Więcej HIMARS i nie tylko dla Ukrainy. Kolejny pakiet wsparcia USA
Najnowszy pakiet ma obejmować dostawę części zamiennych, kolejnych zestawów HIMARS wraz z pociskami rakietowymi o większym zasięgu i precyzyjną amunicję artyleryjską M982 Excalibur kal. 155 mm. Wyjaśniamy, co te nowości potrafią.
14.07.2022 | aktual.: 15.07.2022 17:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak podaje portal Defence24.pl, nowy pakiet wparcia jest wart 400 mln USD i będzie obejmował cztery następne M142 HIMARS, które dołączą do tych już używanych oraz zestawów M270 MLRS darowanych przez m.in. Wielką Brytanię. Systemy HIMARS już kilkukrotnie pokazały swoją skuteczność w wysadzaniu rosyjskich składów amunicji, a teraz będzie ich przynajmniej dwukrotnie więcej oraz zyskają pociski o zwiększonym zasięgu.
Dotychczas Ukraina otrzymała tylko pociski GMLRS o zasięgu ok. 70-84 km, a teraz jest mowa o dostarczeniu pocisków o większym zasięgu. W grę mogą wchodzić najnowsze warianty GMLRS o zasięgu do 150 km, co przewyższyłoby możliwości obecnie wykorzystywanych przez Ukraińców systemów Toczka-U.
Pociski GMLRS charakteryzują się głowicą o masie 90 kg w klasycznej wersji odłamkowo-burzącej bądź tzw. Alternative Warhead wykorzystujący ładunek wolframowych kulek detonujący się nad celem. Mamy więc tutaj efekt zniszczeń podobny do amunicji kasetowej, ale bez jej problemów.
Drugą opcją są pociski balistyczne krótkiego zasięgu MGM-140 ATACMS o zasięgu 300 km zdolne przenosić klasyczną głowicę odłamkowo-burzącą lub kasetową o masie od 160 kg do 560 kg. Warto jednak zaznaczyć, że w takim przypadku M142 HIMARS przenosi tylko jeden pocisk, a większy gąsienicowy M270 MLRS dwie sztuki. Te pociski pozwoliłyby Ukraińcom na atakowanie celów głęboko na terytorium separatystycznych republik ludowych bądź na Krymie, gdzie szczególnym punktem zainteresowania jest słynny Most Krymski.
Trzecim amerykańskim darem są precyzyjne pociski M982 Excalibur przeznaczone do armat kal. 155 mm. Te stworzone przez Raytheona przy pomocy US Army pociski są zdolne do precyzyjnego niszczenia celów (błąd trafienia poniżej 2 m) na dystansie 40 km w przypadku systemów artyleryjskich z lufą 39 kalibrów pokroju haubic holowanych M777 lub ponad 50 km, jeśli są stosowane w systemach z lufą o długości 52 kalibrów pokroju polskiego Kraba czy niemieckiego PzH 2000.
Taka precyzja pozwala użyć jednego pocisku - zamiast kilku lub kilkunastu standardowych - do osiągnięcia satysfakcjonującego efektu. Do naprowadzania jest wykorzystywane połączenie GPS i odpornej na zakłócenia nawigacji inercyjnej, ale Raytheon pracuje też nad wykorzystaniem półaktywnego laserowego systemu naprowadzania zdolnego do pracy w środowisku, w którym sygnał GPS jest zagłuszany, lub do precyzyjnego trafiania ruchomych celów. Taka wersja jest na razie oznaczona roboczo jako Excalibur S.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski