Ukraińcy o polskich Krabach. Mówią bez ogródek
Polskie armatohaubice AHS znów są na językach Ukraińców. Tamtejsza armia kolejny raz wypowiada się na temat przekazanych przez Warszawę maszyn wyłącznie w pozytywnych słowach. Przypominamy możliwości rodzimych haubic.
04.01.2024 16:25
– Nazywamy ją Bibik. Jeśli ją kochasz, ona kocha ciebie – mówił o AHS Krab żołnierz z 26. Brygady Artylerii Sił Zbrojnych Ukrainy cytowany przez agencję Unian. Obrońcy wskazują jeden "sekret", który wpływa na użyteczność Kraba i jest uznawany za jeden z elementów wartych uwagi.
Chodzi o mercedesowski silnik generujący moc na poziomie tysiąca koni mechanicznych. Ukraińcy uważają, że to ogromny plus tej polskiej armatohaubicy, choć nie umniejszają też możliwościom bojowym. Obrońcy pozytywnie wypowiadają się na temat celności Kraba i ogólnego sposobu działania maszyny na froncie – pociski trafiają bowiem w pobliskie cele, ale też obiekty poruszające się daleko od linii walk. Jednostki, o których mówią obrońcy z 26. Brygady Artylerii, walczą w okolicach Bachmutu.
Jednocześnie jest to nie pierwszy raz, kiedy Ukraińcy chwalą polską konstrukcję. Wcześniej podkreślali, że Kraby "zmieniły sytuację na froncie", ale też odegrały jedną z kluczowych ról w utrzymaniu pozycji sojuszników i prowadzenia ataków w stronę przeciwnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie haubice AHS Krab
Określany często mianem "polskiego boga wojny" Krab jest samobieżną armatohaubicą kal. 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów. Producent osadził ją na podwoziu z trakcją gąsienicową, natomiast do napędu wykorzystał wspomnianą wcześniej jednostkę Mercedesa, która generuje moc na poziomie 1000 KM.
Polska haubica rozpędza się do prędkości ok. 70 km/h i może poruszać się nawet w trudnym terenie. Waży ok. 48 t i mierzy niewiele ponad 12 m długości przy szerokości niespełna 3,7 m. Do prowadzenia ostrzału, Krab wykorzystuje standardowe pociski NATO. Warto jednak przypomnieć, że w ostatnim czasie pojawiły się doniesienia, z których wynika, że Ukraińcy wykorzystują do ataku indyjskie pociski kal. 155 mm, których pojawienie się w Ukrainie jest owiane tajemnicą. Wystrzeliwane przez Kraba pociski osiągają minimalną donośność 5 km, a maksymalną do 40 km. Poza główną armatą, w polskiej maszynie znalazł się też karabin maszynowy WKM-B kal. 12,7 mm. Załoga AHS Krab liczy sobie pięć osób.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski