Ukraińska haubica wyskakuje spod ziemi. Nagranie podbija internet

Do internetu trafiło nagranie, na którym widać ukraińskich żołnierzy z armatohaubicą 2S1 Goździk. Uwagę zwraca wykorzystywana przez nich taktyka, która znacząco zwiększa szanse przetrwania.

2S1 Goździk w służbie ukraińskiej armii
2S1 Goździk w służbie ukraińskiej armii
Źródło zdjęć: © X, @front_ukrainian
Mateusz Tomczak

17.01.2024 | aktual.: 17.01.2024 15:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na nagraniu widać, jak ukraińska haubica wyjeżdża z podziemnego schronu. To prowizoryczna konstrukcja. Wykopany dół ma stosunkowo łagodny i wzmocniony drewnem podjazd, dzięki któremu kierowca może bez większego trudu wprowadzać i wyprowadzać maszynę. Równie ważna jest górna pokrywa, najprawdopodobniej również wykonana z drewna i obsypana ziemią lub gałęziami. Tego typu działanie ma konkretny cel - pomaga uchronić sprzęt i załogę przed rosyjskimi atakami z powietrza.

2S1 Goździk w ukraińskiej armii

Wojna w Ukrainie często określana jest wojną dronów. Wynika z wykorzystywania bezzałogowych statków powietrznych na masową skalę przez obydwie strony konfliktu. Armia najeźdźców do niszczenia ukraińskiego sprzętu bardzo często wykorzystuje drony Lancet.

Przy ich pomocy najeźdźcy są w stanie skutecznie eliminować z pola bitwy nie tylko starsze poradzieckie jednostki wykorzystywane przez Ukraińców, ale też sprzęt dostarczany z krajów NATO. Pojawiały się nagrania potwierdzające udane ataki np. na polskie Kraby. Dron Lancet cechuje się rozpiętością wynoszącą 1 m i masą startową ok. 12 kg. Może przenosić ładunek o masie do 3 kg i działać w zasięgu do ok. 40 km. Osiąga prędkość do 300 km/h.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

2S1 Goździk to jedna z częściej widywanych tego typu broni na ukraińskim froncie. Znajduje się na wyposażeniu zarówno Ukraińców, jak i Rosjan. Samobieżna haubica pamięta jeszcze czasy ZSRR, była produkowana w latach 1971–1994. Łącznie powstało ponad 10 tys. egzemplarzy, najwięcej trafiło do armii obecnie ścierających się w Ukrainie.

To haubica o masie prawie 16 t wykorzystująca pociski kal. 122 mm ważące 22 kg. Jest w stanie strzelać nimi na odległość 15 km, chociaż zasięg ostrzału można zwiększyć (do ok. 23 km) wykorzystując pociski z gazogeneratorem.

Została osadzona na gąsiennicowym podwoziu transportera MT-LB i wyposażona w silnik o mocy 300 KM. Rozpędza się do 60 km/h na drodze i do 30 km/h w terenie. Może pokonywać pionowe przeszkody o wysokości do 07 m, a także akweny.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainieartyleria