Walka o Marynarkę Wojenną trwa. Pracowity początek roku

Polska konsekwentnie realizuje dziś programy mające pomóc w odbudowie Marynarki Wojennej RP, która przez długi czas pozostawała w cieniu innych służb. Wzmocnienie floty wydaje się priorytetem na Bałtyku, stającym się jednym z "gorących" punktów w regionie.

Wizualizacja fregaty Miecznik powstającej na potrzeby Marynarki Wojennej RP
Wizualizacja fregaty Miecznik powstającej na potrzeby Marynarki Wojennej RP
Źródło zdjęć: © navalnews
Karolina Modzelewska

24.01.2024 | aktual.: 24.01.2024 17:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Warto zauważyć, że kilka dni temu w stoczni Remontowa Shipbuilding odbyło się także uroczyste rozpoczęcie cięcia blach dla piątego niszczyciela min projektu 258 typu Kormoran II. Niewykluczone, że jeszcze w tym miesiącu położona zostanie stępka pod ORP "Wicher", prototypową fregatę powstającą w ramach programu Miecznik.

Po 1989 r. z polskiej floty zniknęło wiele jednostek, w tym okręty stanowiące trzon sił desantowych - "Oka", "Bug", "Narew" czy "Pilica". Na żyletki trafiły okręty podwodne "Wilk" i "Dzik", niszczyciel rakietowy "Warszawa", korwety rakietowe "Górnik", "Hutnik", "Metalowiec" i "Rolnik", kilkanaście mniejszych jednostek uderzeniowych, a także podobna liczba okrętów do zwalczania okrętów podwodnych i min morskich, na co zwracał już uwagę dziennikarz WP Tech, Łukasz Michalik. Zredukowano także lotnictwo morskie.

Marynarka Wojenna RP - czas zmian

Polska, podobnie jak jej sąsiedzi w regionie, weszła w czas względnego spokoju. Utrzymanie silnej i gotowej do działania marynarki wojennej przestało być priorytetem. Ten okres definitywnie zakończył wybuch pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Rosja przypomniała o swoich imperialistycznych tendencjach i realnym zagrożeniu, które czyha za naszymi granicami.

Co więcej, w obszarze zainteresowania Moskwy znajduje się Bałtyk, który często określany jest jako kluczowa brama morska dla rosyjskiej floty, a jednocześnie uważany jest za morze "wewnętrzne" Sojuszu Północnoatlantyckiego. Po przystąpieniu Finlandii do NATO w kwietniu 2023 r. stało się to jeszcze bardziej widoczne. Jeśli do Sojuszu dołączy Szwecja, NATO rozszerzy swój wpływ o tysiące kilometrów linii brzegowej i wód terytorialnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Warto też wspomnieć, że w 2023 r. najwięcej prób naruszeń przestrzeni powietrznej sojuszu miało miejsce właśnie nad Morzem Bałtyckim. Biuro Spraw Publicznych Sojuszniczego Dowództwa Powietrznego poinformowało, że w minionym roku siły powietrzne NATO w całej Europie dokonały ponad 300 przechwyceń rosyjskich samolotów, które zbliżały się do jego przestrzeni powietrznej. Można więc powiedzieć, że Bałtyk staje się jednym z "gorących" punktów, a ochrona polskiego wybrzeża powinna znaleźć się wysoko na liście priorytetów bezpieczeństwa kraju.

Kluczowe programy modernizacyjne polskiej Marynarki Wojennej – Miecznik, Orka i Delfin wciąż należą do przyszłości. Obecnie główną siłą, na której spoczywa ciężar obrony wybrzeża, jest Morska Jednostka Rakietowa (MJR), będąca lądową formacją Marynarki Wojennej. Polska korzysta też ze wsparcia sojuszników we wzmacnianiu bezpieczeństwa polskiego wybrzeża.

15 stycznia br. włoska fregata ITS Luigi Rizzo rozpoczęła wykonywanie zadań w ramach natowskiej misji wzmocnienia bezpieczeństwa polskiego wybrzeża. Zadania te przejęła od bliźniaczej jednostki ITS Antonio Marceglia, która przez ostatnie miesiące operowała na całym akwenie Morza Bałtyckiego. Obecność włoskich okrętów w tym rejonie to wynik porozumienia między ministrami obrony obu państw.

Sztab Generalny Wojska Polskiego

Przez najbliższe miesiące wielozadaniowa fregata rakietowa ITS Luigi Rizzo wykonywać będzie zadania wynikające z założeń misji pt. "Brilliant Shield". Należy do nich ochrona wschodniej flanki NATO, zapewnienie bezpieczeństwa morskich szlaków komunikacyjnych, jak również wzmocnienie osłony przeciwlotniczej polskiego wybrzeża i infrastruktury krytycznej.

Jak zaznacza SGWP - obecność włoskich jednostek na Morzu Bałtyckim wpisuje się w profil i dynamikę działań podejmowanych przez Sojusz Północnoatlantycki, które są odpowiedzią na obecne zagrożenia i dylematy strategiczno-operacyjne wzdłuż wschodniej flanki NATO, w tym w regionie Morza Bałtyckiego.

Modernizacja polskiej Marynarki Wojennej

Rok 2024 rozpoczął się dość intensywnie dla stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. We wtorek, 23 stycznia 2024 r. położono tutaj stępkę pod budowę drugiego z serii okrętu rozpoznania radioelektronicznego ORP Henryk Zygalski. Jest to drugi, po ORP Jerzy Różycki, okręt tego typu, budowany w ramach programu Delfin.

Wspomniane okręty dla Polski są konstruowane na mocy umowy o wartości ok. 600 mln euro netto, którą Agencja Uzbrojenia podpisała z koncernem SAAB AB pod koniec listopada 2022 r. SIGNIT (ang. signals intelligence), czyli rozpoznanie elektroniczne, uznawane jest za rodzaj działalności wywiadowczej, niekiedy nazywanej też rozpoznawczą.

Podniesienie bandery na ORP Jerzy Różycki najprawdopodobniej nastąpi pod koniec 2026 r., a na ORP Henryk Zygalski w połowie 2027 r. Do tego czasu Polska będzie korzystać okrętów ORP Nawigator i Hydrograf, które można zaliczyć do kategorii jednostek rozpoznania radioelektronicznego. Są to jednak okręty zbudowane jeszcze w latach 70. XX w.

Na początku stycznia w stoczni Remontowa Shipbuilding S.A. odbyło się też uroczyste rozpoczęcie cięcia blach dla piątego niszczyciela min projektu 258 typu Kormoran II, który jest jednocześnie drugą z trzech jednostek zamówionych na podstawie umowy z 26 czerwca 2022 r.

Obecnie Polska posiada trzy niszczyciele tego typu - ORP Kormoran (601), na którym podniesiono banderę w listopadzie 2017 r., ORP Albatros (602), na którym podniesiono banderę w listopadzie 2022 r. i ORP Mewa (603) z banderą podniesioną w lutym 2023 r. Kolejne jednostki - ORP Jaskółka i ORP Rybitwa najprawdopodobniej zostaną wcielone do polskiej floty niszczycieli w nadchodzących latach. Planowany termin dla ORP Jaskółka to 2026-2027 r.

Niewykluczone, że jeszcze w tym miesiącu położona zostanie stępka pod ORP Wicher, prototypową fregatę, powstającą w ramach programu Miecznik. Taką informację w listopadzie 2023 r. przekazała Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ) za pośrednictwem platformy X. PGZ w odpowiedzi na pytanie dotyczące potencjalnej daty napisała: "szykujemy się na 31 stycznia 2024".

ORP Wicher powstaje na mocy umowy, którą pod koniec lipca 2021 r. podpisali Inspektorat Uzbrojenia i Konsorcjum PGZ-Miecznik. Kontrakt uznawany jest za największe w historii zamówienie dla krajowego przemysłu stoczniowego. Zakłada budowę trzech okrętów, które zostaną wyposażone w nowoczesne systemy radiolokacyjne, artyleryjskie i rakietowe. Według planów pierwszy z nich zostanie przekazany Marynarce Wojennej w 2029 r., a kolejne okręty w 2030 i 2031 r. Taką informację pod koniec grudnia 2023 r. przekazał gen. bryg. Romuald Maksymiuk, zastępca szefa Agencji Uzbrojenia.

Nie można też zapominać o programie Orka, który znajduje się jeszcze w powijakach. Serwis Gospodarka Morska zwrócił uwagę, że Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego wzywa szefa MON do decyzji w sprawie programu Orka. Na platformie X napisał: "Za naszą wschodnią granicą JEST WOJNA, a jej przebieg nie daje powodów do optymizmu. Co z produkcją K2 w Polsce? Jakie plany na Orkę i przewagę powietrzną? Jak idzie budowanie rezerw i jakie są plany na Ochronę Ludności? To są tematy do natychmiastowej analizy, debaty i decyzji".

Według gen. bryg. Romualda Maksymiuka wymagania dotyczące okrętów podwodnych, które powstaną w ramach programu Orka, powinny być znane na początku 2024 r. Serwis Gospodarka Morska zaznacza jednak, że "jeżeli w 2024 r. zapadnie decyzja o wyborze oferty, dostawa pierwszego, nowego okrętu może nastąpić w okolicach 2030 r." i przypomina, że do walki o "Orkę" stanęło kilkanaście koncernów zbrojeniowych z całego świata. Wśród nich są m.in. koreańska Hanwha, szwedzki Saab czy niemiecki TKMS.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski