedł do produkcji seryjnej, ponieważ uznano, że jego kabina jest zbyt niewygodna dla załogi (trzeba było w niej siedzieć w pozycji półleżącej). Sytuacja na froncie spowodowała jednak, że Ukraińcy postanowili wysłać jedyny egzemplarz tego pojazdu na front.

Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski