Ukraińcy szczerze o czołgach Challenger 2. To zimny prysznic dla Zachodu

W najnowszym numerze brytyjskiego "The Times" ukazał się artykuł opisujący czołgi Challenger 2 w wojnie z Rosją. Chociaż Ukraińcy bardzo wysoko oceniają opancerzenie, siłę rażenia i celność tych brytyjskich maszyn, dostrzegają w nich również pewne mankamenty, a przede wszystkim krytykują Zachód za dostarczenie jedynie 14 egzemplarzy.

Challenger 2 w Ukrainie
Challenger 2 w Ukrainie
Źródło zdjęć: © X, @ChallengerInUA
Mateusz Tomczak

"Nie ma porównania między nimi a starymi radzieckimi czołgami, których używaliśmy wcześniej" – powiedział w wywiadzie dla "The Times" jeden z Ukraińców, który pracuje z brytyjskimi czołgami w pobliżu granicy z Rosją.

Challenger 2 w Ukrainie

"The Times" skupił się przede wszystkim na działaniach 82. Brygady Desantowo-Szturmowej i przypomniał, że brała ona udział m.in. w działaniach w rejonie Kurska, kiedy to brytyjskie czołgi po raz pierwszy od czasów II wojny światowej trafiły na rosyjską ziemię. Jeden z Ukraińców przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że podczas jednej z misji przy pomocy dronów jeden brytyjski czołg zdołał zniszczyć całą rosyjską kolumnę.

"Za każdym razem, gdy to działo trafia w rosyjski bojowy wóz piechoty jedyne co z niego pozostaje, to nakrętki" – powiedział Ukrainiec komentując siłę rażenia czołgu Challenger 2 wyposażonego w gwintowaną armatę L30A1 kal. 120 mm.

Challenger 2 jest mocno opancerzony (posiada wielowarstwowy pancerz Chobham/Dorchester) i to wielokrotnie ratowało życie jego ukraińskich załóg. Brytyjski czołg mierzy aż 11,55 m długości, jest też ciężki. Sprawia to problemy, ponieważ, jak tłumaczą Ukraińcy, jest łatwiejszym do namierzenia celem niż mniejsze czołgi. Poza tym miewa trudności z poruszaniem się po grząskim gruncie - na przestrzeni ostatnich miesięcy nie brakowało zdjęć i nagrań z frontu pokazujących czołgi Challenger 2 lgnące w błocie.

"Challenger jest jak karabin snajperski i jeśli zadaniem jest zadawanie uszkodzeń z daleka, zawsze trafi w T-72. Ale ze względu na to, że jest wielkości prawie dwóch takich czołgów, jest też dwa razy lepszym celem" – wyjaśnił ukraiński żołnierz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

14 egzemplarzy to zdecydowanie za mało

Ogólna ocena możliwości czołgów Challenger 2 i ich przydatności w wojnie z Rosjanami jest pozytywna. Ukraińcy nie kryją jednak rozczarowania faktem, że otrzymali jedynie 14 egzemplarzy.

"Chcę bardzo podziękować Brytyjczykom za to, że dali nam tak dużą przewagę na polu bitwy. Zwłaszcza, że to Brytyjczycy jako pierwsi dostarczyli czołgi i naciskali na innych, aby również dostarczyli je Ukrainie. Przydałby się nam dodatkowy pancerz przeciwko skumulowanym ładunkom odłamkowo-burzącym, potrzebujemy więcej pocisków do użycia przeciwko piechocie. I szczerze, czternaście czołgów jest pomocne, ale moglibyśmy użyć stu" – powiedział jeden z ukraińskich dowódców czołgu Challenger 2.

Challenger 2 jest tym samym jednym z lepszych, a zarazem najrzadziej występujących (obok szwedzkich Stridsvagn 122) czołgów NATO w Ukrainie. Na front w ramach wsparcia z Zachodu trafiło więcej abramsów, a zwłaszcza niemieckich Leopardów, w tym nowszych Leopardów 2A6.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie