Ukrainiec dosadnie o F‑16. Nie gryzł się w język

Długo wyczekiwane przez Ukraińców myśliwce F-16 zdaniem wielu ekspertów mogą zmienić sytuację na froncie. Nie brakuje jednak opinii stojących w opozycji do tych optymistycznych wizji. Serhij Golubcow, szef lotnictwa Dowództwa Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, powiedział w rozmowie z Radio Swoboda, że "F-16 nie jest panaceum".

Myśliwce F-16. Zdjęcie ilustracyjne
Myśliwce F-16. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © PAP | RITCHIE B. TONGO
Norbert Garbarek

10.06.2024 20:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Na temat F-16, które wkrótce zostaną przekazane Ukrainie, wypowiadało się w ostatnich miesiącach wielu ekspertów lotniczych i osób związanych z wojskiem. Sam prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyliczał, że do zdominowania Rosjan w powietrzu potrzebne jest ok. 120-130 nowoczesnych maszyn, w tym F-16.

W gąszczu pozytywnych opinii i oczekiwań względem tych amerykańskich maszyn znajdują się też słowa studzące emocje. Jeden z amerykańskich pilotów opowiedział, że "F-16 to primadonna, jest bardzo wrażliwa i wymaga rygorystycznej konserwacji", w związku z czym może przysparzać Ukraińcom problemów. Innym razem natomiast ekspert lotniczy Konstantyn Kryvolap skomentował, iż "F-16 w istocie nie zmienią zasad gry". Tę opinię podzielił teraz Golubcow.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wojskowy z Ukrainy mówi o F-16

F-16 nie jest panaceum i nie nośmy różowych okularów – powiedział wprost Golubcow w rozmowie z Radio Swoboda. – Samym samolotem będzie trudno zdobyć przewagę powietrzną. Będzie to skomplikowane – kontynuuje.

Zwrócił uwagę, że zdominowanie Rosjan będzie skomplikowane bez wsparcia ze strony zintegrowanych systemów walki elektronicznej. Nie bez znaczenia mają też być systemy obrony powietrznej, w szczególności Patriot, które we współpracy m.in. z F-16 pozwolą odeprzeć wrogie ataki.

Aby jednak Ukraińcy mogli uzyskać i utrzymać przewagę w powietrzu, zdaniem Golubcowa niezbędne jest spełnienie kilku warunków: użycie kompleksu broni, czyli samolotów, rakiet przeciwlotniczych i wyrzutni rakiet. Do tego konieczna jest świadomość pilotów o sytuacji wojsk na lądzie oraz w powietrzu, ale też zapewnienie odpowiednich narzędzi, aby w czasie rzeczywistym przekazywać kluczowe informacje na linii ziemia-powietrze.

– Jeśli to wszystko będzie w kompleksie i uporamy się z samolotami zrzucającymi rakiety przeciwlotnicze, to myślę, że kolejnym etapem będzie polowanie na samoloty Su-35 – mówił Golubcow.

Przypomnijmy, że F-16 to obecnie jedne z najnowocześniejszych myśliwców na świecie. Ich największą zaletą jest możliwość zintegrowania wielu różnego rodzaju pocisków i bomb na kilku podwieszanych węzłach. Obsługiwana przez F-16 amunicja to m.in. pociski rakietowe z rodziny AIM (AIM-9 Sidewinder, AIM-120 AMRAAM), ale też bomby CBU (CBU-87/89), GBU lub JDAM. Ponadto w kadłubie znalazło się miejsce dla sześciolufowego działka M61 Vulcan kal. 20 mm.

Śmiercionośne uzbrojenie to nie jedyna zaleta wspomnianych myśliwców. F-16 są również wysoce zwrotne – mierzą bowiem niespełna 15 m długości przy niemal 10 m rozpiętości skrzydeł, a do tego rozpędzają się do prędkości ok. 2 Ma, czyli ponad 2400 km/h. Maksymalny zasięg tych amerykańskich maszyn to z kolei ponad 4 tys. km.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski